- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rednio. Po kilku dniach samiec zazwyczaj wychodzi na powierzchnię i rusza na poszukiwania nowej padliny, aby założyć następną rodzinę. Samica na ogół zostaje dłużej przy larwach. Po siedmiu-dziesięciu dniach dojrzałe larwy zagrzebują się w pobliżu i tam się przepoczwarzają. W przypadku większości gatunków północnych poczwarki hibernują przez jesień i zimę, a w dorosłe grabarze przeobrażają się wiosną lub w lecie, przy czym kalendarz przemian zmienia się w zależności od gatunku. Cykl życiowy chrząszczy z rodzaju Nicrophorus jest badany coraz bardziej szczegółowo od ponad stu lat, niemniej nie przestaje zadziwiać. Najnowsze badania ogniskują się wokół hormonalnej regulacji cyklu życiowego, a także różnic między gatunkami grabarzy. Na przykład pewien gatunek grzebie jaja węży, a nie martwe zwierzęta. Chrząszcze na ogół zachowują się w sposób wyżej opisany, o czym świadczą zapiski z mojego dziennika. 11 sierpnia 2009 roku. Piąta po południu. Świeży zewłok myszy (myszaka białostopego, Peromyscus leucopus), który wystawiłem rano, jest już niewidoczny; został prawie pogrzebany przez grabarze. Kiedy wyciągnąłem padlinę z ziemi, ujrzałem na niej tylko jednego chrząszcza. 12 sierpnia 2009 roku. Przy ponownej inspekcji o trzeciej po południu mysz jest znowu pogrzebana. Zgodnie z oczekiwaniami zajmuje się nią teraz para grabarzy. Do obozu wróciłem wtedy 27 sierpnia, a po dziesięciu dniach odkopałem pogrzebaną mysz; ujrzałem tylko czaszkę i kłąb sierści, a także od piętnastu do dwudziestu ułożonych pionowo w zwartym szyku larw grabarza, które zjadały resztki padliny. Nie było czerwi much. Podczas poprzedniej wizyty przed dziesięcioma dniami zastawiłem w chacie pułapki, aby złapać więcej myszy, dzięki czemu po przyjeździe miałem pięć zewłoków w różnym stadium rozkładu, od nadgniłych i śmierdzących po wyschnięte (i również śmierdzące). Zanim wyłożyłem padlinę na zewnątrz dla chrząszczy, przywiązałem do zewłoków po kawałku białego sznurka, supłając na końcach za każdym razem inną liczbę węzełków, tak abym mógł odróżnić ciała, kiedy już zostaną zagrzebane. Zaledwie kilka minut po wyłożeniu myszy, brzęcząc, nadleciały pierwsze grabarze wiedzione zapachem. Zaraz potem klapnęły na ziemię i wachlując czułkami, maszerowały prosto w kierunku truchła. Po dwóch godzinach po jednym z zewłoków i pod nim pełzało siedem popiskujących chrząszczy. Widok aż tylu grabarzy na jednym truchle mnie zaskoczył, ale zewłok był na wpół wyschnięty i nie mógł służyć jako gniazdo dla młodych, co prawdopodobnie osłabiało motywację chrząszczy do jego zawłaszczenia i obrony. Byłem też zdumiony hałasem czynionym przez grabarze, bo przecież chrząszcze nie mają uszu. Piskliwe dźwięki wydają pocierające o siebie części ciała. Nadleciały lśniące, zielone plujki, gotowe złożyć jaja, z których po kilku godzinach wylęgną się żarłoczne czerwie. Od czasu do czasu nadlatywały czarno-biało ubarwione osowate (Dolichovespula maculata), które nisko nad ziemią przeczesywały okolicę w poszukiwaniu much i tu i tam pikowały czymś zwabione, ale ich potencjalne ofiary na ogół umykały zaraz po pojawieniu się drapieżców. Grabarze stworzyły pary przy dwu innych mysich zewłokach, które w ciągu godziny pochowały, wygrzebując spod nich ziemię, tak aby wytworzyć zagłębienia, w które zapadły się truchła. W ten sposób chrząszcze ukryły zdobycz przed konkurentami, czyli krukami, czerwiami plujek, a także innymi chrząszczami. Grabarze były wręcz oblepione przez roztocze i można by pomyśleć, że dopadła je plaga pasożytów. Te roztocze są jednak sprzymierzeńcami grabarzy, ponieważ zjadają jaja plujek złożone na padlinie, zanim zostanie pochowana. Następnego lata w celu ponownego obserwowania grabarzy ofiarowałem im ryjówkę, świeże truchło ryjówki krótkoogoniastej. Zwierzę to jest jednym z niewielu ssaków o jadowitej ślinie, a ponadto wydziela nieprzyjemną woń, tak że nawet większość drapieżników wzdraga się przed zjedzeniem go po upolowaniu. Koty domowe przynoszą te ryjówki do domu, a ludzie na ogół biorą je za krety, ponieważ mają one krótką szarą sierść i spiczasty nos, chociaż stopy przednich łap nie są rozrośnięte łopatowato, jak to jest u kreta. Ryjówki należą do najpospolitszych zwierząt w lasach na półkuli północnej, ale okazy wspomnianego gatunku widuje się rzadko, ponieważ żyją pod ziemią. Było to 5 sierpnia 2010 roku. Zewłok ryjówki przyniosłem do chaty późno poprzedniej nocy i wystawiłem przed progiem w przewróconym na bok czystym słoiku po sosie do spaghetti. Nazajutrz rano, o szóstej, kiedy po kawie i grzance byłem gotowy na długą sesję nieprzerwanego obserwowania chrząszczy, wyszedłem sprawdzić sytuację. Ujrzałem cztery grabarze, a ich prz
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne, nauki ścisłe |
Wydawnictwo: | Czarne |
Wydawnictwo - adres: | tomasz@czarne.com.pl , http://www.czarne.com.pl , 38-307 , Wołowiec 11 , Sękowa , PL |
Rok publikacji: | 2014 |
Liczba stron: | 224 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.