- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nowo, prosto na ich drodze. Ian nic nie widzącym wzrokiem spojrzał na zegarek, jakby ów odruch zwyczajności był w stanie przywrócić mu dawno utracony spokój umysłu. Szósta czterdzieści dwa, trzydziesty marca tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego szóstego roku. Mord o zimnym poranku. Niech szlag trafi Polskę. Wieczorem, przy ognisku, Witschko snuł swe przemytnicze opowieści. -- W osiemdziesiątym drugim, w trzecim miesiącu po jego śmierci, tak na początku lutego, zapadł tu gdzieś w okolicy transport wojskowych butów. Ciężarówka cała. Kamasze zaraz się pojawiły na rynku; wóz ponoć do jeziora poszedł. Szum taki sobie, nic specjalnego. Potem to samo z mięsem. A potem -- uważasz, jaki przeskok -- zwinęli z eszelonu atomówkę. Dasz pan wiarę? Pociągiem ją wieźli, na bocznicy stała. Toż dopiero czerwonoarmiejców szlag trafił...! Paru ludzi pod mur, więcej na Sy ale bombki niet. Chodziły tu całe bataliony z psami, węszyli jak wściekli, psy i ludzie. Wykarczowali nawet kawał lasu, pojęcia nie mam, po jaką cholerę. Ze trzy niedziele tak to trwało; nie mogłeś spojrzeć w niebo, żeby nie zobaczyć helikopterów -- jak muchy nad trupem. Niemce podobno się rzucali, że niby wzmożona aktywność wojska i tak dalej. Na pewno wiedzieli. Znajomy, co siedzi w leśniczówce pod granicą, no to on sobie łapał tam radio z Prus, bo tak blisko to jednak nie dało rady zgłuszyć, i to radio o wszystkim otwarcie mówiło, więc stąd żeśmy wiedzieli. Już wtedy zaczęli ludzie coś podejrzewać, bo nikt nie znał tych gierojów od butów i mięsa, a na trupa była komu pieprzona atomówa? -- ani jej użyć, ani spylić -- więc poszła gadka, że to nietutejsi i w ogóle nie nasi, i że pewnie polityczna sprawa. No bo jak kamień w wodę -- a taka bomba to jednak kawał skurwysyństwa, podobnież dźwigiem ją wyciągali z jakiejś rakiety; dźwigiem, mister Smith, dźwigiem. No więc ja myślę, że teraz z tą Moskwą -- to wszystko prawda. Oni już wtedy wiedzieli, już sobie zaplanowali. Jak tylko on zdechł. Śmierć Stalina to wyznacznik nowej ery, jak narodziny Chrystusa -- wystarczy zaimek: ,,on", ,,jego". Wiadomo, o kogo chodzi. Już wcześniej to spostrzegł: tu wszyscy mówią jakoś tak krzywo, w bok, po okręgu i paraboli; przestrzeń ich słów wypaczona jest przez wielkie, niewidoczne masy czarnych dziur obyczaju, do których niebezpiecznie się zbliżać, bo mogą wciągnąć, zassać. Witschko na przykład -- o czym on opowiadał? o kradzieży bomby? Nie, on mówił o Xavrasie Wyżrynie. W końcu wszystko sprowadza się do niego. Xavras Wyżryn, Xavras Wyżryn. -- Spotkałeś go kiedyś? Ślązak strzelił spojrzeniem ponad ogniem, wsadził w płomienie patyk. -- Bo co? -- Nic. Ciekawy jestem. -- Da Bóg, sami go spotkacie, to się dowiecie. Wcześniej czy później. Smith nic już nie rzekł. Przewrócił się na drugi bok, plecami do przemytnika, i zasunął śpiwór. Przed sobą miał swój roztańczony cień odpłomienny i las, i noc, i niebo bez gwiazd i księżyca, bo ciężko zachmurzone. Aby zasnąć, musiał się uspokoić, ale myśli wymykały mu się spod kontroli. Znajduję się w strefie wojny, dumał. Tu śmierć. Podążam ku śmierci. Xavras Wyżryn, Xavras Wyżryn. Przekleństwo na niego, przekleństwo na nich! Wreszcie zasnął nieuspokojony -- zmogło go zmęczenie. Rano, zanim wyruszyli w dalszą drogę, wysłał krótki meldunek: parę słów ręcznie wklepanych. PRZEZ GRANICĘ BEZ PROBLEMÓW. IDZIEMY KU WIŚLE. MOŻLIWE OPÓŹNIENIE. DLACZEGO NIE POMYŚLELIŚCIE O UBRANIU? Szło to wąskim stożkiem do satelity, z niego do kolejnego i potem bezpośrednio do centrum WCN w Nowym Jorku, więc raczej nie istniało zagrożenie podsłuchem. Zresztą gdyby nawet -- niczego to nie zmieniało, Smith po prostu nie miał żadnej innej możliwości komunikacji z siecią. Około południa Witschko zdecydował, że wyjdą na drogę. Byli już dosyć daleko od granicy. Ian nic n
audiobook mp3 do pobrania
Lektor |
Czas trwania 09:28:00 |
Wydawnictwo Literackie |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy |
Wydawnictwo: | Literackie |
Wydawnictwo - adres: | slwitryna@vp.pl , http://www.slwitryna.pl , 37-450 , ul. Siedlanowskiego 3 , Stalowa Wola , PL |
Czas trwania: | 09:28:00 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Czyta: | Adam Ferency |
Lektor: | Adam Ferency |
Wprowadzono: | 25.04.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.