Uwielbiam pióro autorki i choć przyzwyczaiłam się do tej mocnej wersji twórczości z przyjemnością zabrałam się za lżejszą. Muszę przyznać, że objawiałam sie bo polubiłam ta mroczna twórczość. I autorka mnie zaskoczyła tą książką. Oczywiście na plus.
Alicja to młoda kobieta, która studiuje, pracuje weekendami i ma jedno wielkie marzenie. Przejechać się kolejką transsyberyjską. Jednak póki co zostaje to w sferze marzeń, mimo to Alicja skrupulatnie odkłada na to marzenie. Kiedy w jednej z paczek ze słodyczami znajduje kupon z wygraną tygodniowego pobytu w hotelu nie waha się ani trochę. Wszystko byłoby super gdyby nie fatalna pomyłka personelu i pewien upierdliwy współlokator. Czy Alicja zapamięta dobrze ten pobyt? Czy pomyłka będzie fatalna w skutkach?
Robert to biznesmen, który zarezerwował apartament w hotelu. Pech chciał, że nastąpiła pomyłka i rezerwacja była na sierpień nie na lipiec. To prowadzi do komicznej sytuacji, w której ani on, ani Alicja nie zamierzają ustąpić. Czy uda im się pogodzić i przeżyć ten tydzień w zgodzie? A może to nie będzie takie proste?
Książka podzielona na dwie części. Pierwsza z pobytu Alicji i Roberta w hotelu nad morzem, i druga gdy pojawia się w całej historii tatuś Roberta. Fabuła książki może nie jest wybita, ciężko ja sklasyfikować. Według mnie to, komedia trochę romantyczna, trochę komiczna z duża dawka nieoczekiwanych zwrotów akcji. Momentami sama nie wiedziałam, czy śmiać się, czy płakać. Książkę czyta się lekko, choć muszę przyznać, że małym minusem jest to, że brak rozdziałów. Co prawda są przerywniki w postaci małego motylka, ale część akcji zmienia się bez tej przerwy co powoduje lekki zagubienie.
Dużym plusem tej historii są postacie. Alicja to nietuzinkowa , pyskata, czasami wredna osóbka, która popełnia masę błędów i co mnie śmieszyło najbardziej ....ciągle chodzi głodna. Robert to przystojny ale strasznie gburowaty mężczyzn. Sam nie wie czego chce. Jednocześnie chce odzyskać narzeczoną z drugiej nie potrafi odpuścić sobie Alicji. Mota się jak małe dziecko. Raz jest czuły raz wredny, że sama chciałbym mu przyłożyć. Raz mówi, że kocha, a potem, gdy nieoczekiwanie wszystko się płacze, milczy miesiącami. Mamy także Karola, ojca Roberta, który rozbawił dni do łez. Początkowo myślałam, że to będzie czarny charakter tej historii ale im dalej w las to bardziej zmieniałam o nim zdanie. Jest też Gino, młody Włoch, który wprowadził zamętu do historii. Oj to mój ulubieniec. Na koniec zostawiam Adę, która totalnie rozwaliła system. Momenty z jej udziałem to momenty, gdy nie przestaniemy się śmiać.
Historia może banalna z dużą dawką humoru, ciętymi dialogami, masa komicznych pomysłem i nietuzinkowymi bohaterami. Jest tak samo komiczna co momentami tragikomiczna, ale nie sposób się z nią nudzić. To lekka historia w sam raz na plażę, na letni czas gdy mamy ochotę na coś lekkiego i przyjemnego. Polecam tę historię, jak również inne wydanie twórczości autorki
Opinia bierze udział w konkursie