- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tak podniecony tym niecodziennym zdarzeniem, że prowadziłem rower obok siebie. Nie miałem wprost śmiałości na nim jechać. Cieszyłem się i jednocześnie ogarniało mnie przerażenie: co ja powiem w domu? Przecież nikt nie uwierzy, że jakiś chłopak mi go pożyczył. Jednak zbytnio się tym nie interesowano. Wstawiłem rower do składziku i z niecierpliwością myślałem o podróżach, które będę odbywał w następnych dniach. Do późnej nocy nie potrafiłem zasnąć. A gdy w końcu usnąłem, co jakiś czas budziłem się oszołomiony tą nową, dziwną znajomością. ROZDZIAŁ DRUGI Przez kilka dni używałem roweru z chorobliwą wprost pasją i zawziętością, ale tak jak wszystko, spowszedniał mi i zacząłem się rozglądać za jego prawowitym właścicielem. On jednak przepadł jak kamień w wodę i pomimo wysiłków nie udało mi się go znaleźć. Postanowiłem, że w końcu pójdę i zostawię rower pod domem jego babci. Wszedłem na podwórze, podprowadziłem go pod ganek i już miałem odejść, gdy z okna wychyliła się kobieta. Trochę speszony, powiedziałem najgrzeczniej, jak tylko potrafiłem: - Dzień dobry pani. Oddaję rower pożyczony od Bogdana. Czy jest może w domu? Uśmiechnęła się dobrotliwie i odparła: - Nie, nie ma go. - Namyśliwszy się chwilę, dodała ściszonym głosem: - On do mnie rzadko przychodzi, to go tutaj nie zostawiaj. Najlepiej będzie, jak odprowadzisz rower do jego domu. - Tak, tylko nie wiem, gdzie mieszka - odparłem. - Zaraz ci podam adres. Zresztą to niedaleko i na pewno nie zabłądzisz. A jak ty się nazywasz? - Krzysztof, proszę pani. - A gdzie mieszkasz? - Tu w pobliżu. Idąc w tamtą stronę, to od pani będzie ze trzy domy dalej. - A, to ty mieszkasz w tej kamienicy! - Tak, proszę pani. Na parterze. Kobieta pokiwała głową, zamyśliła się, po czym zapytała niepewnie: - A od dawna znacie się z Bogusiem? - Nie, proszę pani. Poznaliśmy się kilka dni temu, a on pożyczył mi rower i teraz chciałbym go oddać. - On niczego nie szanuje. Jak coś mu się znudzi, to zostawi na środku ulicy i sobie pójdzie. Wyglądasz na grzecznego chłopca, dlatego uważaj. Bo chociaż Boguś jest moim wnukiem, to muszę ci powiedzieć, żebyś był ostrożny, bo on jest niedobry. Nikogo i niczego nie szanuje. - Popatrzyła mi w oczy i po krótkiej chwili dodała: - Jedź pod ten adres, bo on do mnie rzadko przychodzi. Powiedziała to z dziwnym wyrzutem i szybko skryła się we wnętrzu mieszkania. Postanowiłem, że odprowadzę rower do jego domu. Faktycznie nie było daleko, zaledwie kilka ulic. Adres się zgadzał, ale jak tu wejść, kiedy płot wysoki, a bramka zamykana na zasuwę od wewnątrz. Stałem, zastanawiając się, co dalej, gdy nagle posłyszałem z góry znajomy głos: - Co, masz dosyć roweru? Podniosłem głowę i zobaczyłem stojącego na balkonie Bogdana. Trochę zmieszany i zaskoczony zapytałem: - Co mam z nim zrobić? Zostawić tutaj, pod płotem? - Nie. Zaczekaj, zaraz wyjdę i otworzę furtkę. Przyjrzałem się uważniej miejscu, w którym mieszkał mój nowy kolega. Dom był solidną dwukondygnacyjną willą otoczoną wysokim płotem, którego szczyt zwieńczono drutem kolczastym. ,,Ale forteca" - pomyślałem. W tym momencie stuknął odsuwany rygiel i otworzyła się bramka. - Wchodź do środka - zachęcił. Postawiłem nieśmiało nogę po drugiej stronie i rozejrzałem się niepewnie. - Co się tak czaisz, jakbyś się spodziewał, że zaraz w łeb oberwiesz? - Nie, tylko tak jakoś... - odburknąłem zmieszany. - To chodź do mnie na górę - zakomenderował. - Co ty! Ja tylko rower przyprowadziłem. Jeszcze twoja mama by się gniewała, że sprowadzasz do domu chłopaków. - A co ona ma do gadania. Zresztą jej nie ma. Tylko służąca i nikt więcej. - No to dobrze - odparłem ośmielony. Weszliśmy na górę, idąc obszernym korytarzem, z którego wprowadził mnie do wielkiego pokoju, gdzie pośrodku stał czarny błyszczący fortepian. Pierwszy raz widziałem prawdziwy fortepian. Podszedłem i delikatnie, jak jakąś relikwię, musnąłem go palcami. Mój gest nie uszedł czujnym oczom chłopca, gdyż od razu zapytał: - Chcesz sobie pobrzdąkać? - Coś ty, ja nie umiem grać. - To dlatego nie pytam, czy chcesz pograć, tylko czy chcesz pobrzdąkać. - A ty umiesz? - zapytałem, pragnąc odwrócić od siebie uwagę. - Tak, ale tylko jeden kawałek, którym się popisuję, gdy starzy mają gości. Bo naprawdę to pudło stoi tu tylko dla dekoracji. Nikt nie potrafi grać, ale mebel ładnie wygląda i starzy się cieszą, że im pasuje do twarzy i pozycji. - To zagraj ten kawałek - poprosiłem. Usiadł przy fortepianie. Patrzyłem na jego biegające po klawiaturze palce i w duchu zazdrościłem mu tej umiejętności. Skończył i odwrócił się gwałtownie, głośno zamykając wieko. - I to wszystko. Więcej nie potrafię. - Ale ty naprawdę świetnie grasz - st
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.