- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.godził się wspierać mnie przez rok finansowo. Tak oto w 1920 roku znalazłem się na Wschodzie. Najrozsądniej było wynająć jakieś mieszkanie, ale właśnie nadchodziła wiosna, a ja miałem w pamięci trawniki i drzewa mego rodzinnego miasta, więc gdy kolega z biura, w którym się właśnie zatrudniłem, zaproponował mi wspólne wynajęcie domu pod miastem, zgodziłem się bez namysłu. Kolega wyszukał skromny domek za osiemdziesiąt dolarów miesięcznie, ale ponieważ niespodziewanie został służbowo przeniesiony do Waszyngtonu, wprowadziłem się do domku sam - a właściwie z psem (który zresztą po kilku dniach wybrał wolność), starym dodgeem i służącą narodowości fińskiej, która słała mi łóżko i gotowała śniadania, mrucząc nad elektryczną kuchenką swe skandynawskie mądrości. Początkowo czułem się tu trochę samotnie, ale nie trwało to długo - może dwa lub trzy dni, bo wtedy właśnie zagadnął mnie pewien imigrant, przybyły tu podobnie jak ja. Ów człowiek zapytał o drogę do West Egg, a ja z satysfakcją udzieliłem mu informacji, bowiem znałem już nie tylko drogę, ale i wiele innych pożytecznych rzeczy - tak więc pytający niejako awansował mnie na doświadczonego mieszkańca. A że wokół rozszalała się wiosna i pąki na drzewach rozwijały się tak szybko, jak na filmie - stąd też nastrój optymizmu, jaki mnie ogarnął, był w pełni uzasadniony. Rozpierany energią, zabrałem się za urzeczywistnianie mych planów. Po pierwsze, zamierzałem bardzo dużo czytać, a po drugie - nabrać sił, korzystając z tutejszego wspaniałego klimatu. Tak więc wkrótce półki mojej biblioteki zapełniły się złoto-czerwonymi tomami traktującymi o bankowości, kredytach i inwestycjach finansowych, obiecującymi odkrycie tajemnic znanych Midasowi, Mecenasowi czy Morganowi. Studiując na uniwersytecie, próbowałem nieco swoich sił w dziennikarstwie i literaturze, między innymi pisywałem przez rok bardzo poważne i - co tu dużo mówić - dość naiwne artykuły w ,,Yale News". Teraz chciałem do tego powrócić, aby tym wejść do grona ludzi najbardziej ograniczonych ze wszystkich specjalistów - tj. stać się ,,człowiekiem renesansu" (proszę się nie śmiać - dzisiaj już wiem, że mimo wszystko najlepiej widzi się życie tylko z jednego okna). Dziełem czystego przypadku był fakt, że wynająłem dom w jednej z najdziwniejszych miejscowości Ameryki Północnej. Miejscowość ta położona była na podłużnej wyspie, rozciągającej się na wschód od Nowego Jorku; opodal niej znajdowały się dwa małe półwyspy o niezwykłych kształtach. Położone w odległości dwudziestu mil od miasta, twory te wrzynają się w wielką, słoną płaszczyznę cieśniny Long Island jak dwa wielkie jaja, identyczne w formie i rozdzielone tylko niewielką zatoką. Ich owal nie przypomina jajka Kolumba, bowiem mają końce spłaszczone u nasady, ale wzajemne podobieństwo jest tak widoczne, że zapewne budzi zdumienie latających w górze mew. Gwoli sprawiedliwości dodać jednak należy, że te osobliwe twory - dwa jaja identyczne pod względem wielkości i kształtu - pod innymi względami całkowicie się różnią. Mój dom znajdował się w West Egg[1], będącym mniej eleganckim niż East Egg[2], choć to stwierdzenie nie oddaje w pełni kontrastu między tymi dwiema miejscowościami. Domek stał na samym czubku jajka, pięćdziesiąt jardów od cieśniny, wtłoczony między dwie okazałe rezydencje, wynajmowane po 15-20 tys. dolarów za sezon. Rezydencja znajdująca się na prawo od domku była budowlą niesamowitą pod każdym względem - imitacją ratusza w normandzkim stylu, z wieżą, której mur, aczkolwiek nowy, pokryty był bluszczem. Posiadała duży basen i ponad 40 akrów ogrodu z trawnikami, drzewami i kwiatami. Jej właścicielem, jak się dowiedziałem, był gentleman o nazwisku Gatsby. Co do mojego domku, to był on obrazą dla oczu, ale obrazą tolerowaną - miałem więc widok na morze, na znaczną część trawnika sąsiada - a wszystko to za zaledwie osiemdziesiąt dolarów miesięcznie. Druga rezydencja, znajdująca się w East Egg po przeciwległej stronie zatoki, była pałacem o białych ścianach, należącym do rodziny Buchananów. Jej właściciele byli osobami mi znanymi - Daisy Buchanan była nawet moją daleką kuzynką, a jej męża Toma znałem z czasów studenckich. Mężczyzna ten był typem sportowca: bardzo sprawny fizycznie, w wieku 21 lat był najwybitniejszym piłkarzem uniwersytetu. Będąc przy tym nieprzyzwoicie wprost bogaty, szastał pieniędzmi na prawo i lewo i osiągnął taki stan powodzenia, że potem mogło być już tylko gorzej. Przybywszy na Wschód z Chicago, sprowadził tu np. z Lake Frest całe stado kucyków do gry w polo. Nie wiem, dlaczego Buchanonowie przyjechali właśnie tutaj, spędziwszy uprzednio bez wyraźnego powodu cały rok we Francji. Jak zapewniała mnie Daisy, miała to
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka |
Wydawnictwo: | Bellona |
Wydawnictwo - adres: | biuro@bellona.pl , http://www.bellona.pl , 02-103 , ul. Hankiewicza 2 , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 190 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.