- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Wydawnictwo Literackie Kraków 2013 Spis treści Karta redakcyjna Dedykacja Rozdział 1. 12 maja Opieka redakcyjna: WALDEMAR POPEK Redakcja: ANNA MILEWSKA Korekta: JUSTYNA CHMIELEWSKA, ANETA TKACZYK, DOROTA TRZCINKA Projekt okładki i stron tytułowych: WITOLD SIEMASZKIEWICZ Skład i łamanie: Infomarket Redaktor techniczny: BOŻENA KORBUT (C) Copyright by Błażej Przygodzki (C) Copyright for this edition by Wydawnictwo Literackie, 2013 ISBN 978-83-08-05073-6 Wydawnictwo Literackie Sp. z ul. Długa 1, 31-147 Kraków tel. (+48 12) 430 00 96 e-mail: Księgarnia internetowa: Konwersja: eLitera Wszelkie podobieństwo bohaterów powieści do osób rzeczywistych jest przypadkowe. Oli, za pomoc i cierpliwość 12 maja Wrocław plac Powstańców Śląskich Adam Drucki z przyjemnością zaciągnął się papierosem. To był dobry dzień. Bank podpisał ten cholerny kontrakt i wreszcie firma stanie na nogi. Produkcja aluminiowych standów reklamowych ruszy pełną parą. Jeśli dobrze pójdzie, za rok będą mieli około dziesięciu procent udziału w rynku, a za Nie, na razie nie ma potrzeby tak daleko wybiegać w przyszłość. Odkleił plaster z czujnika dymu i wrzucił dymiący niedopałek do muszli klozetowej. Cholerna moda na niepalenie sprawiła, że trzydziestoośmioletni facet w garniturze od Bossa musi robić z siebie idiotę, paląc fajki jak uczniak w szkolnej ubikacji. Wyszedł w buntowniczym nastroju, trzaskając drzwiami. Może gdy pokaże wyniki, wtedy chociaż żona przestanie mu suszyć głowę. Jest zdrów jak ryba. Bóle w klatce piersiowej były wynikiem stresu i przepracowania. W dzisiejszych czasach chyba tylko pacjenci szpitali psychiatrycznych mogą pozwolić sobie na odrobinę luzu. Spojrzał na zegarek. Nakręcany atlantic model 1970 wskazywał piętnastą trzydzieści. W normalnych okolicznościach miałby przed sobą jeszcze kilka godzin pracy. Dziś jednak postanowił wyjść wcześniej i uczcić sukces. Kupi synowi wymarzony strój piłkarski w barwach Barcelony, a wieczorem zabierze Aśkę na dobrą kolację. Czas wynagrodzić rodzinie wieczną nieobecność i gadanie o interesach nawet w łóżku. Wziął leżący na wielkim biurku telefon i nacisnął guzik. - Pani Halino? - Tak, szefie? - Drucki usłyszał w słuchawce ciepły głos sekretarki. - Dlaczego mówi się: zdrów jak ryba? - Nie mam pojęcia, szefie - zaśmiała się kobieta - ale myślę, że nie chodzi o wigilijnego karpia. - Idę do domu i nie będzie mnie do poniedziałku. Po weekendzie ruszamy pełną parą. Do tego czasu proszę porządnie odpocząć, to polecenie służbowe. Miał wiele szczęścia, że zignorował stereotypy i docinki kolegów. Halina Oborska wyglądała bardziej jak niania niż sekretarka, ale miała wszystko, czego nie posiadają młode piękne kobiety: cierpliwość, pokorę wobec życia, olbrzymie doświadczenie zawodowe i - mimo sześćdziesięciu lat na karku - pamięć rosyjskiego szachisty. Przypomniał sobie słowa dziadka, który był dyrektorem dużego kombinatu w Poznaniu i nieustającym w trudach poszukiwaczem idealnej sekretarki. ,,Jako siła fachowa to dupa, ale jako dupa to siła fachowa" - mawiał, gorsząc babcię, po czym zwalniał kolejną pracownicę. Kiedy Adam był dzieckiem, nie rozumiał jeszcze tych słów i może dlatego zapamiętał je wyjątkowo dobrze. Wyszedł z gabinetu i wsiadł do nowoczesnej