- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cji, później ciotka solidarnościowa; prominent i prominent z AWS, kolektyw socjalistyczny i kolektyw księżowski). Odrzuciliśmy - to było od początku absolutnie oczywiste - autocenzurę obyczajową, polityczną, religijną, narodową bądź jakąkolwiek inną. Wszelkie zjawiska językowe odzwierciedlające życie Polaków w kraju po 1945 roku interesowały nas w równym stopniu. Nie mieliśmy zamiaru czegokolwiek zalecać ani tępić, nasz zbiór to nie deklaracja polityczna czy światopoglądowa. Ważne było jedynie to, że jakieś słowo czy wyrażenie narodziło się i było w użyciu w konkretnym kontekście społecznym, czasowym i terytorialnym. Niekiedy trzeba było dostosować pisownię do nowego znaczenia wyrazu, zwłaszcza gdy słowo występowało tylko w polszczyźnie mówionej. Przykładem Chamburg - potoczna nazwa blokowiska, zasiedlonego na ogół przez ludność pochodzenia chłopskiego oraz dawnych mieszkańców przedmieść, którym zburzono domy dla pozyskania terenów budowlanych. Jest w tym słowie ,,cham", prastary epitet, i ,,Hamburg" - ironiczne porównanie do wielkiego miasta na Zachodzie. Słowo ,,Zachód" dobitnie świadczy o epoce i nie zna ówczesnej polszczyzny, kto go nie rozumie. Na Zachodzie leżała Norwegia, Austria, Japonia, RFN, zaś Enerdówek na Wschodzie. Niezależnie od tego ,,wschód" i ,,zachód" używane były zwyczajnie, na oznaczenie stron świata. Ważnym nurtem peerelowskiej polszczyzny był język komunistycznej propagandy, wyśmiewany, ale również przyswajany przez najróżniejsze środowiska, w tym najdalsze od komunizmu (na odcinku miłości bliźniego mamy jeszcze wiele do zrobienia - z kazania proboszcza). Ludzie brali jako środek wyrazu artystycznego lub bezwiednie, bo pełno tego fruwało w powietrzu. Dla nas szczególnie cenny był miesięcznik ,,Nowe Drogi", numer 10 (88) z października 1956, zawierający wystąpienia na VIII Plenum KC PZPR, pełne kolokwializmów i skrótów myślowych. Mieliśmy dwa egzemplarze - moja Mama schowała jeden na pamiątkę, a Mama Basi drugi, tak się złożyło. Drętwa mowa, mowa trawa przepoczwarzała się w nowomowę. Słowo to całkowicie zmieniło znaczenie; mało kto pamięta, że jako pierwszy wprowadził je w 1949 roku George Orwell w powieści Rok 1984. W latach osiemdziesiątych publicyści partyjni posługiwali się przestarzałym żargonem dla ośmieszenia przeciwników politycznych (politruk Wałęsy, agitpunkt opozycji). Pisano nawet o staro-nowomowie i nowo-nowomowie. I tak przez ponad trzydzieści lat cieszyliśmy się życiem, tropiąc językowe skrzydlate słowa w wybranych gazetach i książkach - wspomnieniach, pamiętnikach, wywiadach, literaturze faktu. Systematycznie, na bieżąco, niezależnie od innych zajęć. Ważną metodą pozyskiwania haseł było wsłuchiwanie się w język naszego bezpośredniego otoczenia, mówiony i pisany (szyldy, ogłoszenia, wywieszki). Oraz grzebanie w pamięci. Tu ważną rolę odgrywał przypadek, ale im bardziej kartoteka rosła, tym panorama polskiego życia stawała się pełniejsza. Próbowaliśmy nasze zbiory ogłosić drukiem w zeszytach. Edycja dobrze się zapowiadała, była finansowo samowystarczalna, zainteresowanie rosło, zgłaszali się nowi prenumeratorzy. Wydaliśmy pięć tomików, szósty i następne były gotowe, ale się nie ukazały. Nie z naszej winy. Ogólne założenia leksykonu oraz próbkę haseł prezentował kwartalnik ,,Polska Sztuka Ludowa - Konteksty", z którym byłem związany od lat siedemdziesiątych. To samo pismo zamieściło wybrane ze zbioru cytaty o handlu w PRL i piłce nożnej. Wybór haseł z omówieniem ukazał się w Magazynie ,,Gazety Wyborczej", zwiastun projektowanego pierwszego tomu opublikował miesięcznik ,,Nowe Książki", niewielkie fragmenty ,,Dziennik Polski". ,,Życie" omówiło je obszerniej, zaś cykl felietonów na podstawie zebranego materiału (podpisywanych Dr Baobab) drukował londyński ,,Tydzień Polski i Dziennik Żołnierza". Instytut Sztuki PAN trzykrotnie występował o dotację na wydanie całości i kontynuację. Bez skutku. Inne próby pominę, nie warto wspominać. Aż los się odmienił. Wiesław Uchański, prezes Wydawnictwa Iskry, zaproponował nam publikację wyboru haseł w układzie chronologicznym, nie alfabetycznym. To był świetny pomysł, ruszyło. Zaczęliśmy wybierać i układać materiał na nowo. W trakcie tej pracy, 28 kwietnia 2017 roku, Basia zmarła. Zostałem z materiałami (niecałe czternaście milionów znaków, czyli około trzystu pięćdziesięciu arkuszy autorskich, a więc ponad siedem i pół tysiąca stron tradycyjnego maszynopisu), które systematycznie uzupełniam, bo jakże inaczej. Mam siedemdziesiąt sześć lat i jedno wielkie pragnienie: żeby po moim najdłuższym życiu ktoś się na tym poznał i żeby ta gigantyczna robota poszła w dobre (i pracowite) ręce. * * * Uprzedzam dwie najważniejsze uwagi, które Czytelnicy zechcą
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura popularnonaukowa |
Wydawnictwo: | Iskry |
Rok publikacji: | 2019 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.