- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.się ukończoną podstawówką. Póki co pomagał bratu w interesach, a dokładniej mówiąc stał przedpołudniami za ladą jego sklepu. Zawsze dobrze ubrany i pachnący drogimi, męskimi perfumami, na których punkcie miał hopla. Kiedyś z Andżelą odwiedziły go tam, a on próbował pochwalić się bratu, że są jego kochankami. Bo poza wszystkim Mieciu to erotoman, a dokładnie: erotoman-gawędziarz. - Chciałbym, Justynko, żebyś budziła się co rano obok mnie -- kontynuował swój telefoniczny flirt. - To niemożliwe, Mietku. Przecież wiesz, że mam męża. Lubiła, kiedy faceci ją adorowali, bo mogła wtedy odpowiadać tym tekstem. A mało co sprawiało większą frajdę niż chwalenie się, że jest mężatką; i to nie byle jaką, bo żoną samego Adama, najinteligentniejszego i najbardziej seksownego faceta w całej galaktyce. Najchętniej chodziłaby z taką tabliczką na piersiach. - A czy to przeszkadza? -- Mietek, kiedy się denerwował, zaczynał tak jakoś poświstywać nosem; nawet przez telefon dało się to słyszeć. -- Przecież nie żyjemy w ś Sama mówiłaś, że masz na te sprawy nowoczesne poglądy. Jego teksty były jak na zamówienie. Wprost idealnie pasujące do ukochanych jej odpowiedzi. - Posłuchaj, ja nie jestem z Adamem dla konwenansu czy dlatego, że coś tam sobie przysięgliśmy przed ołtarzem. Takie sprawy nie mają dla mnie znaczenia. Kiedyś trochę się bała, że dochowując małżeńskiej wierności może zostać nazwana mieszczką, kurą domestiką i dinozaurem. Ale na szczęście przeczytała wywiady z kilkoma sławnymi kobietami, które zgodnie twierdziły, że wierność, jeśli wynika z miłości, wcale nie ośmiesza, a przeciwnie -- jest czymś pięknym. I tak byłaby wierna Adamowi, bo go kochała, to ją wszakże uspokoiło. - Czyli nie mam szans? -- spytał Mietek, z trudem mieszcząc się w niby to żartobliwej konwencji. - Możemy być przyjaciółmi -- zaproponowała, bo nagle przypomniało jej się, że pojutrze jest sprawdzian z geografii, a Mieciu na pewno ma perfect porobione ściągi. Jedna z tych jego gęsto zadrukowanych, małych kartek, w porę podesłana, uratuje przed jedynką na semestr. - Dla mnie to za mało -- westchnął. Ten ton źle wróżył. Pod znakiem zapytania, i to wielkim, stawiał rachuby na jego pomoc na sprawdzianie. - Mietku, zapomnij. Jest tyle fajnych dziewczyn. Na przykład Edyta--Justyna ożywiła się nagle, bo poza wszystkim lubiła swatać; inna rzecz, że nigdy nie udało się jej skojarzyć żadnej pary, ale zawsze to frajda poznać ze sobą chłopaka i dziewczynę, a potem patrzeć, co z tego wyniknie. - Co za Edyta? -- zainteresował się Mietek. - Moja koleżanka. Nie znasz. Ciągle szuka chłopaka na stałe. Opowiadałam jej nawet kiedyś o To ostatnie było o tyle prawdą, że kilka dni temu we dwie z Andżelą w przytomności tejże Edyty oplotkowywały klasę, a najwięcej dostało się niejakiemu Mieczysławowi K., puszystemu erotomanowi. - Ładna? - W każdym razie faceci oglądają się za nią na ulicy. Już zapomniała o sprawdzianie z geografii i bezinteresownie, całym sercem chciała teraz pomóc Mietkowi, a jeszcze bardziej Edycie, żeby wreszcie znalazła to, czego szuka, a raczej -- tego, którego szuka i już dłużej nie wypłakiwała się przed nią po kolejnych zawodach. - Umówię się z nią kiedyś po szkole i pójdziemy całą paczką do pubu. - Jesteś ekstra kumpela -- powiedział Mietek. -- Ale wolałbym, żebyś była moją dziewczyną. - Wiem -- użyła smutnego tonu, lecz uśmiechnęła się zadowoleniem. -- Jesteś, Mietku, bardzo ciepłym i pozytywnie energetycznym facetem. I bardzo cię lubię. Mówiła prawdę, bo nie potrafiła kłamać. Nawet dla korzyści. Rzeczywiście tak Mietka w tej chwili odbierała i -- autentycznie lubiła. Niby grubego, pluszowego misia, do którego można się przytulić. I żałowała, że Mieciu nie jest nim naprawdę, i niestety -- przytulony zachowa się całkiem inaczej niż pluszowy niedźwiadek. Powinna była już wstać, ale nie mogła się oprzeć, żeby nie zadzwonić do Andżeli. Odebrała jej matka, odęta i oschła, jasne więc, że znowu się żarły. - Koniec -- powiedziała Andżela. -- Podjęłam decyzję. - Wyprowadzasz się z domu? -- spytała Justyna. - Mam do wyboru -- odcięcie przeszłości, albo nawrót bulimii -- Andżela mówiła to o wiele za głośno jak na potrzeby rozmowy prowadzonej przez sprawne telefoniczne łącza, ale chodziło oczywiście o to, żeby matka w drugim pokoju nie uroniła ani jednego słowa. -- Dzisiaj znów całą noc rzygałam. Mój psychoanalityk powiedział mi, że wpadłam w schizogenną pułapkę podwójnego wiązania. Rozumiesz: ja ją jem, a później wyrzyguję z siebie. - Kogo jesz? -- spytała Justyna z niepokojem. - Moją matkę. To, że nie karmiła mnie piersią wywołało we mnie do dziś nienasycony głód uczuciowo-emocjonalny. Ale to oczywiście chory
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Biblioteka Analiz |
Rok publikacji: | 2006 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.