- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.da Lloyda, Bustera Keatona, czy nawet nieśmiertelnego Chaplina wobec wspaniałej, wielokilometrowej taśmy, na której rozgrywa się straszliwa farsa paszportowa! Byłby to dopiero przebój śmiechu! I przy tym - co za propaganda! Można pokazać całą machinę państwową, świetnie funkcjonujący aparat administracyjny, życie w urzędach, policji itd. Byłby to film niemy, a jednak mówiący niesłychanie wiele". Dziesięć dni, w trakcie których załatwiał formalności, to dla Nowakowskiego dni wyrwane z życiorysu: ,,Jestem człowiekiem wcale obrotnym i na ogół daję sobie radę. Tak, ale to był paszport bezpłatny!... Byłem więc trzy razy w województwie [Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie - ], siedem razy w biurze paszportowym (nie ma telefonu!), raz w Izbie Skarbowej, raz w policji, raz w PKU [Powiatowej Komendzie Uzupełnień - ], raz w PKO [Pocztowej Kasie Oszczędności - ], raz w magistracie. Bezpłatny paszport kosztował mnie dziesięć dni, w ciągu których nie mogłem się niczym zająć, dziesięć dni posępnych, smutnych, pełnych wstydu i upokorzenia, które wybucha na widok zdumiewającego nonsensu tej sprawnej machiny piekielnej. A ze mną przecież tracili czas urzędnicy, całe falangi ludzi, którzy bez przerwy mielą te plewy podań. Ale oni niewinni! O, rękę karaj, nie ślepy miecz!... Są to ludzie niesłychanie uprzejmi, wersalscy, cierpliwi do ostatnich granic, ludzie, którzy idą na rękę w najwyższym stopniu. Niestety, ciążą nad nimi groźne, okrutne przepisy, przy których układaniu na pewno współdziałał jakiś sady". A i tak publicysta miał mnóstwo szczęścia, ponieważ znalazł życzliwą urzędniczkę i uzyskał jej wstawiennictwo, ,,bez którego" - jak przekonywał czytelników - ,,musiałbym czekać dni czterdzieści". Bezpłatny paszport? Bujda na resorach! ,,Gdybym policzył koszta straconych dni, stemple, dorożki, auta, jedną depeszę, dwie rozmowy z Warszawą, napiwki dla woźnych etc., etc., na pewno okazałoby się, że ten bezpłatny paszport jest co najmniej pięć razy droższy od normalnego. A jeszcze zostaje pytanie a la św. Jadwiga: Tak, ale któż mi za łzy zapłaci?! [według legendy, królowa Jadwiga Andegaweńska dowiedziawszy się, że jej mąż, król Władysław Jagiełło postanowił wynagrodzić krzywdy wyrządzone przez polskie wojska wieśniakom, miała zapytać: Ale któż im łzy powróci? - ]... Bo były to dni zwątpienia absolutnego, depresji samobójczej". Mniej więcej na półmetku paszportowej katorgi wpadła mu w ręce powieść biograficzna zatytułowana Krzysztof Kolumb. Don Kichot oceanu, pióra Jakuba Wassermanna. Lektura biografii słynnego podróżnika, żeglarza i odkrywcy Ameryki oraz przeżycia związane z załatwianiem ,,bezpłatnego paszportu" skłoniły krakowskiego felietonistę do przelania na papier następującej konstatacji: ,,On [Kolumb - ] także miał trudności z wyjazdem, ale gdzież może być mowa o jakimkolwiek porównaniu? Kolumb był cudzoziemcem na gruncie Hiszpanii, był poszukiwanym przez sądy portugalskie obszarpańcem, który dosłownie nie miał co włożyć na siebie, był wariatem, którego monomania rzucała się w Gdyby do dziś dnia Ameryka nie była odkryta, a Kolumb był obywatelem polskim, od naszych władz na pewno nie dostałby nigdy paszportu. I nie byłoby Ameryki". Ostatniego dnia mąk paszportowych Nowakowski dowiedział się, ,,że wszystko jest gotowe" i że otrzyma upragniony dokument po zapłaceniu złotówki. ,,Szybko sięgnąłem po portmonetkę, ale uspokojono mój zapał, mówiąc, że tę sumę wpłacić muszę nie w starostwie, lecz w odległej o jeden kilometr PKO. I to na specjalnym przekazie. Ani nie w biurze paszportowym, ani nie na poczcie, tylko właśnie w głównym gmachu PKO!... Dostałem lekkiego wstrząsu nerwowego (...)". Finis coronat opus. Dziennikarz
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | eseje, felietony i publicystyka |
Wydawnictwo: | Prohibita |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.