- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.napojem. - Barbarzyńca - mruknął Robert pod nosem, nalewając sobie pełną szklankę. - Jesteś już uzależniony - zaśmiałem się, patrząc, jak z teatralnym wyrazem rozkoszy na twarzy pociągnął pierwszy łyk. - Myśl sobie, co chcesz, ale bogowie olimpijscy właśnie kawę nazywali - ...a czekoladę ambrozją - dokończyłem. - Powiedz, dlaczego tak nagle chciałeś mnie widzieć? - postanowiłem od razu przejść do sedna. - Mmm, właśnie! - Mój zaprzyjaźniony psycholog odstawił gwałtownie szklankę, aż czarny płyn zachlupotał niebezpiecznie. - Muszę ci się pochwalić, że ostatnio ukończyłem kurs na - ,,Terapii po traumatycznych przeżyciach" - zacytowałem ostatnią linijkę najnowszego certyfikatu. - Moje gratulacje! Robert zastygł na chwilę z uroczyście uniesionym do góry palcem, a potem roześmiał się serdecznie. - Nic się przed tobą nie ukryje, prawda? A mogłem powiesić ten dyplom po twojej wizycie - westchnął cicho, po czym pociągnął kolejny łyk. Wydawał się zmartwiony, że zepsułem mu niespodziankę, ale wystarczyło tylko zapytać o szczegóły szczęśliwego zdarzenia, by wrócił mu wyśmienity humor. Robert potrafił godzinami opowiadać na każdy temat, a jeśli ten szczególnie go interesował, zapominał o całym otaczającym świecie, o pacjentach czekających za drzwiami, o zaplanowanym spotkaniu - nawet o stygnącej kawie. Tak było i tym razem, gdy żywo gestykulując, odkrywał przede mną tajniki psychologii, od podejrzenia choroby, przez diagnozę, po starannie dobraną i przeprowadzoną kurację. - Najpierw trzeba odkryć powód. Może to być jakiś kataklizm, wojna lub właściwie jakiekolwiek zagrożenie. Wtedy pojawia się strach i poczucie bezradności - nadawał swojej wypowiedzi prawdziwie mentorski ton. Nasze spotkania, bez względu na to, gdzie miały miejsce - u mnie czy w psychologicznym gabinecie - wyglądały właściwie tak samo. Robert mówił, ja zaś słuchałem, nie śmiąc mu przerywać. Gdybym na co dzień był powiernikiem ludzkich zwierzeń, z pewnością wykorzystałbym każdą okazję, by podzielić się z kimś, dla odmiany, własnymi przeżyciami. - ...i tak oto pacjent wraca do zdrowia! - Robert zakończył po chwili z entuzjazmem swój długi wywód. - Spotkałeś już kogoś z podobną przypadłością? - spytałem. Psycholog pokręcił przecząco głową. - Nie, jeszcze nie. - Oparł brodę na ręku z tak zagadkową miną, że nie umiałbym powiedzieć, czy jest tym faktem ucieszony, czy bardziej zmartwiony, że nie było mu dane spotkać ciekawszego przypadku. - A ta starsza pani, która wychodziła stąd niedawno? - Hilaria? - Robert podniósł głowę. - Ach, nie, nic poważnego jej nie dolega. Mam nawet wrażenie, że głównym problemem większości odwiedzających mnie starszych pań jest potrzeba - Zdawał się nieco roztargniony. - Notabene, wiesz, co jest w tym wszystkim najważniejsze? - zawiesił głos, zmieniwszy nagle temat, mając zapewne na myśli ogólne zasady psychologii. Nachylił się i zaglądając mi głęboko w oczy, natychmiast odpowiedział sam sobie: - Najważniejsze to znaleźć przyczynę, dowiedzieć się jak najwięcej o człowieku, z którym masz do czynienia jak najlepiej to wykorzystać. Zdanie to wydało mi się cokolwiek niejednoznaczne, zwłaszcza że Robert ani na chwilę nie przestał mi się przyglądać. Nie lubiłem tego spojrzenia. Za każdym razem odnosiłem wrażenie, że doszukuje się u mnie jakichś sobie tylko znanych objawów różnych przypadłości z tą samą wnikliwością, z jaką zbieracz grzybów wypatruje na leśnej ściółce wyrosłych po deszczu kapeluszy. Zawsze, gdy nie spuszczając wzroku, wytrzymywałem to badawcze spojrzenie, przychodziło mi na myśl, że potrzeba podobnej odwagi, by przyjaźnić się z psychologiem, jak i z dentystą. Nie zdążyłem jednak dobrze zastanowić się nad znaczeniem jego słów, kiedy Robert wyprostował się nagle. - Ależ gdzie moje maniery! Znów nie dopuściłem cię do słowa. - Wziął do ręki szklankę i w przypływie pragnienia wychylił kawę. - Ech, zupełnie Po chwili wstał, podszedł do kredensu i nalewając sobie kolejną porcję, rzucił przez ramię: - Powiedz, proszę, co u ciebie? Jak interesy? Odparłem krótko, że nie narzekam. - Nie nudzi cię to pisanie podań? - zaśmiał się, na powrót zajmując miejsce za biurkiem. - Cóż, każda praca z czasem staje się monotonna. Prawdę mówiąc, był to ostatni temat, na który chciałbym rozmawiać. - Wiem coś o tym. - Robert westchnął ciężko. - Czasami sam mam dosyć, tylko dzisiaj przyjąłem dziesięciu pacjentów! Akurat w tym momencie za drzwiami dał się słyszeć jakiś hałas - do poczekalni wszedł kolejny klient. - Dużo wizyt masz jeszcze na dziś zaplanowanych? - spytałem ze współczuciem. - Tylko dwie. Całe szczęście, że jutro wyjeżdżam. Pamiętasz, wspominałem ci chyba o tym niedawno?
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, detektywistyczny |
Wydawnictwo: | My Book |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.