Uwielbiam czytać książki oparte na biografiach silnych i niezależnych ludzi, bo wychodzę z założenia, że niezwykli bohaterowie zasługują na takie biografie, by pamięć o nich nie zginęła, a przy tym dali się oni poznać młodszym pokoleniom- i właśnie taką wyjątkową książkę chciałabym Wam dziś przedstawić. Wprawdzie nie jest to typowa biografia, ale to sprawia, że dzięki temu książka pochłania czytelnika od pierwszych stron, a "Wspomnienia Zofii" to naprawdę dobra historia- mimo że autorka jest historykiem z wykształcenia, nie prześlizguje się jedynie po faktach i datach, ale stara się uchwycić istotę swej bohaterki, ukazać jej pasje, obawy, miłości i... codzienność, z którą musiała się mierzyć.
Fabuła została oparta na pamiętnikach, które pisała Zofia po śmierci męża, tuż przed wybuchem II wojny światowej (Zostały one wydane w latach osiemdziesiątych dwudziestego wieku), pokazuje ona życie zwyczajnych, ale i niezwyczajnych ludzi, patriotów, gotowych poświęcić wiele by ich mała ojczyzna rosła w siłę, a przy okazji dając świadectwo, jak trudne były to czasy, w których przyszło im żyć.
Narracja pierwszoosobowa tylko ten trud podkreśla, a zarazem pozwala sobie wyobrazić myśli, uczucia i emocje, jakie targały główną bohaterką. Zrozumieć jej strach i rozterki gdy musiała wybierać pomiędzy swymi dziećmi i rodziną a dobrem kraju. Autorka pięknie tu nakreśla ewolucję młodej dziewczyny, w dojrzałą i mądrą kobietę, niebojącą się dyskusji, mającą własne zdanie i ambicję.
Jest w tej książce wiele prawdy, są rozczarowania, łzy i żałoba nie brakuje trochę goryczy, ale jest w tej historii także dużo ciepła, zrozumienia sytuacji, miłości. Ogrom emocji mi towarzyszyło przy lekturze.
Doskonale została także napisana i pokazana skomplikowana i trudna sytuacja polityczna i geograficzna nie tylko Śląska, ale i całego regionu tej części Europy. Łatwo poczuć klimat tamtego czasu, zobaczyć to, z czego ludzie się cieszyli, czego się bali, czego pragnęli. My czytelnicy, przypomnimy sobie przy tej lekturze wiele ważnych wydarzeń, które miały wielki wpływ na to jak wygląda teraz nasza ojczyzna.
Książkę czyta się doskonale, akcja toczy się dość szybko i zapewnia stały dopływ adrenaliny, trudno jest ją odłożyć na bok. Tak jak wspomniałam wyżej, wiele emocji mi towarzyszyło w trakcie lektury, pojawiła się cała gama uczuć, przeżywałam wszystko z główną bohaterką i ciągle w głowie miałam myśl- jak człowiek musi być silny, by przetrwać tyle nieszczęść w swoim życiu. Momentami łzy lały się strumieniami.
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i bardzo się cieszę, że zaczyna się ono od tak wyjątkowej historii. Pani Władysława Magiera stworzyła niesamowitą opowieść opartą na autentycznych wydarzeniach. Jest to historia niezwykła i bardzo się cieszę, że wiele osób dowie się o istnieniu tak odważnej i bohaterskiej, a zarazem skromnej kobiety, jaką była Pani Zofia Kirkor- Kierdoniowa.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Każdy w tej powieści znajdzie coś dla siebie, równie fan powieści obyczajowych z mocnymi wątkami, jak i osoby uwielbiające książki historyczne i biografie wyjątkowych ludzi.
Opinia bierze udział w konkursie