- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e to ona wyłączyła go przez sen? Mało istotne, nie miała teraz czasu się nad tym zastanawiać. Dzieci nie mogą kolejny raz dotrzeć do szkoły w połowie pierwszej lekcji. Energicznie odrzuciła przykrywającą ją kołdrę na bok i wygramoliła się z łóżka. Wsunęła rozgrzane stopy w wychłodzone kapcie. Przebiegła wzrokiem po maleńkiej sypialni urządzonej w ciepłych brązach i beżach w poszukiwaniu szlafroka. Od zawsze była zmarzlakiem i by uniknąć doznania porannego szoku termicznego, musiała opatulić się mięciutką tkaniną w różowe gwiazdki. Nie było to może pociągające wdzianko, lecz w sypialni Niny już od kilku lat nie gościł żaden mężczyzna. Jako samotna matka mogła ubierać się nawet w dziesięć warstw pluszu i puchu, bo nikomu nie zrobiłoby to większej różnicy. Po zlokalizowaniu szlafroka, który leżał na fotelu, Nina poczłapała do kuchni połączonej z jadalnią oraz salonem. Jej mieszkanie nie należało do zbyt dużych, dlatego musiało być wielofunkcyjne. Z początku myślała, że nabawi się w nim klaustrofobii, jednak dość szybko odkryła, dlaczego ludzie z uporem maniaka powtarzają: ,,wolę ciasne, ale własne". Ponadto, z czasem można polubić każdą, nawet niewielką przestrzeń. Mało tego, zaczyna się widzieć więcej zalet niż wad mieszkania w takim miejscu. Człowiek na przykład natychmiast oduczał się gromadzenia zbędnych bibelotów i zaczynał cenić praktyczne rozwiązania. Po drodze do kuchni Nina rzuciła jeszcze okiem w wiszące na ścianie lustro. Jej brązowe włosy sterczały na wszystkie strony, a na policzku odcisnęły się palce ręki, na której musiała spać. Nie wyglądała dobrze. Prawdę mówiąc, przypominała stracha na wróble, i to takiego wątpliwej jakości. Nie pomogło nawet przeczesanie włosów palcami i zebranie ich w byle jaki kok. Czy w kąciku ust nie zaschła jej ślina? Boże. To takie uwłaczają Nina nie miała jednak czasu się teraz nad sobą użalać. Otarła usta wierzchem dłoni, po czym weszła do kuchni i, stając w drzwiach, kilkakrotnie zamrugała powiekami z niedowierzaniem. - A co wy tu robicie? - Przesunęła wzrokiem po twarzach siedzących przy stole dzieci, które ochoczo wsuwały kanapki z masłem czekoladowym. - Śniadanie - odpowiedział jak gdyby nigdy nic ośmioletni, blondwłosy Ignaś, który odziedziczył urodę po ojcu. - Widzę. - Nina podeszła do stołu, zastanawiając się, czy ktoś nie podmienił jej dzieci. Chyba nie. Ignaś miał na sobie ulubioną, niebieską piżamę, a Kalinka za dużą koszulę nocną, którą kilka wieczorów wcześniej podebrała Ninie z szafy. Pozostałe szczegóły, jak kolor włosów i oczu, również się zgadzały. - Dla ciebie też zrobiliśmy kanapki - oznajmiła siedząca obok brata Kalinka. Była starsza od niego o trzy lata i wyższa o głowę. - Siadaj, zanim znowu się spóźnimy do szkoły. Dziś nie możemy, bo na pierwszej lekcji mam klasówkę. I to z angielskiego. W obliczu klasówki Nina musiała porzucić swoje zdziwienie i posłusznie usiadła do stołu. Ignaś natychmiast podsunął jej talerz z posmarowanymi masłem czekoladowym kanapkami, więc zaczęła jeść. - Jak to się właściwie stało, że obudziliście się beze mnie? - zapytała Kalinkę, zdezorientowana. - Wszystko przez twój budzik. - A ty go mamusiu nie słyszałaś? Przecież sąsiadka nawet zaczęła stukać w ścianę, tak głośno dzwonił. Nina wolała spuścić wzrok, zamiast odpowiedzieć. Już siedząc przed dziećmi w takim marnym wydaniu, mocno nadszarpnęła swój rodzicielski autorytet. - Tylko ubrań sobie nie wyprasowaliśmy - dopowiedział Ignaś. - To znaczy Kalinka chciała, ale jej zabroniłem. - Dlaczego? - Żebyś znowu nie musiała na nią krzyczeć, jak coś przypali. Zapomniałaś już o swojej niebieskiej apaszce? Nina ugryzła kolejny kęs kanapki. Oczywiście, że nie zapomniała. Wydała przecież na tę jedwabną chustkę sporą część swojej pensji, o takich rzeczach pamięta się do końca życia. - I musisz też jeszcze podpisać mi w dzienniczku ocenę z kartkówki z matematyki - dodał od niechcenia Ignaś. - I zrobić nam kanapki do szkoły - mruknęła Kalinka. - Tylko nie z serem. - Przecież pamiętam, że nie lubisz sera. - Wolę ci przypomnieć. Niby pamiętasz, a w tamtym tygodniu miałam w bułce jakieś seropodobne smarowidło. Nie wiem, jak można być matką i przez jedenaście lat nie zapamiętać, ż - A, mamo! - przerwał Kalince brat. - Ja muszę przynieść do szkoły jesienne liście, kasztany i jarzębie. - Jarzębie? - Nina zmarszczyła brwi. - No wiesz, takie, co rosną na dębach i mają czapki. - To nie jarzębie, tylko żołędzie, głupku - zareagowała Kalinka, nim Nina zdążyła poprawić syna. - Córciu. - Ninie pozostało wi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Czwarta Strona |
Rok publikacji: | 2018 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.