Są wątki, które niezmiennie cenię w kryminałach. Niewielką hermetyczną społeczność, która skrywa swe tajemnice, śledczego z zewnątrz próbującego przebić skorupę milczenia i lokalne legendy, w których czasem tkwi więcej niż ziarnko prawdy. Te wszystkie elementy odnalazłam w mrocznym kryminale Grzegorza Wielgusa zatytułowanym ?Wilki?, który miał swą premierę 21 czerwca.
"Wilki nie polują samotnie"
Z komisarzem Orłowcem śladem makabrycznej zbrodni trafiamy do niepozornej miejscowości Wilki przy granicy z Czechami. Brutalnie zabity lokalny myśliwy, znaleziona na szlaku odgryziona dłoń okazują się jedynie początkiem serii niespodziewanych zgonów, które zdają się być w jakimś stopniu powiązane.
Prócz zespołu Orłowca w wyjaśnienie sprawy angażuje się grupa GOPR-owców, a gdy i zwierzęta padają ofiarą nieznanego drapieżnika przywołana zostaje legenda o Bestii, wilku grasującym w okolicy przed kilkoma wiekami. Jakie tajemnice skrywa ta niewielka miejscowość i czy uda się odkryć przyczynę budzących strach zdarzeń? Czy motyw może tkwić w dawnych opowieściach, czy okaże się bardziej prozaiczny?
"...łatwo było przeoczyć, że ziarnem prawdy w każdej opowieści był człowiek, a ten, niezależnie od majątku oraz urodzenia, zabijał zawsze z tych samych powodów."
Autor nie tylko z wyczuciem oddaje lokalny koloryt hermetycznej społeczności, w której trudno odnaleźć się człowiekowi z zewnątrz, ale też bardzo umiejętnie podsuwa tropy, również te prowadzące w ślepą uliczkę. Każdy rozdział rozpoczynany zapiskami z kronik jezuitów kłodzkich przybliża historię tych ziem związaną z wilkami, ale i polowaniem na czarownice.
Z ciekawością zajrzałam za kulisy pracy GOPR-owców i do klubu łowieckiego, ale urzekł mnie i zahipnotyzował klimat tej historii, mroczny i tajemniczy, łączący złowrogą przeszłość z równie zatrważającą teraźniejszością. A zakończenie to prawdziwy majstersztyk i przysłowiowa wisienka na torcie. Zaskoczyło mnie kompletnie i z pewnością zaszokuje i Was. Czytajcie!
Opinia bierze udział w konkursie