- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.o to jedna z pierwszych oznak zbliżającej się śmierci). Nie wiem też, czy jej oczy stały się szkliste, a spojrzenie nieobecne. Wiem, że się bała i że od dawna nie miała sił. ,,Jestem jak położony łan, zbity gradem, połamany - pisze w dzienniku 26 czerwca 1945 roku - Wszystko we mnie chore, spalone, wstrząśnięte. O Madziusiu, dobrze, że o tym nic nie wiesz". Cztery dni później dodaje: ,,Zdaje mi się, że nie mogę już. Słabość straszna -". To jej ostatni wpis. Umarła 9 lipca 1945 r. we śnie, ,,w smutnym mieście Manchester", jak napisał jej przyjaciel Antoni Słonimski. Do końca był przy niej ,,Lotek". Przez wiele miesięcy sypiał na materacu przy jej łóżku. Byle być blisko. Lilkę pochowano na małym cmentarzu blisko szpitala onkologicznego. PS W sierpniu 1982 r. odkryto planetoidę. Obliczono dokładnie: okrąża Słońce w ciągu czterech lat i siedemnastu dni. Otrzymała numer 4114. Nazwano ją ,,Jasnorzewska". Myślę, że Lilka byłaby szczęśliwa. ANGELIKA KUŹNIAK Cytaty pochodzą z zebranych w tej książce zapisków Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, z jej wierszy oraz z książki Zalotnica niebieska Magdaleny Samozwaniec Nie mnie chwalcie, Ja zabijać nie będę! Dłoni krwią zbrudzić nie zamierzam, Co innego Oni - Ci co niszczą, bo lubią, a takich jak Ja, nienawidzą. Ja głośno krzyczę, że wojna to zbrodnia! Rzecz Obłędna! Rzecz chora - Oni się zaśmiewają i mówią: ,,Patrzcie Ją - Szalona!" A zwijcie mnie jak chcecie! Wrogowie Narodów, Boga i Rodziny, Zbyt dużo krwi widziałam, łez Waszą będących zasługą! Nie chcę w tym udziału brać. Chcę się stać ulotną wiatru smugą. I kiedy wszystko będzie skończone, powrócę do domu, do fiołków, Na Pięterko, na Planty, na Bł Maria w Krynicy, 1936 Jurata, 28 VIII Dość kłótni i tych wszystkich rodzinnych uszczypliwości. Rodzice[1] męczą, Madzia[2] też nie pomaga i ciągle jęczy. Reks[3] - niesforne dziewczę, pełne pretensji. Wyjeżdżamy z Lotkiem[4] czym prędzej do Warszawy. Tatko i Madzia w Juracie Warszawa Wreszcie w mieszkaniu[5]. Paki, monter nie przychodzi już, aby założyć lampy, szyby później zalepione paskami. Z trudem nieco porządkuję w rzeczach. Zielona łazienka bardzo gorąca, trochę ciasna. Przez okno widok na budujący się dom. Gdy skończą, zasłonią nam widok. Jeśli będzie wojna, mówi Lotek, to nie skończą. W małym hallu porcelana i masa drobnych przedmiotów. Paki ,,kufry, skrzynie. Ponure, wielkie, nie osłonięte okno w sypialni, okno wychodzi na mury podwórza. Kuchnia prześliczna. Musisz się nauczyć z nią obchodzić, mówi Lotek. Obchodzę z Mamą dookoła sklepy. Warszawa [1 września] Wybuch wojny. Wpierw mobilizacja. Rozumiem, co to znaczy, i rozpaczam na ulicy, idąc z Mamą. Mama pociesza, jak zawsze rozsądna, spokojna, nadzwyczajna. Rzucam słowo prorocze: ,,Nie boję się wojny, boję się swoich". Potem do jubilera wstępuję - ma brylant za 4 tysiące, ale żąda pieniędzy od razu i nawet (to była sobota) do poniedziałku czekać nie obiecuje, chociaż znajomy. Brylant jest cudny i najczystszej wody. Pieniędzy nie mam jeszcze, ale po nie telegrafowałam do banku. Mama radzi kupić. Ale w Bristolu[6], dokąd wracamy, bo tam jeszcze nocujemy, Lotek odradza - dobra myśl przepada. Gdy pieniądze (6 tysięcy złotych) nadeszły na czas, o brylancie już nie było czasu myśleć, ale o zapasach, masce gazowej, i to zapasie masek dla całej rodziny - Lotek przewidujący. Mama uparła się odjechać w sobotę do Krakowa, chociaż ją błagam o pozostanie. Mądra, biblijnie mądra, nieopętana czysta dusza. Akwarela Juliusza Kossaka ,,Kmicic z Oleńką", 1895 Zostaję sama. Rozpętuje się nieszczęście. Wśród sklepowej gorączki robię zakupy obliczone na całą rodzinę, bo telegraficznie i listownie wzywamy ród Kossaków do Warszawy, do Herbaty, kawy, mąki, wóz ogromny, śledzi, oliwy, Bóg wie, co tam jeszcze ryżów ponatykał do tych pak. Zabawa na całego, pani Stankiewiczowa głowę nam zawraca swoim gabinetem kosmetycznym w cukierni. Porządkuję trochę wciąż, bo razi mnie ohyda nowego mieszkania. ,,Kmicic z Oleńką"[7] leżą pod kanapą. Tuberoza pachnie jak gaz w całym mieszkanku. Lisy nowe, bardzo szanowane, dotąd wiszą w ściennej szafce. Rano 1 września huk, strzały i ,,komary" na niebie jadowite. Wrażenie, podniecenie nieomal radosne. Murarze pracują dalej i gwiżdżą. Radio w kuchni, stojąc, obejmuje komendę, ogłasza alarmy i odwołuje, informuje i dzielnie się opiekuje wszystkim w tej grze towarzyskiej. Patrzę z balkonu od trzepania dywanów na niebo, z najwyższego punktu, chociaż to nie wolno. Tajemnice wojenne nieba zakazane są laikom. Lotek coraz rzadziej wpada[8]. Minę ma dziwną, wesołą, uczy mnie maskę nakładać. Chcąc złagodzić lekcję ponurą, pociesznie pije ryjkiem maski z filiżanki, czym mnie rozczula. Naokoło rozstrój głównie gos
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, pamiętniki |
Wydawnictwo: | Agora |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.