"Kiedy spadamy w otchłań strachu, mamy dwie możliwości: Poddać się albo walczyć do upadłego".
Ile w tym stwierdzeniu jest prawdy? Jak myślicie, czy warto walczyć za wszelką cenę? Przecież nie wiemy, jaki będzie finał i czy ta walka tak naprawdę się opłaca. Owszem jeżeli na starcie się poddamy, to nie wiemy, co nas czeka.
Rodzina amerykańskich turystów spędza wakacje w Meksyku. Po kilku dniach zostają znalezieni martwi w domu, który wynajmowali. Wszystko wskazuje na nieszczęśliwy wypadek, zatrucie gazem. Widać, że miejscowa policja chce jak najszybciej zamknąć sprawę, jednak FBI dochodzi do innych wniosków. Matt jeden z dwóch braci, którzy nie spędzali wakacji z rodziną, zostaje poinformowany o tragedii. Śmiercią amerykańskich turystów interesują się media, a to wszystko za sprawą morderstwa, którego dopuścił się starszy brat Matta, Danny. Danny obecnie odbywa karę dożywocia za zamordowanie swojej dziewczyny. Jego rodzice próbowali dowieść, że był niewinny. Matt wraca do rodzinnego miasta, aby uporządkować sprawy rodzinne. Musi poinformować starszego brata o tragedii i zająć się pogrzebem. Tutaj spotyka się z ostracyzmem, po tym "co zrobił" jego brat nie jest mile widziany w miasteczku ani on, ani nikt z jego rodziny. W zbadanie śmierci rodziny Pine zostaje zaangażowana agentka FBI Sarah Keller. Może nie byłoby w tym nic dziwnego, że FBI chce wyjaśnić, w jaki sposób zginęli amerykańscy turyści, ale dlaczego miesza się w to Wydział Przestępstw Finansowych? Czyżby sprawa miała podwójne dno? Czy sprawa Dannyego i to, co się stało z jego rodziną w Meksyku, mają wspólny mianownik? Matt, narażając własne życie, chce odkryć prawdę.
"Może właśnie o to chodzi? Może właśnie dlatego przeżył? Żeby odkryć, co naprawdę spotkało jego rodzinę."
Czego się dowie i jaki będzie finał tej sprawy?
Jest do druga książka Alexa Finlaya, którą miałam okazję przeczytać i już wiem, że każdą kolejną mogę brać i czytać w ciemno. Chociaż te dwie książki to odrębne historie, to autor umieścił w nich tę samą bohaterkę, agentkę FBI Sarah Keller. Jedyna rzecz, która mi się nie podoba to fakt, że między wydaniem pierwszej i drugiej książki jest rok różnicy i autor nie zachował chronologii w wydarzeniach. W pierwszej książce agentka ma kilkuletnie bliźniaki, a w drugiej jest z nimi w ciąży. Taki mały niuans. Niemniej książki Alexa Finlaya polecam wszystkim miłośnikom kryminałów.
Opinia bierze udział w konkursie