cichobieżnej windy, której przednią ścianę pokrywało olbrzymie kryształowe lustro. Popatrzył w nie krytycznie. Zrobiły mu się pierwsze kurze łapki, a zęby dawno straciły biel. Aśka twierdzi, że zmarszczki wokół oczu dodają męskości, ale zęby musi koniecznie wybielić. W tym interesie trzeba się dużo uśmiechać. Wyszedł na parking od strony Powstańców Śląskich. Spojrzał na nowoczesny przeszklony budynek, w którym jego agencja reklamowa wynajmowała najwyższe piętro. Kryzys sprawił, że ostatnio nie było go stać na taki luksus. Nie chciał jednak rezygnować z dobrej lokalizacji - byłby to sygnał dla kontrahentów, że ma kłopoty. Teraz, po podpisaniu kontraktu, brak płynności finansowej przejdzie do historii jak czarny czwartek na giełdzie w Nowym Jorku. Podszedł do samochodu. Niebieskie bmw X5 miało już swoje lata, ale nadal prezentowało się nieźle. Niedługo dostanie je Aśka, a on kupi sobie nowy model. Nacisnął pilota. Nie działał. - Pewnie znów bateria - warknął i spróbował otworzyć drzwi kluczykiem. Centralny zamek zareagował prawidłowo. - Portfel! Skulił ramiona i odwrócił się instynktownie. Przed nim stał człowiek ubrany w kominiarkę. Jeśli to żart któregoś z pracowników, to wyjątkowo kiepski. - Dawaj portfel i kluczyki, śmieciu! Bandyta był od niego niższy, drobniejszy, ale w ręku miał kij do golfa. Drucki zrozumiał, dlaczego w Polsce sprzedaż akcesoriów golfowych to taki świetny interes. Ciężki, zakończony metalową stopką drąg jest bardziej poręczny niż zwykły bejsbol i nie budzi podejrzeń policjantów rewidujących samochody. - Spokojnie. - Wyjął z kieszeni spodni skórzany portfel. Na studiach był wicemistrzem Dolnego Śląska w judo, ale nikt nie nauczył go, jak walczyć z tak uzbrojonym przeciwnikiem. - Teraz zegarek. - To pamiątka rodzinna. Nie dostaniesz za niego wiele. - Nie pierdol! Napastnik musiał być zdesperowany. Ryzykował napad na środku parkingu pełnego ludzi. Kilka osób przystanęło, ale bało się zareagować. Niektórzy chwytali za komórki i wybierali 997. Co mu z tego przyjdzie, do cholery? Zanim przyjedzie policja, bandyta zdąży uciec na drugi koniec miasta. Jeśli to ćpun na głodzie, lepiej spełnić wszystkie polecenia i nie dyskutować. Drżącymi rękami zaczął odpinać pasek, ale sprzączka nie chciała ustąpić. - Szybciej! - Nie mogę! - krzyknął błagalnie. Strach zmienił się w przerażenie. Serce przetaczało nieprzebrane ilości krwi. Na wargach poczuł słony smak potu. Chciał się rzucić do ucieczki, ale zdrętwiałe nogi przyrosły do ziemi. - Zerwij pasek! Posłusznie chwycił za kopertę i szarpnął. Połamane teleskopy wraz z zegarkiem spadły na ziemię. - Podnieś natychmiast! Schylając się, stracił na chwilę kontakt wzrokowy z napastnikiem. To wystarczyło. Poczuł okrutny ból w plecach i trzask łamanej łopatki. Chwilę później ciepło gęstej krwi rozlewające się pod wełnianą marynarką. Charcząc, upadł na ziemię. Spróbował jeszcze otworzyć oczy i obrócić głowę. Zobaczył, jak metalowa główka kija szybuje w kierunku jego twarzy. Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Literackie |
Wydawnictwo - adres: | slwitryna@vp.pl , http://www.slwitryna.pl , 37-450 , ul. Siedlanowskiego 3 , Stalowa Wola , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Liczba stron: | 348 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.