- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.a krzyżach. Krakały wrony. Piesek nagle sapnął i jął węszyć. Wytknął łeb spoza pagórka i rozejrzał się. Niedaleko od siebie spostrzegł małego chłopaka. Siedział skulony przy świeżo usypanym żółtym kopczyku na grobie. Chłopak modlił się i płakał cicho. Nieufny i zły zawsze kundel poruszył nagle kitą i ostrożnie poszedł ku niemu. Stanął przed chłopakiem, łeb przekręcił na bok i przyglądał mu się uważnie. Nie lubił chłopców. Ciskali za nim kamieniami, gonili krzycząc i gwiżdżąc, szczuli psami. Ani jeden nie rzucił mu kawałka chleba. Zresztą nikt w wiosce nie troszczył się o niego. Zdechłby z głodu, gdyby nie umiał tropić zajęcy i żeby czasami nie kradł. Za to znów wszyscy go nienawidzili i odgrażali się, że go zabiją. Trudno jednak było zdybać kundelka. Zjawiał się nagle, porywał kurę, kaczkę lub bochenek chleba i -- zwiewał. Potem na kilka dni znikał bez śladu. Obawiał się i wystrzegał ludzi. Psów za to największych i najsilniejszych nie bał się wcale. Nie odważały się nigdy napaść go i poszarpać mu skórę. Chłopak siedzący przy grobie podniósł głowę. Spostrzegł psa. Poznał go od razu. Nie raz widział, jak go ścigały chłopaki. Przypomniał sobie, że nazywano pieska Mikusiem. Pierwszy raz jednak widział go zupełnie z bliska. Kundelek miał płową sierść i tylko na karku rosły mu długie, ciemne włosy. Ludzie ten gatunek psów nazywają wilkami. Głowę miał szeroką i płaską; oczy jasno-żółte, dzikie, biegające; pysk zły i krótki. Tak wyglądali niegdyś stary basior i wilczyca -- rodzice Wara. Do nich znów, kubek w kubek, podobny był kundelek Mikuś. Chłopak wyciągnął do niego rękę i zawołał cicho: -- Mikuś! Mikuś, chodź! Tyś -- sierota, ja też nikogo już nie mam na ś Pochylił głowę nad żółtą mogiłką i z płaczem jęknął: -- Matulo! Matulo! Kundelek podszedł do chłopaka zupełnie blisko, powęszył i zajrzał mu w oczy. Tuląc uszy i lekko merdając kitą, położył mu łeb na ramieniu. Już się go nie bał. Coś zmusiło kundelka zbliżyć się do chłopaka. Podszedł więc i pozostał przy nim. Wydawał się obojętnym i nieufnym, ale tam, na cmentarzu oddał mu wierne serce. Gotów był oddać za nieznajomego chłopaka nawet własne życie. Miałby odwagę walczyć z całym światem o jedynego na ziemi przyjaciela. Tak od razu polubił Wacka Wężyka bezpański kundelek Mikuś. Za co -- tego na razie sam nie wiedział. Zresztą nie namyślał się nad tym. Polubił od razu i pozostał wierny mu na całe już życie. ROZDZIAŁ TRZECI Mikuś pokazuje kły -- Wacek -- serce Z cmentarza powracali do wsi razem. Mikuś szedł tuż przy nodze Wacka. Chwilami nawet ocierał się o nią. Miał opuszczony jak zawsze ogon i rozglądał się podejrzliwie i nieprzychylnie. Wiedział przecież, że we wsi miał samych wrogów. Najchętniej umknąłby w krzaki. Lecz chłopak szedł wprost do wsi. Kundelek już za nic w świecie nie pozostawiłby go samego. Myślał, że inni chłopcy poczną natychmiast ciskać w Wacka kamieniami albo opadną go z kijami w ręku. Przecież tacy okrutni byli zawsze dla niego -- bezpańskiego pieska. Musiał go bronić. Choć bał się wsi, szedł jednak przy nim. Minęli pierwsze chaty. Kiedy doszli do nowego, krytego zieloną blachą domu, podbiegli do Wacka dwaj chłopcy -- Kostek i Maciek. Byli to synowie sołtysa. Krzyczeli: -- Gdzieś ty zdybał tego złodziejaszka? Dziś u Bartłomiejowej kurę skradł... Dawaj go tu! -- Nie dam! -- odparł Wacek. -- On nie winien! Nikt go nie karmi, to i kradnie z głodu. Zobaczycie, że teraz, kiedy jest ze mną, nie będzie nikomu szkodził. Chłopcy jednak nie chcieli słuchać Wacka. Kostek porwał opartą o płot kłonicę, Maciek schwycił tęgi drąg. Biegli już ku Wackowi, lecz ani on, ani Mikuś nie czekali już. Wacek skoczył naprzód i zręcznie podstawił Kostkowi nogę. Chłopiec z krzykiem rozciągnął się jak długi i natychmiast wypuścił z rąk kłonicę. Wacek podniósł ją. Kundelek, widząc zaczynającą się bójkę, warcząc popędził ku Maćkowi. Pokazywał kły i błyskał ślepiami. Widok jego przeraził Maćka. Chłopiec darł się na całą wieś i uciekał. Mikuś w dwa skoki dogonił go i jednym szarpnięciem oberwał mu połę z kożuszka. Wrzaski obu chłopców zwabiły innych. Zewsząd zbiegło się ciekawe bractwo, by zobaczyć, co się dzieje przed nowym domem sołtysa. Nad leżącym Kostkiem stał Wacek z kłonicą i przemawiał do niego poważnie: -- Co wam złego wyrządził Mikuś? Kiedy wam lis, tchórz czy kuna zabierają kury i kaczki, przywiązujecie na noc przy kurnikach Mikusia. Macie wtedy spokój czy nie macie? No -- macie? Kiedy cyganie wałęsają się po drogach i tabor zakładają w lesie, kogo biorą do pomocy pastuszkowie? Mikusia! Kundelek strzeże wasze kury, kaczki, konie
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Wydawnictwo - adres: | biuro@zysk.com.pl , http://www.zysk.com.pl , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 340 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.