- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ześciu recytował z pamięci cały program telewizyjny. Wiele lat później, długo po tym, jak nas zostawił, samodzielnie postawiłam Henryemu diagnozę, dochodząc do wniosku, że on także musi mieć bardzo łagodną postać zespołu Aspergera. Wciąż trwają zaciekłe spory o to, czy aspergera należy umieszczać w spektrum autyzmu czy też nie, ale mówiąc szczerze, nie ma to żadnego znaczenia. To tylko hasło, które pozwala mi załatwić u władz szkoły udogodnienia niezbędne dla Jacoba, hasło niemówiące absolutnie niczego o tym, kim on jest i jaki jest. Ktoś, kto widzi go po raz pierwszy, mógłby zauważyć, że zapomniał umyć zębów albo zmienić wczorajszej koszuli. Chcąc z nim porozmawiać, trzeba zacząć samemu i nie zrażać się tym, że będzie unikał kontaktu wzrokowego, a gdy odwrócimy się na chwilę, żeby zamienić słowo z kimś innym, może po prostu wstać i wyjść. W soboty jeżdżę z Jacobem na zakupy. Zakupy to część jego rutyny, co oznacza, że rzadko się zdarza, aby wypadły z sobotniego planu dnia. Wszelkie zmiany muszą zostać zapowiedziane odpowiednio wcześnie, żeby zdążył się na nie przygotować - obojętnie, czy chodzi o wizytę u dentysty, wakacje czy nowego ucznia na matematyce, który przeniósł się do klasy Jacoba w połowie roku szkolnego. Stąd też wiedziałam z góry, że jeszcze dobrze przed jedenastą całe ,,miejsce zbrodni", które przygotował jako zagadkę dla mnie, będzie lśniło czystością, bo o jedenastej w markecie spożywczym Pani od Degustacji rozstawia swój stolik z darmowymi próbkami. Pani od Degustacji zna Jacoba i zawsze czymś go częstuje: pierożkami z masą jajeczną, włoskimi grzankami bruschetta - tym, co akurat ma w promocji. Theo jeszcze nie wrócił. Zostawiłam mu kartkę, chociaż zna rozkład dnia równie dobrze jak ja. Kiedy zdejmuję z wieszaka kurtkę i torebkę, Jacob siedzi już w samochodzie, na tylnym siedzeniu. Lubi to miejsce, bo może wyciągnąć nogi. Nie ma prawa jazdy i regularnie kłóci się o to ze mną, bo skończył już osiemnaście lat, a w Vermoncie wystarczy szesnaście, żeby prowadzić samochód. Jacob wie dokładnie, jak działa mechanizm sygnalizacji drogowej, i nie zdziwiłabym się, gdyby potrafił rozebrać światła na skrzyżowaniu i złożyć je z powrotem, ale siedząc za kierownicą i mając wokół siebie auta śmigające we wszystkie strony, mógłby po prostu zapomnieć, czy dojeżdżając do tego skrzyżowania, trzeba się zatrzymać, czy jechać dalej. - Zostały ci jakieś lekcje do odrobienia? - pytam, kiedy wyjeżdżamy na ulicę. - Tylko ten głupi angielski. - Angielski nie jest głupi - oponuję. - Ale pan Franklin jest. - Jacob krzywi się niechętnie na wspomnienie nauczyciela angielskiego. - Zadał nam wypracowanie: ,,Mój ulubiony przedmiot". Powiedziałem, że opiszę obiad, ale mi nie pozwolił. - Dlaczego? - Powiedział, że obiad to nie jest przedmiot. - Bo nie jest. - Rzucam na niego okiem. - Zwierzę też nie - prycha Jacob. - Nauczyciel chyba powinien o tym wiedzieć. Tłumię uśmiech. Mój syn postrzega świat z nieustępliwą dosłownością, co w zależności od sytuacji może być albo bardzo zabawne, albo wyjątkowo frustrujące. Zerkam w lusterko; Jacob przykłada kciuk do szyby. - Za zimno. Nie zostaną odciski - rzucam od niechcenia cząstkę wiedzy kryminalistycznej, którą sam mi przekazał. - A wiesz dlaczego? - - Spoglądam na Jacoba. - Bo ujemne temperatury niszczą ślady? - Zimno obkurcza pory skórne - wyjaśnia - i zmniejsza wydzielanie substancji potowo-tłuszczowej, a wtedy na szkle nie pozostanie odcisk linii papilarnych. - To właśnie chciałam powiedzieć - uśmiecham się. Kiedyś mówiłam na niego ,,mój mały geniusz", bo potrafił tak perorować już jako mały brzdąc. Gdy miał cztery lata, poszliśmy raz do lekarza. Jacob zaczął czytać na głos tabliczkę wiszącą na drzwiach, a przechodzący akurat listonosz z wrażenia miał oczy jak spodki; nie co dzień zdarza się usłyszeć przedszkolaka bezbłędnie skandującego słowo ,,gastroenterologia". Skręcam na parking obok sklepu. Widzę jedno świetne, puste miejsce, ale mijam je, nawet nie zwalniając, bo wóz stojący obok jest pomarańczowy, a Jacob nie lubi tego koloru; słyszę, jak wstrzymuje oddech i wypuszcza go, dopiero gdy przejedziemy dalej. Parkujemy, wysiadamy, a on biegnie po koszyk. Wchodzimy do środka. Pani od Degustacji nie ma. Jej miejsce stoi puste. - Jacob - mówię szybko - to nic, nic się nie dzieje. - Jedenasta piętnaście - odpowiada, spojrzawszy na zegarek. - a ona pracuje od jedenastej do dwunastej. - Pewnie musiała coś załatwić. - Wyciąć haluksy - informuje nas pracownik sklepu, który układał marchewkę na półce tuż obok i słyszał, o cz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść psychologiczna |
Wydawnictwo: | Prószyński Media |
Wydawnictwo - adres: | proszynskimedia.pl@proszynskimedia.pl , http://www.proszynski.pl , 02-697 , ul. Rzymowskiego 28 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 694 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.