- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e ma się czemu dziwić - gdyby nie pewna zadziorność wobec życia i ponadprzeciętna pewność siebie, nigdy nie przekroczyliby tego progu. Cofnęliby dłoń jak większość po przeczytaniu kartki wywieszonej na drzwiach. Barnaba, trzydziestopięcioletni atrakcyjny kawaler, siedział przy stoliku w kącie sali i przeglądał poranną gazetę. Co jakiś czas wykonywał nieznaczny ruch ręką, jakby chciał odgarnąć grzywkę z czoła, jednak w ostatniej chwili ją cofał, przypomniawszy sobie, że z pozoru niedbale opadające włosy są wynikiem ostatniego strzyżenia w najmodniejszym salonie fryzjerskim. Potrzebował kilku dni, żeby się przyzwyczaić do tej zmiany. Czekał teraz na śniadanie, które w tej chwili robiono dla niego w kuchni. Mógł sobie na to pozwolić. Był menedżerem w dużej firmie komputerowej i stać go było najadanie na mieście. W pustym mieszkaniu to żadna przyjemność, biorąc pod uwagę fakt, że brudne naczynia trzeba po wszystkim powstawiać do zmywarki. Co prawda, pani Jadzia przychodziła dwa razy w tygodniu, żeby doprowadzić mieszkanie do porządku, ale to było wszystko, co mogła mu zaoferować. Przeglądał gazetę, ale wiadomości z pierwszej strony mierziły go; nie znalazł nic, co na dłużej przykułoby jego uwagę. Na szczęście kelnerka przyniosła jajecznicę ze świeżymi bułeczkami. Wiedział, że za chwilę doniesie jeszcze aromatyczną kawę. Odruchowo spojrzał na zegarek. Dochodziła ósma. W tym momencie otworzyły się drzwi i do pubu wszedł jego kumpel. Barnaba nie miałby nic przeciwko temu, żeby wyglądać jak Łukasz: typ ,,macho" z burzą ciemnych włosów i wypielęgnowanym dwudniowym zarostem. Przede wszystkim jednak to ostre rysy kumpla były przedmiotem skrytej zazdrości informatyka; jego samego natura obdarzyła raczej delikatnym typem urody i można byłoby to jeszcze przeżyć, gdyby nie jedno ,,ale". To ,,ale", które kazało Barniemu pracować nad własną sylwetką. I nie chodziło o powiększanie całkiem już sporych mięśni. Barni miał jedną wadę, której szczerze nienawidził i która go bardzo bolała. Miał coś takiego jak biodra i choć nie były to typowe biodra kobiece, to jednak sporo musiał się natrudzić, żeby ubiorem zakamuflować ten obrzydliwy mankament. Patrzył teraz, jak Łukasz zdejmuje płaszcz i umieszcza go na wieszaku. Nie musiał podnosić ręki, aby tamten go zauważył. To śniadanie było jak rytuał, przy którym mógł się spotkać z przyjacielem i obgadać ,,plan zajęć" na najbliższe wolne chwile. Wieczory przeważnie odpadały; w firmie siedziało się do późna, a noce były zarezerwowane dla ewentualnych kobiet, jeśli takie się nadarzały. ,,Nadarzały" to odpowiednie słowo. W życiu Barnaby ani Łukasza nie było czasu na stałe związki. A może nie było potrzeby. Albo chęci. Dobrze było, jak było. Żyć, czerpiąc z tego, co oferuje nam świat, pełnymi garściami. Łukasz przysiadł się do Barnaby, wcześniej zamawiając przy barze to, co kolega. Zamówienie było zwykłą formalnością. Gdy wszedł, kelnerka tylko przez chwilę przypatrywała się jego twarzy. Oceniając, że gość jest w ,,normalnej" formie, dała znak kucharzowi, by ten zaczął swoją pracę. Po dwóch minutach drugi zestaw śniadaniowy stał na stole. - Przynieść jeszcze jeden dzbanek z kawą? - zapytała usłużnie, wygładzając dłońmi biały fartuszek. - Poprosimy. Kiedy odeszła, Łukasz spojrzał na Barnabę. - Właśnie za to tak bardzo lubię to miejsce. Człowiek nie musi błagać, żeby dostać to, czego w danej chwili potrzebuje. Barnaba ciągle próbował zapomnieć o opadającej mu na oczy modnej - Super ta jajecznica, jedz, bo ci wystygnie. Kiedy talerze były puste, kelnerka postawiła przed nimi dzbanek gorącej kawy. Napełniła filiżanki i odeszła. - Jest coś ciekawego? - Łukasz wskazał na gazetę. - Chała. Strata czasu. Zresztą... Jeśli masz ochotę, sam rzuć Łukasz sięgnął po prasę i zaczął przeglądać nagłówki. Chyba znalazł dla siebie kilka ciekawych pozycji, bo nie odrywając się odjedzenia, zagłębił się w lekturze. Barnabie nie pozostało nic innego, jak skupić się na kawie. Delektując się jej smakiem, mimo woli zaczął wodzić oczyma za kelnerką. - Niezła dupa. Patrzył, jak kobieta zgrabnie porusza się między stolikami. Jakby była dobrze zaprogramowana. Stali bywalcy lokalu byli obsługiwani natychmiast. Wygląda to tak, jakby miała w głowie specjalny chip, dzięki któremu można nią sterować - myślał dalej. - Jakby działała na pilota. Jego wyobraźnia zaczęła pracować pełną parą. Gdyby tak mieć w dłoni urządzenie, po naciśnięciu którego lalunia szłaby tam, gdzie chcę, i robiłaby to, na co mam ochotę... - rozmarzył się. Jedno przyciśnięcie małego pudełeczka i bach - pani Kasieńka przychodzi do mojego stolika. Drugie naciśnięcie -
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Estymator |
Wydawnictwo - adres: | jch@estymator.com.pl , PL |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 94 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.