- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pazjan nie wiedział dlaczego, było mu to zresztą obojętne, po prostu tak było. Brat go nienawidził, a on z kolei nie znosił Sabinusa. Niemniej byli braćmi i nic nie mogło tego zmienić, dlatego przy ludziach ich stosunki przybierały lodowato formalny charakter, prywatnie zaś... cóż, już we wczesnym dzieciństwie Wespazjan nauczył się unikać sytuacji, w których pozostawałby z bratem sam na sam. Na kufrze w niewielkiej sypialni postawiono dla niego miskę z ciepłą wodą. Zaciągnął zasłonę przy wejściu, rozebrał się i spłukał z siebie kurz, jaki go oblepił przez trzy długie dni przeganiania mułów. Wytarł się lnianą płachtą, po czym włożył i opasał czystą białą tunikę, ozdobioną z przodu cienkim purpurowym paskiem oznaczającym stan ekwitów. Wziął pióro i świeży zwój, usiadł przy stoliku, który poza łóżkiem był jedynym meblem w tym małym pokoju, i zaczął spisywać z woskowanej tabliczki liczby dotyczące mułów. Ściśle rzecz biorąc, należało to do obowiązków zarządcy, ale Wespazjan lubił prowadzić wszelkie zapisy, włącznie z tymi dotyczącymi żywego inwentarza, i uważał tę pracę za dobrą praktykę i przygotowanie do dnia, w którym odziedziczy którąś z rodzinnych posiadłości. Praca zawsze świetnie mu robiła, choć niechętnie spoglądano na ekwitę parającego się pracami fizycznymi. Babka podsycała jego zainteresowanie gospodarstwem podczas tych pięciu lat, kiedy razem z bratem mieszkali w jej posiadłości w Kosie, kiedy to ich rodzice przebywali w Azji. Wtedy bardziej ciekawiły go zajęcia wyzwoleńców i niewolników pracujących na polach niż wiedza, jaką przekazywał mu nauczyciel. W rezultacie miał duże luki w retoryce i znajomości literatury, natomiast wiedział wszystko o mułach, owcach i winorośli. Jedyną dziedziną, w jakiej jego nauczyciel odniósł sukces, była arytmetyka, ale stało się tak wyłącznie dlatego, że Wespazjan rozumiał wagę tego przedmiotu przy obliczaniu zysków i strat posiadłości. Niemal już skończył, kiedy do pokoju wszedł ojciec. Wespazjan wstał, pochylił głowę w geście pozdrowienia i czekał. - Pallo mówi, że w ubiegłym miesiącu straciliśmy szesnaście sztuk ze stada, czy to się zgadza? - Tak, ojcze. Właśnie kończę zapisywanie, ale wygląda na to, że rzeczywiście było ich szesnaście. Pasterze mówią, że nie są w stanie powstrzymać rozbójników, którzy porywają sztukę to tu, to tam. Za duży teren do pilnowania. - To się musi skończyć, inaczej te dranie nas zniszczą. Teraz, kiedy wraca Sabinus, zastawimy na łajdaków pułapki i miejmy nadzieję, że paru dopadniemy. Zobaczymy, co wolą, gwoździe w stopach i nadgarstkach czy trzymanie łap z dala od mojej własności. - Tak, ojcze - rzucił Wespazjan w stronę pleców oddalającego się rodzica. Tytus zatrzymał się w wejściu i spojrzał na syna. - Dobrze się sprawiłeś, Wespazjanie - powiedział spokojniej - przepędzając tyle mułów z tak niewielką liczbą ludzi. - Dzięki, ojcze. Lubię tę pracę. Tytus skinął głową. - Wiem - powiedział z półuśmiechem i lekkim żalem w głosie i odszedł. Podniesiony na duchu ojcowską pochwałą, Wespazjan dokończył obliczenia, potwierdzając, że rzeczywiście stracili szesnaście zwierząt, po czym uporządkował biurko i położył się, by odpocząć przed przyjazdem brata. Kiedy pół godziny później Sabinus się pojawił, Wespazjan przespał to wydarzenie. Poderwał się nagle ze snu; było już ciemno. Przestraszony, że spóźnił się na kolację, wyskoczył z łóżka i pospieszył do oświetlonego pochodniami perystylu. Z atrium dobiegł go głos matki, więc skierował się w tamtą stronę. - Musimy wykorzystać wpływy mojego brata Gajusza, by w najbliższym czasie zapewnić chłopcu stanowisko trybuna wojskowego - mówiła. Wespazjan zwolnił, uświadomiwszy sobie, że chodzi o niego. - W przyszłym miesiącu skończy szesnaście lat. Jeśli ma zajść wysoko, na co wskazywały znaki przy jego narodzeniu, nie można pozwolić, by dalej wałęsał się po posiadłości, unikając obowiązków wobec rodziny i Rzymu. Wespazjan podszedł bliżej, zaintrygowany wzmianką o przepowiedni. - Rozumiem twoje zatroskanie, Wespazjo - odparł ojciec. - Jednakże chłopiec poświęcił zbyt wiele czasu i energii na zajmowanie się gospodarstwem, a nie na naukę rzeczy koniecznych do przetrwania pośród polityków Rzymu, że już nie wspomnę o armii. - Fortuna będzie go miała w swojej pieczy, żeby przepowiednia się spełniła. Wespazjan się niecierpliwił; dlaczego matka mówi tak niejasno? - A co z Sabinusem? - zapytał Tytus. - Czy nie powinniśmy koncentrować się na nim jako na starszym synu? - Rozmawiałeś już z nim. Jest dorosłym mężczyzną wystarczająco ambitnym i bezwzględnym, by osiągnąć swoje cele, może nawet awansować powyżej pretora i przewyższyć mojego brata, co byłoby dl
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść historyczna |
Wydawnictwo: | REBIS |
Rok publikacji: | 2012 |
Liczba stron: | 376 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.