- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ra jednocześnie była przecież człowiekiem. Ecce homo. Ocalić wiarę w człowieka, to było chyba największe wyzwanie, przed jakim autorka stanęła, konfrontując się z Leszkiem Pękalskim. Magda Omilianowicz wywiązała się z tego zadania w sposób poruszający i głęboko ludzki, a jako że miałem okoliczność pracować z nią wiele lat po pierwszym wydaniu książki, to wiem, że owo traumatyczne, jak sądzę, doświadczenie wiary w człowieka jej nie odebrało. I to jest dla mnie najbardziej budująca puenta do jej historii o wampirze z Bytowa. Igor Brejdygant SKAZA Ładna ta doktor, co go teraz badała, i całkiem niestara jeszcze. Kazała mu ona sobie przypomnieć dobrych i złych ludzi ze swojego życia. Znaczy, kto dobry, a kto zły był na wolności dla niego, dla Leszka. Babcia, wuj, matka - zło to było, znęcali się nad nim zawsze od dziecka. To jej jutro powie, jak zapyta. Na pewno to było jego największe zło. Płakał przez nich wszystkich często. Nic ich nie obchodził nigdy. Bili i popychali jego zawsze. I w ogóle źle mu tam było wtedy w życiu, jeszcze przed murem. Teraz jest lepiej. Bardzo dużo lepiej. Kucharka z internatu, babcia Nowakowa i ta zakonnica, siostra Ania z Przytocka, co taka łagodna była i mydłem ładnie zawsze ona pachniała, to było jego dobro. I jeszcze pani Basia nauczycielka dobra była. I Sylwia, ta z lasu. Nie, o niej nie powie, że dobra była, bo martwa już ona, ale była dobra. Jedzenie mu dawała. Dwa razy mu dała jedzenie, raz w sklepie, a raz do lasu przyniosła, co już nie wyszła z niego wtedy. Chleb i pasztetową. Szkoda, że nie żyła już potem ona, ale to nie była jego wina. Stało się tak i tyle. Kręciły mu się myśli po tabletkach, które dali, jak na tej karuzeli, co kiedyś przyjechała do Bytowa z wesołym miasteczkiem. Stał pod nią i patrzył. Inne dzieciaki obracały się na niej, aż potem i jemu zakręciło się w głowie od tego stania i zadzierania głowy w górę, ale matka nie dała mu na bilet, pożałowała jak zawsze. Szarpnęła za kurtkę, powiedziała, że co on głupi, żeby w kółko się kręcić jak inni durnie i poszli stamtąd sobie. Nie przejechał się, nie pokręcił na niej, tej karuzeli, a tak chciał... Popłakał się wtedy bardzo, posmarkał i jeszcze w pysk od matki dostał, że głupi, że beksa. Jak zawsze. Mały wtedy był, ale to właśnie dokładnie o matce pamięta. I powie tej doktor. Dzieciaki roześmiane na tej karuzeli i jego matka, co krzyczała i go szarpała, że do domu ma już iść. Ta Sylwia z lasu, co się interesują nią teraz wszyscy, to piękna była i imię miała piękne. Od niej się jego kłopoty z policją zaczęły i najwięcej się policjanci teraz o nią pytają, a on im pokazał i powiedział już wszystko. Bał się zawsze na tych wizjach, że ludzie z wioski Sylwii coś mu zrobią, ale policja pilnowała bardzo, żeby nie podeszli za blisko. Nie ogłaszali chyba nigdy, że wizja z nim będzie, ale ludzie i tak się zbierali, i patrzeć chcieli, jak i co on pokazuje. Piękna ta Sylwia była i dobra. Żal, że nie żyje już ona. O listy też ta ładna doktor się pyta. O jego pisanie. On listów już wysłał dużo do ludzi dobrych dla niego kiedyś. Do rodziny swojej też, a nikt do niego teraz nie napisze. Ani ten brat z jehowych, ani Nowakowa babcia. Siostra też teraz znać go nie chce i na listy nie odpisuje. Ani na jeden mu nie odpisała, ale pieniądze kiedyś pożyczać to umiała, tylko oddać to już nie. I szwagier, niby dobry, ale gumowej lalki do seksu mu nie kupił. A inaczej wszystko mogło być z tą lalką. Głowa boli, cały czas go ostatnio boli. Za dużo tego Tabletek tyle mu dają, że to pewnie od tego. W telewizji lwy ostatnio widział, jak polują. Film taki o zwierzętach w Afryce był. Lew walnął ją, tę sarnę czy co to tam było, dokładnie tak samo, jak on tę dziewczynę w Toruniu. Jeden raz ten lew uderzył i padła ona, tak jak tamta. Dokładnie tak samo. Uśmiechnął się do siebie. Był jak ten lew, taki silny. Pośmiałby się w głos, ale zatkał usta kocem, żeby ich nie obudzić. Był jak ten lew, ale tego im też nie powie. Sylwia, taka piękna była, i wtedy jeszcze ciepła była, jak ten pierwszy raz ją miał. Jeszcze trochę ciepła. Dobrze mu z nią było bardzo. I tutaj też mu jest dobrze. Ciepło jest i nie głoduje. Zawsze wiadomo, o której żarcie dostaną. Tak jak u sióstr albo w internacie. Śniadanie, obiad i kolacja. Chleba dają, ile się tylko chce. Z renty w sklepiku też może sobie dokupić pączka, drożdżówkę, oranżadę. Wcale tu nie jest tak źle. Mówili mu, że tutaj nie będzie miał źle i nie ma. Cela mała, podobna do pokoju u wujka, ale koja wygodna i na głowę nie pada. Nie musi martwić się, gdzie będzie spał, nie musi głodować, bo jedzenie dają regularnie i dokładkę można czasami dostać. I ci spod celi nie są najgorsi. Tylko musi uważać, co mówi.
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Marcin Popczyński |
Wydawnictwo Kompania Mediowa |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Kompania Mediowa |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Marcin Popczyński |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.