- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Magdalena Wiśniewska Wiersze Magią Dziergane Fot. G. Pietras (C) Magdalena Wiśniewska, 2021 Wiersze dotykające tematyki rozwoju duchowego, ukazują wyższe wartości etyczne, piękno natury i miejsce człowieka w kosmosie. Z ich pomocą czytelnik może dotknąć gwiazd i baśniowej magii. Doskonale rozbudzają wyobraźnię i wewnętrze dziecko drzemiące w każdym z nas. Małe perły mądrości, nad którymi warto się pochylić, a wszystko to pięknie okraszone artystycznymi zdjęciami Grzegorza Pietrasa. ISBN 978-83-8245-036-1 Książka powstała w inteligentnym systemie wydawniczym Ridero Spis treści Wiersze Magią Dziergane Arena Życia Ród Terra Fraktale Iluzji taniec Gotowy na klucz Potoku krople w nas Miłości klejnoty Ku życiu leć Kosmiczny Półszept I dźwignę pochodnię Empatia jak perła Prostoty urok Mandala Życia Niewinności owoc Zwój do zapisania Odyseja Jesteś królem Już czas Arena Życia Sunę, po Drogi Mlecznej pagórkach, gdzie w błękitach planet księżyce w zamglonych wodach odbite, na straży pływów stają. Patrzę jak wypiętrzone w płomieniach Słońce przestrzeń wkoło opiłkami złota odżywia. I wsłuchuję się w leniwe pomruki globu co to czynami swych mieszkańców obciążone, pobłyskuje po wieki, od wieków. I sunę dalej, poprzez meteorytów mżawkę, by na supernowej spektakl zdążyć, co to eksplozją w kosmicznym amfiteatrze zagra. I zachwytu pąkiem zakwitam, gdzieś na nizinach gwiazdy co polarną się zowie. Na tej arenie życia grawituję na pajęczynie z nieziemskich chwil utkanej, gdzie wszechświat w otoczkach gwiazd lewituje. A wraz z nim my, w strumieniu materii zaklęci, wiatrem słonecznym oddychamy. O świetlne lata od prawdy w sobie oddaleni, w mgławicy pragnień zawieszeni. I w galaktycznej kołysce grzywą swych istnień migocemy, dłoń od łez mokrą wystawiając prosimy by nigdy próżni nie zaznać. I sunę dalej ... Ród Są tacy co w rozmazanych konturach odwiecznego huraganu ród człowieczy widzą, jak ten w mozaice życia pod prąd się unosi, z wirami wiecznie walcząc. I okiem piaszczystego cyklonu dostrzegają jak księżyc w strugach łez srebrzy się i skowyt człowieczych serc w nawias skrzydłem nowiu zamyka. I widzą jak dusze na pasmach zmierzchu zawieszone, w nostalgii barw topią się do horyzontu zdarzeń nie dobiegając nigdy. Są tacy co w pęknięciu świtu słyszą co w chaosie ludzkim rośnie, to maciupkie tycie coś, w śpiewie deszczów płatki tęczy wypuścić niezdolne. I magicznym splotem burz czują jak prężą się cienie, jak drżą dymem serca człowieczego aleje. I tylko czekać aż anielskich brzóz pnącza zamiotą gniewu pył, zahuczą płaszczem gór i płonąc pistacjowych łąk zielenią obudzą ród co to snem w klepsydrze czasu przesypuje się. Czy zdążą zanim ten na stuleci skrzyżowaniu w noc z gwiazd odartą odejdzie i w mit obróci się ... Terra Gdzieś na galaktyki piórach co to mgławicami asteroid brzęczą, w żelaznym uścisku Gwiazdy i Księżyca, dryfuje Terra. Ta trzecia od Słońca, już gotowa by Rzeźbiarz nieomylny z kłębowiska pary delty oceanów wysupłał, by z powietrza puchu mrowie drzew wydziergał co to strugami kontynentów, przekornie, kwiat Ziemi wypełnią, tchnienie dając. I od teraz istnienia ludzkie, co to spod dłuta blasku wyjdą, z roślinnym powietrzem jednym staną się, we wspólnocie flory promieniejąc. Wydech jednych oddechem drugich wskrzeszony. Gałąź dłoń ludzką spowija, węzłem wspólnoty drgając. I ludzie, te wszechżywoty tycie w dywan lądów wplecione. Pod nimi puchar rzek pieniących bucha. Nad nimi bławatkowy nieba lazur perli się, nadziemsko, rajskim chabrem dusze przyprószając. Nie straszne im zgryzoty, żywota bolączki. A droga ciernista w żywicy drzew bursztynową łuną zastygnie by tych co niebytu powieki zamknęli upamiętnić. By dla przyszłych pionierów obeliskiem stać się. I drgać miodową obfitością okrzepłych doświadczeń, w złotawych próbach ognia mądrością pulsować. Oto lekcja pokory. Lekcja życia. I ród wiekuisty, miniony, prastarym zębem czasu nadszarpnięty. Gasnący acz nieprzemijalny. Fraktale Cóż jest więcej ponad chaos co to za regułami kroczy, ponad przypadek co zgodnie ze wzorem geometrię światów tworzy. Błyskawic pręgi elektryczną plazmą na nieba łukach wzbierają, po to by w liścia wiotkich żył zieleni szklić się. I pobłyskiwać w kanionu zaułkach, przebitych rzeką co to od dziejów zarania powraca. Gdy w obłoków jasnej toni spiralną muszlę dostrzegasz jakże blisko cudu jesteś! Gdyś rozkochany w pajęczej nici włóknach, którymi miriady galaktyk mrugają to smutku ubywa! I pokornieje gorycz. Gdy pasm górskich dotkniesz co to na Ziemskiej łupinie lawinami migocą to tektonicznych sił potęgą serce zagrzmi twe. I poczujesz, że planety lico deltą rzek mokre. Na twym obliczu powielone, bezprzecznie skrzy się. To kłębowisko cudów w mgławicy serca twego. W wirze łez oceanu słonawym deszczem spływa po duszy witrażu. No cóż jest więcej ponad tych mini kosmosów zatrzęsienie. Iluzji taniec I rozpina się blask piór złotych na plecach tej co to wędruje. Po krainie upadłych. I walczy, światłem swym miłuje. Świeżo zakrzepłe skrzydła trzepoczą miękko gdy po rozdrożach sunie. W tym królestwie gdzie noc szarością w serce wsiąka. Gdzie Syzyfami i Prometeuszami mrok oddycha. Wygnani, w bezczasie zaklęci. Z każdym tańcem zmierzchu i brzasku swe nieszczęścia odtwarzając. I sięga swym skrzydłem po księżyc co to cieniem słońce im zasnuwa. By zabrzmiało światło w ich wyschniętych ciałach. Zostaw! -- krzyczą. Cień to byt nieodzowny! Zostaw jeśli jest on dziełem Wszechświata co to prądami galaktycznych wirów śpiewa. Co to tkaniną czarnych dziur szeleści. I gwiazd wygasłych strzeże. Cień. Światło. Toż to emanacja tego samego Ducha -- szepczą. Ty wojowniku w niewieścim sercu drgający możesz jedynie aż? zezwolić co w tobie samej zalśni w ciemności. Ile mroku w skrzydeł poblasku dopuścisz? Koniec darmowego fragmentu książki. Zachęcamy do zakupu pełnej wersji.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | poezja |
Wydawnictwo: | Ridero |
Wydawnictwo - adres: | isbn.ext@ridero.eu , http://ridero.eu/pl , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.