- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.óry miał na celu poruszyć jej zimne serce: - Mogłem się utopić! Jestem przemoczony do suchej nitki. Pewnie przeziębiłem się i teraz umrę. Jak mogłaś być okrutna? Serce Kariny okazało się jednak nieczułe. Była wściekła - niewypowiedzianie wściekła na Thorna, że doprowadził się do takiego stanu, zmienił się w cień samego siebie. - Wstawaj, Thorn! - zarządziła energicznie. Zamachał rękami, próbując znaleźć punkt oparcia w śliskim śniegu. - Polewać wodą biednego schorowanego człowieka - mruczał. - Jaka kobieta jest zdolna do czegoś takiego? Jak można być tak pozbawionym serca? Jestem chory. Znikąd pomocy. Teraz umrę na zapalenie płuc, przemoczony, na mrozie. Ale czy kogoś to obchodzi? Nie. Na pewno nie tę wiedźmę, przez którą o mało się nie utopił - Jak na tonącego to strasznie dużo gadasz - wtrąciła Karina, po czym zwróciła się do Hala: - Pomóż mu wstać. Hal zbliżył się ostrożnie, nadal nie do końca pewien, czy przebywanie w pobliżu Thorna jest bezpieczne. Ale w końcu chwycił mężczyznę za lewą rękę, położył ją sobie na ramionach, ugiął kolana, by nabrać siły, i pomógł mu się podnieść. Gdy poczuł w nozdrzach mocny odór, odwrócił głowę. Próbował oddychać przez usta. - Łoa! - wykrzyknął, walcząc z mdłościami. - Mamo, on naprawdę cuchnie! Thorn stanął wreszcie, chwiejąc się niepewnie, i chwycił ramię chłopca, by nie stracić równowagi, przez co Hal znalazł się w samym środku mdlącego oparu, który tworzyło niemyte od ponad pół roku ciało. Odskoczył, lecz Thorn wczepił się w niego desperacko. Stali tak obaj, kołysząc się w przód i w tył i szukając oparcia dla stóp w śliskim śniegu. - Na nozdrza i pazury Gorloga, mamo! On śmierdzi! Naprawdę śmierdzi! Gorzej niż stary cap Skarlsona! -skarżył się Hal. Karina, choć wściekła, nie mogła powstrzymać uśmiechu. W konkurencji paskudnych odorów cap Skarlsona wydawał się nie do pobicia. Karina już miała pospieszyć im z pomocą, lecz po namyśle zmieniła zdanie. - Nie klnij - powiedziała z roztargnieniem. Gorlog był skandyjskim bogiem drugiej kategorii, podobnie jak Ullr Myśliwy i Loki Łgarz, lecz w odróżnieniu od nich nie posiadał żadnych szczególnych zdolności. Karina nie była pewna, czy przywoływanie jego nozdrzy i pazurów można uznać za przekleństwo, lecz wiedziała, że takie wyrażenia stanowczo nie powinny znaleźć się w słowniku dziesięciolatka. - Zaprowadź go do kuchni. Hal powoli powiódł mężczyznę krętą ścieżką prowadzącą do tylnych drzwi gospody. Z trudem wspięli się po trzech stopniach i weszli do środka. Znalazłszy się w ciepłym pomieszczeniu, Thorn uniósł głowę z wyrazem wdzięczności na twarzy. Hal pomógł mężczyźnie dojść do paleniska, na którym buzował ogień, i usadowić się na szerokim drewnianym krześle, po czym cofnął się pospiesznie. Ciepło panujące w kuchni z pewnością przypadło Thornowi do gustu, wywołało jednak dodatkowy skutek - zdwoiło moc otaczających go gęstych wyziewów. Karina, która weszła do kuchni tuż za nimi, pobladła i na chwilę odwróciła głowę w drugą stronę. Zaraz jednak zebrała w sobie siły i podeszła do żałosnej postaci skulonej na jej ulubionym krześle. - Możesz iść, Hal - powiedziała i chłopiec z ulgą czmychnął do części mieszkalnej, znajdującej się obok sali jadalnej. Karina usłyszała pluskanie wody i domyśliła się, że Hal usiłuje zmyć z siebie ohydny smród. Podeszła bliżej do Thorna, stanęła nad nim, walcząc z chęcią ucieczki przed skoncentrowanym w niespotykanym stopniu odorem. - Thorn, jesteś obrzydliwy - powiedziała. Jej głos był cichy, lecz ciął niczym uderzenie bicza. Stary wilk morski drgnął, na sekundę jego oczy zabłysły gniewnie, lecz płomień niemal momentalnie zgasł i mężczyzna wrócił do swej bezpiecznej roli - kaleki użalającego się nad własnym losem. - Wszyscy tak twierdzą - odparł. - Niby czemu ty miałabyś mieć inne odczucia? - Nie obchodzą mnie wszyscy. Kiedyś ludzie cię podziwiali, dzisiaj się z ciebie śmieją. Nawet chłopcy mówią na ciebie ,,stary stuknięty Thorn". To straszne patrzeć, co robisz ze swoim życiem. Teraz Thorn naprawdę się rozgniewał. - Co robię? Co robię? - Podniósł okaleczone ramię i odsunął porwany rękaw. - Myślisz, że to ja zrobiłem? Myślisz, że sam wybrałem los kaleki? - Myślę, że z własnego wyboru niszczysz swe ciało, umysł i poczucie wartości - odparła. - Ramię to tylko usprawiedliwienie, wymówka, by zniszczyć całą resztę. Całe życie. - To moje życie. Mam prawo je zniszczyć, jeśli tak mi się podoba - odparował. - A jakim prawem ty mnie krytykujesz? - Takim, że obiecałeś Mikkelowi opiekować się mną i Halem. Przysięgałeś, że dopilnujesz, by niczego nam nie brakowało. Zawiodłeś nas. Zawodzisz nas każdego dnia, kiedy niszczy
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura młodzieżowa, fantastyka, fantasy, miecz i magia |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | |
Wprowadzono: | 07.11.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.