- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.- oświadczyłem niesiony skrzydłami pierwszej porannej kawy, tego niczym nieskrępowanego optymizmu w stanie płynnym. Ojciec, który od ósmej rano toczył boje z księgą buchalteryjną, ołówkiem i gumką wyczyniając istne sztuczki żonglerskie, uniósł wzrok znad kontuaru i przyjrzał się przemarszowi niedoszłych klientów odchodzących w dół ulicy. - Oby niebiosa cię wysłuchały, Danielu, bo jak tak dalej pójdzie i przegramy okres świąteczny, w styczniu nie będziemy mieli nawet na rachunek za światło. Musimy coś wymyślić. - Wczoraj Ferminowi coś wpadło do głowy - odważyłem się podsunąć. - Twierdzi, że to niezawodny plan, żeby uchronić księgarnię przed bankructwem. - Niech Bóg ma nas w swojej opiece! Powtórzyłem słowo w słowo: - ,,Może gdybym w charakterze dekoracji stanął w witrynie w samych gaciach, to jakaś białogłowa, spragniona literatury i łasa na mocne wrażenia, weszłaby ponieść koszty, bo jak mówią znawcy, przyszłość literatury zależy od kobiet, a Bóg mi świadkiem, że jeszcze nie narodziła się niewiasta zdolna oprzeć się niebanalnemu urokowi tego góralsko szorstkiego ciała" - obwieściłem. Usłyszałem za plecami dźwięk spadającego na podłogę ołówka i odwróciłem się. - Fermín dixit - dodałem szybko. Sądziłem, że ojciec uśmiechnie się z konceptu Fermina, ale stwierdziwszy, że nie ma zamiaru przerywać milczenia, spojrzałem nań kątem oka. Sempere senior zdawał się z jednej strony uważać, że absurdalny pomysł Fermina wcale, ale to wcale, nie jest zabawny, z drugiej strony jednak, sądząc z wyrazu twarzy znamionującego spory wysiłek myślowy, mogło wyglądać na to, iż mimo wszystko rozważa, czy Ferminowej propozycji nie potraktować całkiem serio. - No, kto by pomyślał, ale być może Fermín utrafił w sedno - szepnął. Przyjrzałem mu się z niedowierzaniem. Czyżby trapiąca nas od kilku tygodni handlowa posucha w końcu odebrała mojemu ojcu władze umysłowe? - Nie mów mi, że pozwolisz mu łazić po księgarni w samych ineksprymablach. - Nie, nie, nie o to chodzi. Witryna, chodzi o witrynę wystawową. Gdy wspomniałeś o pomyśle Fermina, to mnie oświecił Może jeszcze uda nam się uratować święta Bożego Narodzenia. Anim się obejrzał, jak zniknął na zapleczu. Po chwili zjawił się w swym oficjalnym zimowym umundurowaniu: w palcie, szaliku i kapeluszu, w których nieodmiennie widziałem go od dziecka. Bea podejrzewała, iż mój ojciec od 1942 roku nie nabył ani jednej sztuki odzieży, i wszystko wskazywało na to, że moja żona ma rację. Ojciec, wkładając rękawiczki, uśmiechał się niepewnie, a w jego oczach dostrzegłem ów dziecięcy niemal błysk, który wywołać zdolne były jedynie wielkie wyzwania. - Zostawiam cię na czas jakiś - oznajmił. - Idę coś załatwić. - A mogę wiedzieć, dokąd idziesz? Ojciec puścił do mnie oko. - To niespodzianka. Przyjdzie czas, to zobaczysz. Odprowadziłem go do drzwi, a później patrzyłem, jak odchodzi w stronę Puerta del Ángel żwawym krokiem, szybko przeistaczając się w jeszcze jednego przechodnia przedzierającego się wraz z szarym tłumem przez kolejną bezkresną zimę z popiołu i z cienia. 2 Korzystając z samotności, włączyłem radio, by nacieszyć się muzyką w trakcie porządkowania poszczególnych kolekcji na półkach według własnego widzimisię. Ojciec uważał, że gdy w księgarni są klienci, do dobrego tonu należy wyłączenie radia. Z kolei jeśli włączałem radio w obecności Fermina, ten natychmiast podchwytywał jakąkolwiek melodię, by wtórować jej na własną, swojską, nutę - lub, co gorsza, puszczał się w pląsy, które ochrzcił mianem ,,zmysłowych karaibskich rytmów" - czym po kilku zaledwie minutach doprowadzał mnie do stanu załamania nerwowego. Mając na względzie owe praktyczne przeszkody, doszedłem do wniosku, iż powinienem ograniczyć radiowe uczty duchowe do tych rzadkich chwil, kiedy poza mną i dziesiątkami tysięcy książek w księgarni nie ma nikogo. Radio Barcelona odtwarzało właśnie amatorskie nagranie zarejestrowane przez jakiegoś miłośnika i kolekcjonera podczas niezwykłego koncertu Louisa Armstronga i jego orkiestry trzy lata temu z okazji Bożego Narodzenia w barcelońskim hotelu Windsor Palace przy alei Diagonal. Podczas przerw na reklamy spiker z nadgorliwą emfazą powtarzał określenie ,,muzyka jazowa" (właśnie tak: ,,jazowa", nie ,,dżezowa"), ostrzegając zarazem, że niektóre ze zbyt śmiałych synkop mogą szokować nienawykłe ucho rodzimego słuchacza wychowanego na habanerach, bolerach i paso doble, ewentualnie na nieśmiało przebijającym się w hiszpańskich rozgłośniach bigbicie. Fermín zwykł mawiać, że gdyby don Isaac Albéniz był Murzynem, jazz, podobnie jak wielki kompozytor i herbatniki w puszce, narodziłby się w Camprodón, po czym dodawał, że ta muzyka i szpiczaste staniki tak wspaniale d
ebook
Wydawnictwo Muza |
Data wydania 2015 |
z serii Cmentarz Zapomnianych Książek |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Muza |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.