- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.pewnego dnia jeden z haków, który ojciec Ulki wbił w skalną szczelinę, nie wytrzymał ciężaru obojga. Ich ciała odnaleziono po tygodniu w skalnej rozpadlinie. Ulka wpadła w depresję, wszystko robiła machinalnie, począwszy od chodzenia do pracy po przygotowywanie sobie posiłków. Wówczas z nieoczekiwaną pomocą ruszyła jej dawna koleżanka z liceum, Beata. Zawodowo była psychologiem w miejscowej poradni i szkolnym pedagogiem. Dzień po dniu pomagała jej otrząsnąć się z tragedii, wlewała w jej serce otuchy, że nadejdzie dzień, w którym wszystko się odmieni, kiedy rodziców będzie wspominać z uśmiechem na ustach i bez łez w oczach, chociaż ból w sercu pozostanie na zawsze. Kiedy u jej boku będzie przystojny mężczyzna i gromadka uroczych dzieci, którym będzie czytała najwspanialsze książki. Istotnie nadszedł dzień, gdy Ula Brzydula zaczęła wspominać rodziców z uśmiechem na ustach, ale nadal u jej boku nie było tego jedynego, wymarzonego mężczyzny. Na szczęście zyskała przyjaciółkę, dzięki której zniosła niejeden policzek od życia. *** - Ulka, dzwonił wójt, jutro przyjeżdża jakaś delegacja unijna i on chce, żebyś była na powitaniu i potem na zebraniu. Będą omawiać fundusze, może uda ci się... - zaczęła Agnieszka, kiedy Nowicka weszła do sali bibliotecznej i ściągnęła płaszcz. - Tak, wiem już o tym, dzwonił do mnie na komórkę. Wszystko pięknie, tyle tylko, że on chce, abym swoją znajomością tematu i elokwencją pomogła mu uzyskać kasę na remont siedziby gminy! - Ulka nie kryła złości w głosie. - A obiecywał generalny remont naszego budynku, nowe wyposażenie do - wyliczała. - Wiem, to stary oszust - przytaknęła Aga. - Zrobię ci kawę, chcesz? - Jasne, poproszę. Byli już jacyś czytelnicy? - zapytała Ulka, chowając swoją torebkę do małej szafki, która stała obok wieszaka na płaszcze i kurtki. - O dziwo, czterech, w tym dwóch turystów, którzy przyjechali do naszego nowo otwartego sanatorium. - Dzięki temu zyskamy trochę gości - stwierdziła Ulka, siadając przy biurku i włączając swój komputer. - Ten sprzęt też od dawna wymaga wymiany, kiedyś całkiem nam padnie i żaden informatyk nie będzie w stanie nam pomóc, ale do wójta to po prostu nie dochodzi! Ćwok, który w życiu niczego nie przeczytał, zawsze jechał na skróty, ruda małpa - mruczała pod nosem, walcząc z migocącym ekranem. Aga słysząc jej użalania, tylko zachichotała. Włączyła ekspres do kawy, na który złożyły się we dwie z Nowicką, bo obie były kawoszkami i co chwila wymyślały jakieś nowe formy podania tego napoju. Jednak najczęściej królowała u nich ,,mała czarna", chociaż w rzeczywistości była to duża porcja kawy w wielkich kubkach, na których miejscowy artysta wymalował wizerunek budynku biblioteki, taki jaki faktycznie był, odrapany, z ubytkami tynku. Wszak od dekad nikt go nie remontował, choć kiedyś mieściła się tutaj siedziba partii komunistycznej. Po roku 1989 na parterze urządzono bibliotekę, zaś na piętrze mieściło się przedszkole, które po pewnym czasie przeniesiono do nowego budynku, na który pieniądze szybko się znalazły, gdyż wójt miał małe dzieci. Biblioteka zyskała nowe pomieszczenie, i to całkiem spore. W jednej części Ulka wraz ze swoimi pracownicami urządziły archiwum, a w drugiej, tej większej, czytelnię. Wszystko robiły własnym sumptem oraz z pieniędzy, które udało im się zebrać, bo wójt, w wielu kwestiach niedouczony, ale za to cwany i umiejący zawsze wykorzystać okazję, nie chciał się zgodzić ani tym bardziej przeznaczyć na taki cel funduszy. Twierdził zawsze, że książki ogłupiają ludzi, którymi trudniej potem kierować według własnej woli. Każde spotkanie Ulki z wójtem, Antonim Koszyckim, kończyło się awanturą, a mężczyzna przy każdej okazji nie szczędził jej obraźliwych słów, łącznie z tymi dotyczącymi jej aparycji, co ją bardzo bolało. - Szanowna koleżanko, kto w dzisiejszych czasach czyta książki? Tylko idiota, ludzie mają iPhoney, smartfony, tablety, w których znajdą wszystkie potrzebne informacje! Kto czyta jakieś głupie romansidła? - kpił. - Chyba tylko co ciągle wierzą, że znajdą faceta, który je zechce. Ale musiałby być spełniony jeden warunek, ten facet musiałby być niewidomy - rechotał, uważając swoje słowa za wspaniały żart i nie zważając na to, jak grubiańskie są w stosunku do Nowickiej. Zaciskała tylko zęby i wychodziła w milczeniu, upokorzona. W końcu Ulka uporała się ze swoim komputerem i automatycznie spojrzała w stronę niewielkiego pokoiku, który służył im za tymczasowy magazynek. Dostrzegła w nim ustawione jeden na drugim kartony. - O, widzę, że zamówione książki przyszły - ucieszyła się. Uwielbiała te chwile, które zdarzały się tylko dwa razy do roku, jeżeli wójt miał gest i zechciał przeznaczyć na to pien
audiobook mp3 do pobrania
Czyta Donata Cieślik |
Wydawnictwo Heraclon International Sp. z o.o. |
Data wydania 2021 |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa, romans |
Wydawnictwo: | Heraclon International Sp. z o.o. |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Donata Cieślik |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.