- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e wypadało nie zaprosić. Odwróciłam się z kamienną twarzą do ociekającej furią dziewczyny i jej dwóch koleżanek, które miały miny, jakby same mi dogadały. - Przynajmniej wiem, co o mnie naprawdę myślisz - wycedziłam. Pola potaknęła z triumfalnym wyrazem twarzy. - A Anka wie, że nazywasz ją za plecami sfilcowanym pudlem, a Marysię ostatnią sierotą bez perspektyw? Aleksander zawył głośno ze śmiechu. Koleżanki spojrzały na nią z pełnymi oburzenia minami. - Dziewczyny, ta grubaska zmyśla - próbowała kłamać. Powstrzymawszy triumfalny uśmiech, który cisnął mi się na usta, odwróciłam się do Julii i powiedziałam bezgłośnie ,,przepraszam". Orkiestra znowu zaczęła grać, goście wrócili do tańca, a ja korzystając z okazji, wyszłam spod dusznego namiotu i ruszyłam do rollbaru. - Prossento poproszę - wymamrotałam do barmana. - Wanda, tu jesteś! Ledwie chwyciłam chłodny kieliszek w palce, a już pojawiły się kolejne kłopoty. Aleks szedł po trawie w moim kierunku. Odchylił klapy marynarki, tak żeby było widać kaburę z bronią. Zawsze tak robił, kiedy w jego zasięgu pojawiały się kobiety. Chyba myślał, że podnieca nas widok gnata. Może i niektóre na to lecą, ja na pewno nie. Przynajmniej nie na kaburę Aleksa. Kojarzył mi się z ulizanym do tyłu żigolakiem. - Cześć - mruknęłam bez entuzjazmu. - Jesteś w pracy czy się bawisz? - zapytał, stając obok i opierając się łokciem o gumowy bar. - Bawię się, a ty? Aleks machnął na barmana. - Ja jestem w pracy dwadzieścia cztery godziny na dobę - pochwalił się, a chwilę później przechylił szklankę z whisky. - Właśnie widzę - stwierdziłam z przekąsem. Aleks rzucił mi rozbawione spojrzenie. Używał tak intensywnych perfum, że musiałam oddychać przez usta. - Biedna, mała Wanda. - Poklepał mnie po ramieniu, drażniąc moje i tak wyraźnie zszargane nerwy. - Potrzebujesz, żeby ktoś cię pocieszył? Spojrzał wymownie na Filipa całującego w policzek żonę. Nie cierpiałam w tym momencie Aleksa za to, że tak dobrze odgadywał moje emocje. Od początku miałam świra na punkcie Filipa. Pracowałam u niego przez ponad dwa lata, myłam jego talerze, podawałam kanapeczki, prałam jego I co z tego? Nigdy nie zwrócił uwagi na to, z jakim sercem dekorowałam mu te pieprzone kanapki! Był moment, że sama namawiałam go do związku z Julią, bo szlachetnie chciałam, żeby wreszcie odnalazł szczęście. Julia oczywiście myślała, że mi przeszło i ich szczęśliwe zaręczyny i ślub spływają po mnie jak po kaczce. Próbowałam o nim zapomnieć, naprawdę. Przez kilka tygodni udało mi się skupić moje samotne serce na młodszym bracie. Aleksander był może nawet i przystojniejszy, a na pewno bardziej otwarty i dowcipny. I lepiej się ubierał. Trochę się w nim zadurzyłam, a wszystko dlatego, że zapytał mnie raz: ,,Jak leci, Wanda?", i puścił do mnie oczko. Tyle wystarczy, żebym straciła dla kogoś głowę. Ale to było kiedyś. Przez kilka miesięcy pracowałam u Roberta i przyrzekłam sobie, że się w nim nie zakocham. Bardzo mi to ułatwił, całkowicie mnie olewając. Teraz jestem już bardziej dojrzała, w zasadzie to mam chłopaka i nie obchodził mnie żaden z rodziny Vedettich. Tak sobie powtarzałam. Spojrzałam tęsknie na Filipa, a Aleks się zaśmiał. - Odczep się, Aleks - burknęłam i odwróciłam się do niego plecami. 2 Roberto Oh, merda!* Głupia dziewucha. Wpatruje się w Aleksa i beznadziejnie się do niego wdzięczy. Przecież to tylko kark od brudnej roboty. A niech ją szlag trafi. Jej strata. Wygląda na to, że ten wieczór spędzę w bliższej relacji ze szklanką zimnej whisky. Alessandro usiadł obok mnie, kompletnie zalany. Nie sądziłem, że ma aż tak słaby łeb. Wypiliśmy tylko po kilka shotów. Łucja próbowała go ocucić, raz po raz posyłając mi pełne pretensji łypnięcia. Odpowiedziałem jej chłodną obojętnością. Był moment, że miałem na nią ochotę. Kiedy pisaliśmy, dobrze mi się z nią gadało. Jednak na ż Cóż, nie jest dla mnie. Za ostra, za mało kobieca, za kanciasta, nie to Moje myśli znowu powędrowały w stronę Wandy, co za żenada. To tylko służąca, i to w dodatku kiepska. No dobra, może nie kiepska, ale też nie jakaś rewelacyjna. Poza tym w niczym nie przypomina mojej Lany. Każdą można by tak umalować i też byłaby podobna. No właśnie, i to jest myśl. Wszedłem na taras nad jeziorem i wyjąłem papierosy. Włożyłem jednego w zęby i przetarłem spocone czoło jedwabną chustką. Gorąco jak skurwysyn! Odpaliłem papierosa i wyciągnąłem telefon z kieszeni. Spokojnie wybrałem numer do Muchy. Facet ma najlepsze dziewczyny we Wrocławiu. - Siema, stary - przywitałem się. - Jestem w mieście i potrzebuję rozrywki na późny wieczór. Mucha odchrząknął. - Jedna czy dwie? Zaciągnąłem się głęboko dymem tytoniowym i rozejrzałem wokó
ebook
Wydawnictwo Kobiece |
Data wydania 2021 |
z serii Bracia Vedetti |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Rok publikacji: | 2021 |
Liczba stron: | 312 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.