To moje piąte i jak się okazuje ostatnie spotkanie z twórczością pana Gonga, o ile nie napisze kolejnej, to śmiało po nią sięgnę. Na razie muszę chyba poczekać. Jego debiut myślę, że tak jak jego późniejsze powieści dają do myślenia i to nie są książki, o których da się tak naprawdę zapomnieć.
,,W pogoni za miłością" to bardzo smutna, a zarazem historia prawdziwa o tym jak niektórzy nie mają zbyt wielkiego szczęścia w życiu, gubiąc się, zostając sponiewieranym przez najbliższe osoby, gnębieni, nigdy nie zaznając miłości. Główny bohater stoi bardzo często w obliczu wyborów, często nie do końca z szczęśliwym zakończeniem. To jednak w porównaniu z piekłem jakie zaznaje od własnej matki, która na każdym kroku i w niemal w każdy możliwy sposób wyładowuje na nim swoją frustrację, czasem nawet przesadzając. Nie mając w nikim wsparcia, Młody, bardzo często ucieka się do różnego rodzaju kradzieży, aby móc żyć lepiej niż w domu, nieraz marząc o ucieczce z piekła. Na pewien okres nawet znajduje ukojenie w alkoholu, imprez, przelotnego seksu, a z czasem nawet i narkotyków.
Wiele obrazów ukazanych w tej powieści jest przerażająca. Widok znęcającego się rodzica nad dzieckiem, to jeden z najgorszych widoków jaki można nie raz zobaczyć w wielu domach. Gdzie właśnie dzieci prosząc o miłość, doznają nienawiści od tych przy których powinny się czuć bezpieczne i kochane, a przez krzywdy im wyrządzane nie rozumieją dlaczego są niekochane i niechciane, często nie mogące się właśnie odnaleźć w prawdziwym życiu, nie raz wchodząc na złą drogę.
Książkę pochłonęłam w kilka dni, bardzo często rozmyślając przy niej o losie właśnie takich dzieci, których w każdym roku jest więcej, nieraz nawet kończących o wiele gorzej niż bohater. Myślę, że książka będzie idealna dla osób powyżej czternastu lat, a także dla osób które tak jak bohater są zagubieni, wciąż szukają miłości, zrozumienia, ale także dla każdego kto potrzebuje chwili przemyślenia nad własnym życiem. Dlatego ją z całego serca polecam. Książkę otrzymałam za punkty w portalu czytam pierwszy.