- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.Herbert George Wells Z MATECZKĄ NA MÖRDERBERGU Wydawnictwo Avia Artis 2020 ISBN: 978-83-8226-177-6 Ta książka elektroniczna została przygotowana dzięki StreetLib Write (). --> Z MATECZKĄ NA MÖRDERBERGU - spis treści spis treści Z MATECZKĄ NA MÖRDERBERGU Podziękowania Z MATECZKĄ NA MÖRDERBERGU Opowiadałem już, zdaje się, jakiem dosiadał mego pierwszego aeroplanu, na którym dane mi było pobić pewnego rodzaju rekord w Arozie: spadałem, mianowicie, w ciągu trzech dni kolejno do trzech rozpadlin skalnych. Stało się to, zanim mateczka przyjechała. Od pierwszego spojrzenia zorientowałem się, że jest zmęczona, wyczerpana, zmordowana, więc też, nie chcąc, ażeby poczęła obnosić swoje troski po hotelu, ani żeby dostała się w samo gniazdo wściekłych plotek, zapakowałem ją i dwa plecaki i powiodłem ją na długą, orzeźwiającą, zupełnie łatwą wycieczkę w kierunku pomocnym. Dopiero pęcherz na matczynej nodze zmusił nas do wylądowania w ,,Magenruhe" -- hotel na Scheejochu. Z pęcherzem czy bez pęcherza -- mateczka chciała iść dalej (nie zdarzyło mi się spotkać w życiu większego zucha od mojej matki) ale ja powiedziałem: -- Nie. Mamy tutaj turystyczne schronisko i to mi się z gruntu podoba i nietylko z gruntu, ale i z nieba. Będziesz tu mogła siadywać sobie na werandzie z lunetą, a ja powspinam się trochę na szczyty. -- Tylko bez wypadków -- odpowiedziała mi na to. -- Nie mogę obiecać, mateczko -- odrzekłem -- ale w każdym razie będę pamiętał, że jestem twoim jedynym synem. Z tem wyruszyłem. Zbyteczne tłumaczyć, że po upływie paru dni byłem ze wszystkimi turystami w schronisku na stopie wzajemnego traktowania się per ,,idjota". Nie znosili mnie poprostu. Nie lubili mojej szyi z wydatną grdyką -- byli to bowiem przeważnie ludzie z głowami, wciśniętemi w ramiona -- nie podobał im się mój sposób bycia i zadzierania mego lotniczego nosa w kierunku szczytów. Nie odpowiadało im, że jestem jaroszem i że jest mi z tem dobrze, nie podobała się im rdzawa i zielona, ,,iskra" w moim prostym wełnianym garniturze. Wszyscy oni byli z tego zakazanego gatunku ludzi, których nazywam wytwornie sowami -- ostrożni, prawomyślni, przeważnie z Oksfordu, solenni, traktowali swoje wspinaczki z namaszczeniem małpy, mierzącej okulary. Rozsądni to byli, z rodzaju tych, co kręcą głowami na temat: ,,Jabym się na to nie pisał". Postępowali zawsze, zgodnie ze wskazówkami podręczników i przewodników i sami się oceniali według ilości odbytych sezonów górskich: jeden miał dziewięć sezonów, inny -- dziesięć i tak dalej. Ja byłem nowicjuszem i miałem, według nich, cierpliwie czekać aż się co i dla mnie okroi. I to ja! Kpiny! Siedziałem kiedyś w palarni, pykając fajeczkę z higjenicznym tytoniem -- ich zdaniem wydzielał on zapach palonego zielska -- czekając, aż będę mógł wstawić słowo i przelać nieco światła w ich umysły. Oni tymczasem odsunęli na stronę wzajemne niechęci i połączyli swoje siły, aby mi dać do zrozumienia, jak dalece im się nie podobam. -- Słuchajcie, chłopcy, traktujecie te osławione góry za poważnie -- powiedziałem -- to jest drobiazg; należy je brać na wesoło. Spojrzeli na mnie okrągłemi ze zdziwienia oczyma. -- Nie bawi mnie wcale cały uroczysty zamęt, jaki dokoła tego wszystkiego czynicie. Alpiniści dawnego autoramentu szli w góry z kijem, liną i lekkiem sercem. Taki też jest i mój stosunek do tych spraw. -- Ale nie nasz! -- powiedział jakiś ugotowany na czerwono bohater wysokogórski, cały w pęcherzach i z łuszczącą się skórą. Powiedział to w sposób, który miał być miażdżący. -- Mój pogląd jest słuszny -- powiedziałem pogodnie, wypuszczając kłąb dymu z mojej higjenicznej fajki. -- Jak pan będzie miał trochę więcej doświadczenia, osądzi pan trafniej -- rzekł inny przywiędły młodzieniec, z małą, szarą bródką. -- Doświadczenie nigdy mnie niczego nie nauczyło -- odpowiedziałem. -- To widać -- powiedział ktoś i odwrócił się. Przyjąłem to z idealnym spokojem. -- Mam zamiar pójść na Mörderberg, nim stąd wyjadę -- rzekłem z flegmą i wywołałem sensację, -- A kiedyż pan wyjeżdża? -- Za tydzień albo coś w tym guście. -- To nie jest wspinaczka, na którą może się ważyć turysta w pierwszym roku -- powiedział łuszczący się jegomość. -- Pan już zupełnie nie ma na to danych. -- Żaden przewodnik z panem nie pójdzie! Zwariowany pomysł. -- Przechwałki. -- Chciałbym widzieć, jak on to zrobi! Pozwoliłem im kipieć z wściekłości, a kiedy opadli nieco poniżej punktu wrzenia, wtrąciłem: -- Chętnie zabrałbym ze sobą mamę. Jest co-prawda, drobna, ale chwalić Boga, wytrzymała, jak stal. Oni jednak poznali po moim źle ukrytym uśmiechu, że ich prowokuję, więc poprzestali na nieartykułowanych dźwiękach i przyciszonych uwagach, który to gwar przypominał do złudzenia chrząkanie świń. Wreszcie ucięli małą rozmówkę w półtonach, wyłączając całkowicie moją osobę. Wszystko to wzmocniło jeszcze moje postanowienie. Jestem uparty, jak sobie co wbiję do głowy, więc postanowiłem, że mateczka pójdzie na Mörderberg, gdzie jeszcze nie była połowa tych uroczystych goryli, pójdzie, choćbym miał stamtąd wrócić trupem lub sierotą. Rozmówiłem się z nią następnego dnia. Leżała na werandzie, owinięta w pledy, i patrzyła na szczyty, -- Wygodnie? -- zapytałem. CIĄG DALSZY TEKSTU W PEŁNEJ WERSJI Podziękowania Wydawnictwo Avia Artis dziękuje serdecznie wszystkim ludziom zaangażowanym w powstanie tej książki. ***** Herbert George Wells Z MATECZKĄ NA MÖRDERBERGU Tłumaczenie: Anonim Projekt okładki: Avia Artis W projekcie okładki wykorzystano portret Herberta George Wells Autor: Anonim Wszystkie prawa do tego wydania zastrzeżone. (C)Wydawnictwo Avia Artis 2020
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, klasyka, opowiadania |
Wydawnictwo: | Avia Artis |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.