- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.zło. - No, co ci takiego powiedziała, że milczysz jak zaklęta? - Lepiej nie - Pokręciłam głową. - Właśnie, że będę pytać. Gadaj, ale to już. - Żyrafa chce, żebym kandydowała! - jęknęłam. - Fantastyczny pomysł! - wydarła się Mariolka, zaskakując mnie tym swoim nieoczekiwanym entuzjazmem. - Poprowadzę twoją kampanię. Już to widzę! Ulotki, plakaty. Tata ma ksero, pomoże nam. Będzie czadowo! - Mariolka podniecała się, jak to ona. - Weź się puknij! Ani mi się śni brać w tym udział. nie bardzo wiem, jak się wykręcić. Żyrafa nie może mnie zmusić, - Ale po co się wykręcać, po co narażać się komuś takiemu jak Żyrafa? Poza tym ty się naprawdę nadajesz. Zawsze uważałam, że byłabyś o wiele lepszym przewodniczącym klasy niż Wojtek. Czemu zadowoliłaś się stanowiskiem skarbnika? - Nikt inny nie chciał nim być - przypomniałam przyjaciółce. - Pieniądze to śliska sprawa. - Właśnie, ale ty się zgodziłaś. I wcale nie jestem zdziwiona. Kto gada z nauczycielami, kiedy trzeba ich zbajerować? Ty! Komu prawie każdy sor w tym liceum je z ręki, kto wykłóca się o niezapowiedziane sprawdziany, o zaniżone oceny, kto załatwia wycieczki i imprezy - Ktoś musi - mruknęłam. - Ale dlaczego ty? Zaraz ci powiem: bo taka właśnie jesteś. Odpowiedzialna. Mówię ci, będzie ekstra! Miód malina! Pokonamy Antoniego w przedbiegach. Zanim zdąży pomyśleć, będzie leżał i kwiczał. Należy mu się za moją krzywdę! - Czyli nie żadne wzniosłe ideały, tylko zwykła, niska zemsta, tak? - zakpiłam. - A tak - przyznała się bezwstydnie Mariolka. - To też. Poza tym Antek się nie nadaje, prawda? - zapytała dziwnie niepewnie. - Nie nadaje się - uspokoiłam ją. - Ten hipis na pewno się nie nadaje na to, żeby komukolwiek przewodzić. * Zmagałem się ze sobą parę dni. - Co nowego? - zapytał mnie brat, kiedy pod pozorem wynoszenia śmieci wymknęliśmy się na papierosa. Wciąż wolałem się nie rzucać mamie w oczy z paleniem. Po co ma się denerwować niepotrzebnie. - Jeden z profesorów chce, żebym kandydował na przewodniczącego samorządu - wyznałem mu ni z tego, ni z owego. Bartek parsknął śmiechem w odpowiedzi. Poczułem się urażony. - Nie rozumiem, czemu tak wszystkich bawi możliwość, że mógłbym się zaangażować w coś oficjalnego. - Nie obraź się, ale ty i jakaś funkcja? Ile razy miałeś kłopoty? Mało cię z budy nie wylali za tę hecę z prezerwatywami. No i spójrz na Jak ty wyglądasz? Tu potrzebny krawat, spodnie w kancik i cenzuralne słownictwo. A ty? Stary, wrzuć na luz, dobrze ci radzę... - Trzeba przyznać, bracie, że jeżeli idzie o zdołowanie mnie, zawsze mogę na ciebie liczyć - burknąłem, bo poczułem szpilę w sercu. - A zostań sobie tym przewodniczącym, nawet prezydentem, jak cię to bawi! - zdenerwował się Bartek. - Żeby tylko matka z tego powodu kłopotów nie miała, rozumiemy się? Te, które już ma, w zupełności wystarczą. Zlituj się nad staruszką. - Ty nie miałeś litości - zemściłem się za szpilę. - Więc bądź lepszy ode mnie, braciszku. - To akurat mogę ci obiecać - mruknąłem i podjąłem decyzję. * Jeżeli liczyłabym, że w domu spotkam się z zainteresowaniem czy zrozumieniem, srogo bym się zawiodła; ale nie liczyłam na cud. Reakcje moich rodziców na jakiekolwiek wiadomości dotyczące mojej skromnej osoby były takie same od lat, czyli żadne. - Jest propozycja, żebym kandydowała na przewodniczą samorządu szkolnego - poinformowałam ich przy kolacji. Ojciec nawet nie oderwał wzroku od gazety. Jak on trafiał widelcem w jedzenie, kiedy w ogóle nie patrzył w talerz, pozostanie dla mnie wieczną zagadką. Mama właśnie kroiła mojemu młodszemu bratu chleb na kawałki, żeby się dziewięcioletnie niemowlę nie zmęczyło za bardzo przy jedzeniu. - A przyda ci się to w przyszłości? - usłyszałam. Mama, zbyt zajęta teraźniejszością w postaci swojego ukochanego synka, moją przyszłość niezmiennie kwitowała tym samym pytaniem. Miało to chyba sugerować, że jestem na tyle dorosła, by sama podejmować decyzje tyczące mojego życia, jeżeli tylko uznam, że tak trzeba. Dlatego to ja wybrałam sobie liceum, ja zdecydowałam się na klasę mat-fiz, ja zapisałam się na lekcje tańca i tenisa, ja z własnej woli trenowałam od paru lat pływanie i ja sama zdecydowałam, że z seksem poczekam, aż spotkam tego jedynego. Mój brat na zasadzie przeciwieństwa będzie pewnie ubezwłasnowolniony do czterdziestki. Chyba nawet mu współczuję. Wolę już być pozostawiona sama sobie, niż wyręczana we wszystkim; nawet jeżeli czasami czuję się samotna i niekochana. Niezależność ma swoją cenę. Tylko co z tego, skoro wciąż nie wiedziałam, co mam zrobić. Znikąd rady, znikąd Nie miałam bladego pojęcia, czy kandydowanie, a nawet ewentualne przewodniczenie, przyda mi się do czegoś w przyszłości. Nie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 183 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.