- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.torebce zawsze miała gaz łzawiący. Tylko kto zabiera ze sobą torebkę na przechadzkę po bezludnej wyspie? Kostium i sandały to był cały jej strój. - Jesteście tu same? - powtórzył Keith Henson uprzejmie. Uprzejmie? Czy złowrogo? - O nie! Przypłynęłyśmy z moim bratem. I tłumem ludzi - powiedziała szybko. - Z tłumem - zdziwiła się Amber. Beth uszczypnęła ją w ramię. - Auć! - Mój brat umówił się tu ze swoimi przyjaciółmi. To zapaleni żeglarze, chłopy jak dęby. Otworzyć piwo zębami to dla nich pestka. Zna pan ten - paplała Beth wesoło. Amber i Kim patrzyły na nią jak na wariatkę. - No jasne. Wszyscy kumple mojego taty to osiłki, które otwierają piwo zębami - burknęła Amber z przekąsem i spojrzała na nią tak, jakby chciała powiedzieć: ,,ciociu, odbiło ci?". - Poważnie? - spytała zdezorientowana Kim. - Tak czy owak, będziemy tu ze sporą ekipą. Są wśród nas nawet policjanci - dodała Beth z naciskiem, wiedząc, że gada straszne bzdury. Pora znikać! - Miło było pana poznać. - Dyskretnie popchnęła dziewczyny do przodu. - Musimy wracać, bo mój brat już się pewnie niepokoi. Obiecałyśmy, że pomożemy mu urządzić obozowisko. - Na pewno jeszcze się spotkamy - powiedziała Kim. - Na pewno! - powtórzyła Amber. - A więc do zobaczenia - odparł ich nowy znajomy. Beth znowu szturchnęła dziewczyny i z uśmiechem przyklejonym do twarzy ruszyła w stronę miejsca, gdzie zeszli na ląd. I gdzie za moment spotkają Bena. Bała się myśleć, że brat mógłby gdzieś się wybrać. - Ciociu - szepnęła Amber, łapiąc ją za rękę - co ci się stało? Strasznie dziwnie się zachowywałaś. - Byłaś trochę niemiła - dodała nieśmiało Kim. - Facet był sam, przylazł nie wiadomo skąd, a my parę minut wcześniej znalazłyśmy czaszkę. - Beth zerknęła za siebie. Chciała się upewnić, że mężczyzna ich nie usłyszy. - Dopiero co mówiłaś, że wcale nie wiadomo, czy to naprawdę była czaszka - przypomniała Kim. - Bo nie byłam pewna. Nadal nie jestem! - Ale ten facet dopiero tu przypłynął, tak samo jak my - zauważyła Amber. - A czaszka musi już jakiś czas leżeć. - Mordercy często wracają na miejsce zbrodni. - Beth bez zastanowienia wyrecytowała oklepaną formułkę i przyspieszyła kroku. Amber parsknęła śmiechem. - Dobra, ciociu. Przyznaj się, że spanikowałaś. Ale wyluzuj! Widziałaś, żeby koleś miał spluwę? - Nawet nie miałby gdzie jej wetknąć - zachichotała Kim. Beth musiała przyznać, że uwagi jej podopiecznych nie są pozbawione sensu. - Faktycznie, nie widziałam u niego żadnej broni - przyznała. - Więc dlaczego byłaś taka niemiła? - naciskała Amber. - Sama nie wiem - syknęła. - Podejrzewam, że jak człowiek znajdzie ludzką czaszkę, zaczyna poważniej myśleć o własnym bezpieczeństwie, okej? - Okej - odparła Amber po zastanowieniu. - Ale mnie on wyglądał na porządnego faceta. - Bo pewnie taki jest. Kim znów zaczęła chichotać. - Niezły towarek - mruknęła z uznaniem. - Co z tego, skoro dla was o wiele za stary? - skwitowała Beth. Wiedziała, że niepotrzebnie mówi do nich tak ostrym tonem. - No to co? Brad Pitt też jest stary, ale i tak nam się podoba - oznajmiła Amber, kręcąc głową. Miała taką minę, jakby chciała powiedzieć, że dorośli czasem wygadują straszne brednie. - Niech ci będzie - burknęła Beth pojednawczo. Nagle za ich plecami coś głucho stuknęło. Beth aż podskoczyła; była gotowa zasłonić dziewczyny własnym ciałem. - Ciociu, to tylko palmowy liść! - uspokoiła ją Amber. Ze świstem wypuściła powietrze. - Jasne - mruknęła pod nosem. Dziewczyny wymieniły znaczące spojrzenia. Wyglądało to tak, jakby dawały sobie znak, że trzeba na nią uważać. Jak na osobę niespełna rozumu. - Chodźcie - ponagliła je. - Musimy znaleźć twojego tatę, Amber. Keith patrzył, jak odchodzą, i myślał o tym, że nie spotkał równie dziwnej kobiety. Zachowywała się tak, jakby chciała coś przed nim ukryć. miała nieczyste sumienie. Potrząsnął głową. Nie, to niedorzeczne. Przecież miała pod opieką dwie małolaty, więc nie mogła niczego przeskrobać. Dziewczyny wydały mu się miłe i niewinne, więc wątpił, by coś knuły. Keith znał się na ludziach i polegał na swojej intuicji. A ta mówiła mu, że panienki są poza wszelkimi podejrzeniami; po prostu dwie nastolatki, wesołe i ciekawe świata, po którym spodziewają się wyłącznie dobrych rzeczy. Za to ta Beth Anderson. Musi być spokrewniona z jedną z dziewczyn, tą wysoką, gdyż obydwie miały wyjątkowo lśniące ciemne włosy. Bardzo piękne, gęste i lekko falujące. Oczy kobiety też były niezwykłe; tajemnicze i trochę egzotyczne, o trudnym do określenia kolorze, który zmieniał się w zależności od światła. Keith od razu zauważył jej świetną figurę i zgrabne długie nogi. I to, że jest wyspor
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.