Ta finałowa część przyniosła znów masę emocji. Kolejny raz razem z Agatą odczuwałam wielki ból, strach, ale też chęć pomocy, czy miłość różnego rodzaju. Ta dziwna więź łącząca Agatę i Dawida, przynosi im wiele cierpienia. Sprawdza się znów powiedzenie - Kto się czubi, ten się lubi. Oni oboje się lubią i to baardzo, jedno o drugie stara się dbać, choć nie zawsze potrafią i chcą w odpowiedniej formie to wyrazić względem siebie. Ukrywają swoje uczucia przed sobą, bo wiedzą, że nic ich łączyć nie może. Przecież nasza bohaterka kocha też Bartka i to z nim za chwilę ma wziąć ślub i jemu pozostać wierną. A jednak mam wrażenie, że choć ona sama obiera własne ścieżki i podąża za swoim rozumem, to jednak jakby ciągle ktoś nią manipulował, albo chociaż stara się to robić. Tutaj też Agata znów jest trochę detektywem próbującym rozszyfrować pewne zagadki - czy jej się to uda? W końcu jest tylko zwykłym człowiekiem. Autorka sprytne buduje tutaj napięcie i czytelnik nie nudzi się, bo główna bohaterka ciągle wplątuje się w jakieś kłopoty. I choć może myślałam, że będzie tutaj więcej magii - nie myślcie, że jej tutaj nie ma, bo jest, ale dla mnie było jej trochę za mało, ale i tak bawiłam się dobrze z tą historią. A jeśli szukacie serii z humorem, sarkazmem, magią, różnymi demonami, potworami i ogólnie ciekawego fantasy, to polecam serię "Między światami" Katarzyny Wierzbickiej.
Opinia bierze udział w konkursie