- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.go nic. Potem obłoczek dymu, ale dużo poniżej domniemanych celów. Odczekali. Tamci albo nie zauważą, że są na celowniku, albo trudniej będzie im szukać. Znowu strzał. Bliżej. - Tłucz - rozkazał Wielki, dostrzegając, jak szef skokami, ciągnąc za sobą tłumacza, zapieprza od ściany do ściany, od chlewu do rowu, byle dalej. Cegła się nie poddawał. Strzelił kilka razy. Przeładował. Przymierzył. Huk. - Kurwa! - Rozpromienił się. - Chyba mi się... Nie skończył, bo zaraz na lewo od nich zatańczył pomarańczowy obłok. - No, tośmy osłoni - Wielki poczuł, jak serce zaczyna mu kołatać. Chciał wierzyć, że odciągnął uwagę tamtych od szefa, choć teraz wcale nie było mu z tym dobrze. - Skurwiele mają coś większego. - Nerwowo pochylił głowę, kiedy kolejny dymek rozproszył się od wiatru. Cegle przechodziła ochota na pojedynkowanie się z takiej odległości. Bił rzadziej, już mniej pewny. Jakby świadom, że tamtych tylko rozsierdził. Od wschodu, ponad szczytami, doleciał tętent wirników. Wielki poczuł ogromny ucisk w piersi. Nie chciał mieć racji, nie tu, nie teraz. Nie był starym wyjadaczem, ale swoje wiedział. Bał się. Nawet nie śmierci. Bardziej zbliżającej się wielkimi krokami kompromitacji, która kosztowałaby bardzo dużo. Za dużo. - Srebrny, jak ci idzie? - powiedział do mikrofonu, znów z trudem się hamując, by nie wyjść na panikarza. Szef zniknął chwilę po wyjściu ze wsi. Dobry był. - Zawijamy się, chłopaki! - rzucił za siebie po odebraniu komunikatu i dla przykładu ruszył z miejsca pierwszy. Ześlizgnął się po piachu nieco w dół, do niecki. Teraz wał ziemi i skał zakrywał jego sylwetkę. Trójka ludzi gapiła się na niego nieprzytomnie. Milczeli cały czas i zdawać by się mogło, że w tym całym napięciu czekali tylko na to polecenie. - Cegła, pilnuj - nakazał. Nie było to proste. Strzelec już zrezygnował z posyłania nabojów na ślepo i tylko patrzył. Tamci albo też dali za wygraną, albo ich ludzie zmieniali pozycję na bardziej dogodną, i to była najpotworniejsza z możliwości, przekazali namiar celu załogom w śmigłowcach. Tamci z kolei albo z sadyzmu czekali tak długo, dręcząc rudego strzelca, albo mieli jeszcze co robić w dolinie. Grupa sprawnie zebrała sprzęt, plecaki i zatarła resztki śladów swojej bytności. Nie mieli prawa pozostawić niczego, nawet papierka. Trasę odwrotu, a nawet dwie, wyznaczyli już wcześniej. Tyle że teraz nic już nie było pewne. - Motyl, szpica - syknął surowo Wielki. Chłopak, żylasty osiłek, tylko skinął głową, ale widać było wyraźnie, że nie ma wielkich chęci torować drogi. Wielki, jak przystało na jego ksywkę, z trudem mieścił się w niskiej grocie. Garbił się, szorował plecakiem o skalny sufit, aczkolwiek dałby wiele, żeby cała droga wyglądała jak to. Nikt nie mówił jednak, że ma być łatwo. Szli szybko, zostawiając za sobą dudnienie dogasającej już bitwy. Mieli nadzieję, że tam się jeszcze przeciągnie i pogoń ruszy ich tropem jak najpóźniej. Wyszli z jaskini. Wąską ścieżką poniżej grzbietu skierowali się na południe. Teraz dopiero odczuli, że dzień zaczął się na dobre. Paliło piekielnie, żar lał się z nieba. Nawet najmniejszego, ożywczego podmuchu wiatru. Nic. Biegli, jak tylko dało się najszybciej na tej stromiźnie pełnej ostrych głazów. Cegła dołączył po chwili. Teraz było ich pięciu. Prawie cała grupa. Odgłos walki dolatywał rwanymi dźwiękami zza grzbietu góry i można byłoby pomyśleć, że to ich już nie dotyczy. Droga jednak dopiero się zaczynała. - Srebrny, jak z tobą? - rzucił w eter Wielki, ciągle biegnąc. - Do trójki jeszcze półtora - usłyszał dyszenie szefa przez trzaski. Łączność się rwała albo byli zagłuszani
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, policyjny |
Wydawnictwo: | Ender |
Wydawnictwo - adres: | slawek@warbook.pl , http://www.warbook.pl , 43-450 , ul. Bladnicka 65 , Ustroń , PL |
Rok publikacji: | 2017 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.