- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.odziła tu dla niego. - Mamo - mówiła - spójrz, jak on woła - Jak to? - pytała Anna. - Woła. Wygina głowę do tłumu. I woła. A mimo to nikt go nie zauważa. Jest taki mały - Anna patrzyła na figurkę, która została wykonana przez firmę Faberże w 1880 roku. Krucha łodyżka z delikatnymi kwiatami ze złota i górskiego kryształu, stojąca w maleńkim kieliszku napełnionym wodą. Pachnący groszek w wazoniku był dla Julii najpiękniejszy. Tak jak dla Anny najpiękniejsza była zawsze ona. Najpiękniejsza, najcenniejsza. Jej córka. Anna wracała do domu niespiesznie. Deszcz bębnił o blaszane daszki nad wejściami do starych domów, stojących przy kolejnych liniach Wyspy Wasilewskiej. Gdzieniegdzie woda szumnie spływała z rdzawych rur ściekowych prosto pod nogi przechodniów. Ze starych balkonów wiekowych kamienic kapały wielkie krople, trafiając w sam czubek głowy. Jeszcze nie tak dawno, na widok wystających nienaturalnie balkonów, brała córkę za rękę i ciągnęła ją na drugą stronę ulicy. Nie należały do rzadkich sytuacje, gdy z domów odpadały tynk i cegły, nie mówiąc o pozostawianych na balkonach przez mieszkańców kamienic rzeczach, które zrzucał północny wiatr wdzierający się wczesną wiosną pod poły płaszczów. Kwietniowe powietrze nie zdawało sobie sprawy z nadejścia kalendarzowej wiosny. Wciąż okrutnie zimne. Niepokojące. Zatrważające. Wróciła do swojego domu. Zastanawiała się, czy zdoła nie myśleć zanadto o córce. W taki dzień jak ten najprawdopodobniej nie było to możliwe. Jednak zapragnęła spróbować. Podeszła do stojącego na lodówce w kuchni radia i włączyła przycisk. Dźwięki skocznej piosenki spadły na nią niczym grom z jasnego nieba. Odzwyczaiła się już od muzyki, od głosu spikera, który właśnie informował, że śpiewał dla Państwa Dima Bielan. Anna zupełnie nie śledziła trendów rosyjskiej muzyki pop. Pozostała daleko w tyle i właśnie sobie uświadomiła, że ostatni koncert, jaki oglądała, był noworocznym występem Pugaczowej i Kirkorowa. Nie wytrzymała długo. Już po dziesięciu minutach wyłączyła radioodbiornik, weszła pod prysznic, po czym położyła się do łóżka. Spojrzała na wyciągnięte spod poduszki zdjęcie i szybko zamknęła oczy. Gdy się obudziła, było jeszcze ciemno. ,,To co, że kwiecień", pomyślała. ,,Zimno i ciemno jak w styczniu. Takie uroki klimatu". Anna zawsze marzła. Nawet latem, kiedy słupek rtęci na termometrze wskazywał ponad trzydzieści stopni Celsjusza. Nawet wtedy jej ciało, targane spazmami, drgało nerwowo, a wystawione na słońce obnażone kończyny sprawiały wrażenie, jakby odbijały promienie i niesione przez nie ciepło. Nie wchłaniała go, odpychała. Spojrzała na zegarek. Za pięć minut wyskoczy kukułka i zakuka siedem razy. Kiedyś ten stary zegar po babci wisiał w kuchni. Jednak tak bardzo się podobał Julii, że chciała go mieć w sypialni. - Nie wyśpisz się, córeczko! - przekonywała Anna, ale gdy Julia czegoś chciała, stawiała na swoim. Nie płaczem, nie krzykami. Znajdowała niepodważalne argumenty i w taki sposób ich używała, że rozmówca po krótkim czasie przekonywał się, że Julia rzeczywiście ma rację. Tak więc zegar z kukającą w niebogłosy kukułką zawisł w sypialni. Jakie wtedy padły argumenty z ust dziewczynki, Anna nie pamiętała. A zdawało się, że wszystkie słowa swojej córki będzie miała na zawsze przechowane w pamięci. Anna wstała z ociąganiem z ciepłej pościeli. Podeszła do okna i machinalnie dotknęła starego kaloryfera, wiszącego tuż pod parapetem. Grzejnik był ledwo letni. Blady świt wstawał nad Newą, urokliwie i tajemniczo oświetlając ponure ulice. Anna naciągnęła na siebie gruby szlafrok i skierowała się do kuchni. Najpierw kakao. Julia zawsze je lubiła. Anna wyciągnęła z szafki dwa kubki. Nastawiła wodę w czajniku. Machinalne ruchy rąk, przyzwyczajonych od lat przyrządzać na śniadanie to samo. Kakao dla córki. Kawa z mlekiem dla siebie. Dwa kubki. Dwa talerze. Jedna kanapka, jeden wypity napój. Kakao zimne i zszarzałe wylewała do zlewu wieczorem, po powrocie do pustego mieszkania. Zdarzały się wieczory, kiedy wylewając szarą ciecz, nie wytrzymywała i trzaskała kubkiem o zlew. Potem, zbierając kawałki potłuczonego szkła, tępo wbijała wzrok w odłamki, jakby miały jej cokolwiek wytłumaczyć. Wieczory ze szkłem w rękach zdarzały się coraz rzadziej. Jednak każdego kolejnego dnia stawiała dwa kubki na stole. Z jednego z nich wydobywał się aromat świeżo przyrządzonego kakao. Wczoraj dzwoniła Irina. Anna nie chciała, by przychodziła, choć wiedziała, że i dla niej jest to ważny dzień. Wiedziała również, że może nie zmuszać się do spotkania z nią. Irina jest jedyną osobą na całym świecie, która ją rozumie. A może nawet była wczoraj gdzieś obok, w ukryciu. Nie dając o sobie znać, st
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet |
Wydawnictwo: | Work for fun |
Rok publikacji: | 2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.