- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.snęła swój plecaczek. Duża Klara nie miała dziś humoru. Nawet siano smakowało jakoś dziwnie, czyli wcale. Wszystko dlatego, że wyszła ze stajni lewą przednią nogą. Od samego ranka dawała odczuć innym kucykom oraz dużym koniom, że nie ma dziś ochoty na pogawędki i wspólne skubanie trawy. Gdy ktoś ośmielił się podejść, tuliła uszy i szczerzyła zęby, wyraźnie mówiąc, by dano jej spokój. I zostawiono samą. W ciszy. Z ludźmi też nie zamierzała się zadawać. Żadnych przejażdżek. Niestety, jak na złość, akurat dzisiaj zjawiły się dzieci. Cała stajnia na kołach, pełna rozbrykanych ludzkich źrebiąt. Ależ głośno rżały! Aż w uszach świrowało. Kiedy wysypały się na zewnątrz, inne kucyki zaraz przydreptały zaciekawione. Liczyły na pieszczoty i smakołyki. Klara nie była zainteresowana. Oddaliła się czym prędzej, a że dzieci wolą czyste kucyki, bardzo porządnie i dokładnie wytarzała się w piachu. Jej złocista sierść straciła blask, biały ogon i grzywa poszarzały. Doskonale. Niemniej, na wszelki wypadek, czujnie obserwowała intruzów. Zwłaszcza jeden nie przypadł jej do gustu. Młodziak o karych włosach ganiał z wrzaskiem wte i wewte, jakby go giez ugryzł. Przygalopował również do Klary, choć go nie zachęcała. Ani trochę! - O, na tym bym chciał pojeździć! Na tym brudasie! Jest największy! Ten, ten, mogę, proszę! - podskakiwał, machając rękami w jej kierunku. Klara potrząsnęła łbem i stuliła uszy. Niech wie, że jej się nie spodobał. Niech ma się na baczności. - To ona, klacz - wyjaśniła Pani Ania, biorąc chłopca za rękę. - Duża Klara, nasza blond kanapa, bardzo wygodna i zwykle spokojna, ale dziś ma muchy w nosie. Raczej na niej nie pojeździsz. - Ale ja chcę! - upierał się Patryk. Klaczka pokazała mu zęby. Nie uśmiechała się. Wręcz przeciwnie. - Ale Klara nie chce, jej prawo, dajmy kobyłce spokój. Istniała szansa na przejażdżkę. Gdyby Kasia dopchała się do miłej Pani Instruktorki. Gdyby głośno wyznała, że dotąd nie wsiadła na żadnego z kucyków, choć taki Patryk jechał już dwa razy. Gdyby zawalczyła, pewnie zostałaby wsadzona na któregoś z małych rumaków. Ale nawet nie spróbowała. Wstydziła się swojego mysiego głosiku. Zakrzyczeliby ją, odepchnęli. Jak zawsze. Usunęła się więc na bok. Niech się bawią. Ona popatrzy. To też może być Kątem oka obserwowała naburmuszoną klaczkę, podobnie jak ona stojącą samotnie, na uboczu. Wyciągnęła z plecaczka jabłko i zaczęła zajadać. Coś przyjemnie zapachniało. Klara oblizała się. Dźwięki chrupania postawiły jej uszy na baczność. Jabłko! Ta jasnowłosa spokojna dziewczynka, która nie pchała się, nie krzyczała, nie biegała - jadła jabłko. Pyszne, soczyste, słodkie. Może się podzieli? Klara uwielbiała jabłka. Otrząsnęła się z kurzu i zrobiła kilka kroków w stronę dziewczynki. Na próbę. Jeżeli coś jej się nie spodoba - jakiś gwałtowniejszy ruch, głośniejsze słowo - natychmiast się cofnie. Ale dziewczynka zdawała się kompletnie pochłonięta obserwacją stada kucyków i stada dzieci. Oraz chrupaniem jabłka. Zaraz całe zje, zaniepokoiła się Klara, i już bez ociągania podeszła bliżej. Ojej! Udało się! - ucieszyła się w duchu Kasia. Duża Klara od razu wzbudziła jej sympatię. Coś je łączyło. Obie były jasnowłose, nie lubiły tłoku oraz hałaśliwych chłopców. Czy to wystarczy, żeby się zaprzyjaźniły? Wyciągnęła rozprostowaną dłoń, na której leżało na wpół zjedzone jabłko. Klaczka wzięła smakołyk. Potem zaczęła przednim kopytem grzebać w ziemi. Jakby prosiła o więcej. - Mam marchewki - zdradziła jej w sekrecie Kasia. - Chcesz? Kobyłka trąciła ją nosem w ramię i cicho zarżała. No pewnie, że chciała. Dziewczynka wyciągała pokrojone marchewki i powoli podawała Klarze, która chrupała je niespiesznie. Skoro nić przyjaźni została zawiązana, odważyła się pogłaskać klacz po szyi. Ta nie odsunęła się. Nawet pochyliła łeb, ułatwiając Kasi zadanie. Duża Klara zdecydowała, że lubi tę nieśmiałą dziewczynkę o cichym głosie i łagodnych ruchach. Dobrze im się razem stało, było, rozmawiał I wtedy musiał się znowu przyplątać ten krzykliwy kary podjezdek! Klara natychmiast stuliła uszy. - Mysza, masz marchewki? - zdziwił się Patryk. - Dawaj! - zażądał od Kasi. Spojrzała na niego gniewnie. Pierwszy raz w życiu była na kogoś zła. Zepsuł magiczną chwilę porozumienia. Zirytował kobyłkę. Miała dosyć bycia Cichutką Kasią, Myszą. O siebie by nie walczyła, ale postanowiła bronić Dużej Klary. - Idź sobie - powiedziała. - Bo co! - Bo nam przeszkadzasz. I nie wrzeszcz tak, denerwujesz nas - mówiła cicho, ale dobitnie. Jak nigdy. Patryk stracił pewność siebie. Nie znał takiej Kasi. Z twardym błyskiem w niebieskich oczach, ze stanowczym tonem w głosie
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | dla dzieci i młodzieży, literatura dziecięca |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Rok publikacji: | 2011 |
Liczba stron: | 27 |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.