- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.na detoksie. To -- przyjęła nagle oficjalny ton, patrząc na niego z dezaprobatą, jakby to on podał Darii prochy. -- Wiem, co znaczy detoks. Gdzie jest ta sala? -- Nie może -- Mogę. Wyjął ,,szmatę", jak potocznie nazywają legitymację policjanci. Przy okazji spod kurtki wychynęła kolba walthera. Kobieta się nie zmieszała. Przeciwnie, jej zaprawione życiem, twarde oczy złagodniały. -- Na pierwszym piętrze, po prawej, a tam druga sala. Tylko ja pana nie wpuściłam! -- Jasne -- odpowiedział jej w biegu. Zobaczył ją za wielką szybą. Leżała na metalowym łóżku szpitalnym. Po szyję była przykryta prześcieradłem, białym jak kolor jej twarzy. Oczy miała zamknięte. Usta sine. Nos zasłaniała maska tlenowa. O tym, że oddycha, świadczył pikający odgłos aparatu do kontroli pracy serca. Z żył obu rąk wystawały rurki wiodące do butelek z glukozą, zawieszonych na odrapanych stojakach. Wokół krzątało się kilka osób w niebieskich uniformach. -- Co pan tutaj robi? -- spytał ostro starszy mężczyzna w fartuchu ze stetoskopem na piersi. -- To moja có... Co z nią będzie? Lekarz przyjrzał mu się uważnie. Dostrzegł pistolet w kaburze na pasku. Uśmiechnął się do policjanta. -- Będzie dobrze. Amfetamina z jakimś gównem. Wszystko już dosypują! Proszek do prania, tłuczone szkło, a nawet trutkę na szczury. Ma mieć, jak to mówią: ,,pierdolnięcie"! No i ma. Takie, że można się przekręcić. Pańska córka jest stabilna, za parę godzin się obudzi. -- Dziękuję. -- Zimny dopadł dłoni lekarza, ściskając ją mocno. -- Dziękuję. Doktor delikatnie uwolnił się z chwytu, poklepując policjanta po plecach. -- Będzie dobrze, muszę już iść, niestety. Przywieźli następnego nieletniego ćpuna. przepraszam. Lekarz ruszył korytarzem. Z holu, z którego Zimny wszedł na oddział, słychać było odgłosy kłótni. Drzwi się otworzyły, a na korytarz wpadła Ania. Rozpięty płaszcz obijał się jej o łydki, a rozwiane włosy odgarniała nerwowym ruchem. Podbiegła do szyby, opierając na niej dłonie. Wpatrywała się w ich dziecko leżące bezwładnie na kozetce. Po policzkach pociekły łzy, rozmazując pospieszny makijaż. Po minucie dostrzegła Sebastiana. Oczy jej zaiskrzyły. -- Co ty tutaj robisz? -- wycedziła. -- Przyjechałem, jak -- Tatuś, kurwa, się znalazł! Ratownik pierdolony! -- krzyczała. -- To przez ciebie tu leży! Ty gnoju! Zimny się cofnął, rejterując w pierwszej chwili przed matczyną agresją. Z sali obok czujnie wyjrzał lekarz. Sebastian poczuł napływającą wściekłość. Zrobił krok do przodu i objął żonę. Wyrywała się, ale on ściskał mocno. -- Ty gnoju! Ty parszywy gnoju, to przez Mówiła coraz ciszej, płacząc mu w koszulkę z napisem Who cares. Uspokajała się. Po chwili ucichła. Tylko szloch rozbrzmiewał coraz głośniej na pustym korytarzu. Pociągnął ją do holu. Szła obok bezwolnie, a on przekazywał jej informacje uzyskane od lekarza. Sprowadził ją schodami do piwnic, gdzie mieścił się szpitalny bufet. Wokół było sporo ludzi, lecz oni wreszcie skoncentrowali się na sobie. Zawiesili działania wojenne. To, co stało się z Darią, otrzeźwiło ich oboje. Spojrzeli sobie w oczy po raz pierwszy od wielu lat. Ze zdziwieniem stwierdzili, jak wiele ich łączy. -- Przepraszam cię za wszystko -- powiedział przy kawie Sebastian. Ania spojrzała na niego zaskoczona. Uśmiechnęła się. -- Ty też mi wybacz, proszę. Byłam wściekł i mówiłam o tobie rzeczy, których wcale nie chciałam powiedzieć. Wiem, że ona jest dla ciebie tak samo ważna jak dla mnie. * Minął tydzień, od kiedy Daria wyszła ze szpitala. Zimny ledwo tłumił swoją wściekłość na tych, którzy sprzedawali jego córce prochy. Był w tym psi wstręt do narkotyków oraz próba zniwelowania poczucia winy za zaniedbanie dziecka. Przede wszystkim był jednak zły na siebie. Ileż razy pomagał młodym ćpunom, złodziejom, a nie potrafił uchronić własnego dziecka. Na tę myśl oczy zachodziły mu czerwoną mgłą wściekłości. Teraz, po czasie, wszystko było oczywiste. Symptomy brania przez córkę narkotyków widział jak na dłoni. Ciągłe zmiany nastrojów. Od euforii do apatii. Napady złości. Niechęć do rozmów i przytulania. Zakup czarnych szkieł kontaktowych, aby nie było widać rozszerzonych źrenic. Ciągły bajzel w Cóż -- pomyślał -- najczęściej nie widzimy złych rzeczy u bliskich. Nie chcemy dopuścić do siebie myśli, że mogło się to przytrafić właśnie nam. A tymczasem trzeba być niezwykle uważnym. To pozwala dobrze i efektywnie żyć. Dla siebie i dla tych najbliższych. Tak bardzo skupiłem się na sobie i wojnie z Anką, że nie zauważyłem krzyku rozpaczy mojego dziecka. Postanowił to wyprostować -- natychmiast. Kiedy Darię wypisano ze szpitala, ojciec wziął ją pod swoje skrzydła. Młoda buntowała się, prychała i podskaki
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 280 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.