- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Kazimierza, choć nie oznaczało to, że unikali innych, bardziej oficjalnych i bogatszych domów modlitwy. Sam dziadek miał stałe abonamentowe miejsce w tzw. Kipersil, bożnicy Kupa, mimo że mieściła się ona przy ulicy Warszauera, bocznej od ulicy Kupa, tej samej bożnicy, w której dziś mieści się magazyn surowców spółdzielni inwalidów. Nazwa ulicy wywoływała ironiczne komentarze polskich mieszkańców tej żydowskiej dzielnicy, doszukujących się w słowie ,,kupa" wiadomego trywialnego znaczenia. Nie wiedziano, że wywodzi się ono z hebrajskiego kupat, czyli kasa, i świadczy o tym, że prawdopodobnie znajdowała się tu kiedyś żydowska instytucja ubezpieczeniowa, zwana podówczas Kasą Chorych, po hebrajsku Kupat Cholim. Ale niezależnie od obrzędów odprawianych w owej Kipersil dziadek modlił się również we wspomnianych uprzednio niewielkich, bardziej intymnych bożniczkach. Zdaje się, że ci, którzy cześć Bogu pragnęli oddać w najgłębiej tradycyjny, zbliżony do ideału sposób - czuli się tu lepiej. Zaduch i hałas, natłok ciał cisnących się dokoła umieszczonego w środku stołu i poustawianych pod ścianami ław, liturgiczne zawodzenia, inicjowane przez wywoływanego do czytania Tory wiernego (co było wielkim zaszczytem) i podchwytywane potem chóralnie, fanatycznie radosny taniec dokoła stołu podczas święta Tory, tak zwany Kufes - wszystko to stwarzało tam nastrój zbiorowego ludowego uniesienia, poczucie wspólnoty, mistycznego niemal nawiedzenia, łączącego z sobą uczesników niewidzialnymi, ale nierozerwalnymi więzami. Być może dziadek ciągnął mnie tam, swego pierwszego męskiego wnuka, w pedagogicznym pragnieniu i nadziei, że właśnie tą drogą spłynie na mnie łaska prawdziwej wiary. Ten ranek - raz jeszcze do niego wracam - i ten dzień przypominam sobie dokładniej z dość niezwykłego powodu, z którego wysnuwa się jak z kłębka określony wątek. W owej bożniczce, mieszczącej się przy ulicy Brzozowej, modlił się wtedy wraz z innymi Sperling. Mały, o czarnych, trochę kręconych włosach, był najznakomitszym w historii polskiej piłki nożnej lewoskrzydłowym słynnej ,,Cracovii", w czasach, kiedy pozycje graczy w drużynie piłkarskiej były ściśle ustalone. Właśnie w 1921 roku ,,Cracovia" zdobyła w sposób bezapelacyjny mistrzostwo Polski w piłce nożnej w rozgrywkach nieprowadzonych wtedy jeszcze angielskim systemem ligowym. Byłem zapalonym entuzjastą tego klubu, niepokonanego przez przeszło dwa lata, zapalonym do tego stopnia, że dziś jeszcze znam na pamięć cały ówczesny skład jego pierwszej drużyny. Bramki bronił Stefan Popiel, ziemianin ze starego szlacheckiego rodu, który niedługo potem popełnił samobójstwo. W obronie grali Ludwik Gintel, późniejszy architekt, jedyny, zdaje się, żyjący jeszcze członek drużyny, przebywający w Izraelu, i Stefan Fryc, specjalizujący się w zastawianiu pułapek off-sideowych (wówczas na pozycji spalonej znajdował się gracz mający przed sobą jednego przeciwnika, a nie niemający żadnego, jak obecnie), który zginął w powstaniu warszawskim. Pomoc stanowili zmarły niedawno Zdzisław Styczeń, urzędnik miejski, na boisku odznaczający się ostrą, bezpardonową zaciekłością i może dlatego nazywany ,,Zulu", dalej Stanisław Cikowski, późniejszy lekarz, elegancki w grze, oraz łysy Tadeusz Synowiec, nauczyciel, uparty w pojedynkach o piłkę, co zapewne dało mu przydomek ,,Żyła". I wreszcie atak. Od prawej strony Stanisław Mielech, kapitan lub major Wojsk Polskich, który po zaprzestaniu czynnego uprawiania sportu zajął się jego teorią i był autorem kilku prac z tej dziedziny, następnie Bolesław Kotapka, robotnik, tego samego roku 1921, lub rok później, zamordowany w bójce w knajpie na rogu ulic Zwierzynieckiej i Powiśla. Na środku jeden z najbardziej legendarnych piłkarzy polskich, Józef Kałuża, nauczyciel, kapitan drużyny, kierujący atakiem w sposób tak precyzyjny, że wołano nań ,,majsterek". Dalej Adam Kogut, również zawodowy oficer, poległy w czasie wojny na obczyźnie. I wreszcie - urzędnik prywatny Leon Sperling, zwany przez widzów niemal pieszczotliwie ,,Muniu", który potrafił misternym dryblingiem wymanewrować przeciwników, kończąc akcje celnym strzałem lub umożliwiając go współpartnerom. Zamordowany przez Niemców podczas okupacji w lwowskim getcie. Z tym oto Sperlingiem, jednym z wymienionych jedenastu wspaniałych bohaterów marzeń i gorączkowych fantazji dziesięciolatka - mogłem się teraz zetknąć osobiście. I to w jakich niezwykłych okolicznościach! Była wtedy niedziela, na którą wyznaczono ważny, choć towarzyski - ale wtedy każde spotkanie z sobą tych drużyn było ważne, ba, święte - mecz ,,Cracovia"-,,Wisła". Modły w bożniczce przedłużały się i Sperling był spóźniony. Modlący się obok niego kolega, mój wuj, brat matki, Romek Berwald, o którym będzie z
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | biografie, wspomnienia, biografie |
Wydawnictwo: | Austeria |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.04.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.