- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ęłam śmiechem. - Wyluzuj. Aż tak okrutne nie jesteśmy. Obiecuję ci, że to będzie wspaniały czas. - Wspaniały? Dla was czy dla mnie też? - Dlaaa wszyyystkich - odparłam, przesadnie wydłużając samogłoski. Obróciliśmy się na dźwięk obcasów stukających o podłogę i ujrzeliśmy nadciągającą zamaszystym krokiem Lolę. Stanęła przed nami, zlustrowała nas wzrokiem, roześmiała się i oznajmiła, że wyglądamy jak pół dupy zza krzaka. Ona oczywiście była kwitnąca. Denerwująco kwitnąca, rzekłabym. Niewiele rzeczy potrafiło spędzić Loli sen z powiek, a teraz, gdy nie musiała się już przejmować Sergiem, była oazą spokoju. Pomyślałam, że musiała tworzyć idealną parę z Víctorem, i o mało nie zalała mnie żółć. Koniec, powiedziałam sobie! Dość myślenia o tym sukinkocie, przynajmniej do chwili mojego powrotu! Spojrzałyśmy na zegarki. Lola rzuciła okiem na tablicę odlotów. - Mam nadzieję, że Nerea się pospieszy - oznajmiła spokojnie, nie przestając żuć gumy - bo za dziesięć minut otwierają bramkę. Przynajmniej tak jest napisane na biletach. - Powiedzcie mi wreszcie! - wykrzyknęła Carmen. - Guadalajara - powiedziałam. - Ta w Meksyku. Zmusimy cię do śpiewania piosenek ludowych i zawodzenia ,,Aj, aj, aj, aaaaay!". Borja i Lola parsknęli, ja im zawtórowałam, a Carmen pokazała nam środkowy palec. W tym momencie zjawiła się Nerea, wystylizowana na gwiazdę Hollywood podróżującą z walizeczką Loewea i reklamówką Caroliny Herrery. Pozdrowiła nas z uśmiechem i przygładziła burzę jasnych włosów. - Oto nasza Greta Garbo. - Uśmiechnął się Borja. - Jadę. Daj buziaka. - Nie zostawiaj mnie tu! - Carmen uczepiła się jego ramienia. - Czuję, że one chcą mnie poddać strasznym torturom! - Wiem, dokąd lecisz, i wiem, co będziecie robić, a boję się jedynie tego, że nie zechcesz wrócić. Dawaj tego buziaka i biegnij. Carmen się uśmiechnęła, postawiła walizkę na ziemi i pozwoliła mu się objąć. Potem zaczęli się całować jak w romantycznym filmie. Czule, niewinnie, szczerze. Z miłością. Patrzyłam na to w niemym zachwycie. Czy kiedykolwiek ktoś mnie tak pocałuje? - Trzymaj się. - Borja wpatrywał się w Carmen jak w obrazek. - Kocham cię. - Bylebyś o tym nie zapomniała. - Uśmiechnął się półgębkiem jak amant ze starego kina, po czym rzucił w naszą stronę: - Opiekujcie się nią. Oczywiście Carmen entuzjastycznie przyjęła informację o celu naszej podróży. Zaczęła podskakiwać, a kiedy usłyszała, że nie zamierzamy jej w nic przebierać, ucałowała każdą z nas, nawet Gretę Garbo, którą peszyły takie przejawy czułości. Samolot był mały, ale wygodny - tylko cztery siedzenia w rzędzie, po dwa z każdej strony przejścia. Wszystkie miałyśmy miejsca obok siebie, a lot trwał zaledwie dwie i pół godziny, więc siadałyśmy na chybił trafił. Ja znalazłam się obok Carmen, która przez całą drogę snuła plany na najbliższe cztery dni. - Będziemy jeździć wypożyczonymi rowerami wzdłuż kanałów, pić piwo, palić skrę Uśmiechałam się, ale myślami byłam daleko. A konkretnie przy kłótni z Víctorem. Miałam pewność, że to koniec naszego związku, a raczej tego, co z niego pozostało. Nie było już czego zbierać, więc jedynym logicznym wyjściem pozostało postawić na tym krzyżyk - tym razem na dobre. A znając Víctora i domyślając się, jak mógł zareagować na widok zawieszonego na lustrze stanika, wiedziałam, że nie będzie się upierał. Nie wsiądzie w samolot, żeby polecieć za mną i wyznać mi miłość gdzieś nad kanałem. Nie zrobi tego. A ja wcale nie chciałam, żeby to zrobił. Do miłości nie wystarczą dobre chęci. Tak przynajmniej mawia moja mama. Co mi po jakiejś zagrywce rodem z romantycznego filmidła? Już mu nie ufałam. Ledwie wystartowaliśmy i Carmen zaczęła wznosić wszystkie znane sobie katolickie modły, zapadłam w letarg. Nie spałam, nie czuwałam i bynajmniej nie byłam zrelaksowana. Kiedy doszłam do wniosku, że lepiej będzie się ocknąć i poprosić stewardesę o kawę, poczułam lekką sójkę w bok. Obróciłam się i ujrzałam wpatrzone we mnie wielkie i nieco zatroskane oczy Carmen. Wychyliłam się ze swego siedzenia. Nerea w rogowych okularach czytała książkę Paula Austera, a Lola spała z otwartymi ustami. - Valerio - szepnęła Carmen - co ci jest? - Nic, skarbie. Po prostu źle spałam. - Przetarłam nieumalowane oczy i uśmiechnęłam się. - No dobrze, w gruncie rzeczy nie spałam ani dobrze, ani źle, bo w ogóle nie spałam. - Denerwowałaś się? - Bardzo się cieszyłam na ten wyjazd i wciąż się cieszę. Chodziło o coś innego. - O Víctora - podpowiedziała z westchnieniem. - Owszem. - Chcesz mi o tym opowiedzieć? Przygryzłam wargę, po czym posępnie przytaknęłam. Jeśli istniał na świecie ktoś, kto mógł mnie zrozumieć, to właśnie Carmen. Ty
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@illuminatio.pl , http://www.illuminatio.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.