- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ze śmiechu. Relacje pomiędzy panami nie były trudne do rozszyfrowania. Po każdym sukcesie Georgea Egon czerwieniał na twarzy, a dolna powieka prawego oka zaczynała mu drgać nerwowo. Natomiast George zawsze potrafił znaleźć pretekst do pospiesznego opuszczenia sali, byle tylko uniknąć konieczności wysłuchania kolejnego erotyku. Emmie jeszcze raz zadźwięczało w uszach zgryźliwe określenie, którego użył George wobec Egona, który nagle musiał ,,koniecznie" przeczytać dodatkowy wiersz, żeby konkurent nie zdążył zaprezentować swojego utworu: ,,zakłamany, zawistny erotoman-gawędziarz". *** - Ty, młody, no, kurwa, niezły jesteś. - Potężny mięsień piwny wylewał się brodatemu osiłkowi znad paska spodni. Podkoszulek na ramiączkach ledwie do połowy zakrywał baryłę zwieńczoną głęboko zaklęśniętym tunelem pępka. - Jeszcze nikt nie przypłynął tu z tamtego brzegu. Ale spieprzaj z tej plaży. Mam tu Angoli. Poeci podobno. Ciszy potrzebują. Natchnienia czy czego tam. I mi za to zapłacili. No, to spadaj. - Chwilę, daj odsapnąć. Gdybym miał taką kondycję, żeby obrócić naraz w obie strony, to bym się z najlepszymi na olimpiadach ścigał. Poczęstowałbyś spragnionego turystę wodą ze studni, co? Sam mogę nabrać. - Maryśka przechylał się już przez cembrowinę studni z kołowrotkiem, uzupełniającą scenerię szlacheckiego dworku. Najwidoczniej doszedł do wniosku, że zagajenie rozmówcy upoważnia go do przejścia na ,,ty" bez żadnych ceregieli. - Dobra, niech stracę. Ty jesteś z leśniczówki. Ten z namiotem. Też latasz po lesie z wywieszonym jęzorem, dla sportu, jak tamten stary? Aha - mężczyzna uprzedził odpowiedź bez przerywania monologu - sam widzę, że tak. Cztery lata temu goście z Przewięzi zasadzili się na niego. Dla jaj, bo się nudzili. W pięciu. Żaden nawet pary z gęby nie puścił, co tam zaszło. Szymuś dentyście tłumaczył, że źrebak mu kopytem w pysk przyfasował. Teraz już wierzą, że co leśniczy powie - to święte. Ostrzegał. A ty student? Zarobić chcesz? Chłopak przybrał odruchowo pozycję obronną, wiodąc wzrokiem wokół. - Spoko, o forsie mówię. - Osiłek zarechotał. - Angole przyjechali. Roverami. Chcą zrobić zabezpieczenie antykorozyjne. Podobno u nas dużo taniej wychodzi. Gość, który z nimi przyjechał jako kierowca, powiedział, że bierze urlop, bo natknął się na bociana czarnego; wlazł na drzewo i siedzi tam już od wczoraj. Tylko raz do spółdzielni poszedł. Po chleb, konserwy i pięć litrów coli. Zaprowadzisz wózki do Augustowa, do Antka, warsztat przy samym wylocie na Białystok. Trzy stówaśki. Za trzy wozy. Robota na kilka dni, bo to blisko nie jest. Będę cię zawoził w tamtą stronę. Z pierwszym możemy jechać już dziś. Masz prawko? - Mam (a za rok magistra, pomyślał chłopak). - Biorę. Jestem Michał. - Stanisław Wiktorzak. - Podali sobie ręce. - Tylko pamiętaj, to mój ośrodek, moja wyspa i moi goś - Jasne - Michał roześmiał się - ale powietrzem można oddychać? - Oddychaj, czym chcesz, byle byś mi ich nie wypłoszył! *** - Mówisz, młody, że znalazłeś pracę na wyspie? Doskonale. Miałem taką nadzieję... - Głos Katateki zapowiadał chwilę zwierzeń. - Zastanawiałeś się już, co będziesz robił po studiach? Jaką wybierzesz aplikację? Prokuratorską? Zamierzasz, jak ojciec, siedzieć w raportach, budować misterną konstrukcję aktu oskarżenia, którą potem paru podstawionych świadków położy ci w jednej chwili przy błogosławieństwie sędziego? Myślę, że moja droga bardziej by ci odpowiadała. Ja poluję na grube ryby i nie jestem zależny od lokalnych władz. W tych teczkach masz wszystko, co wiemy o tych poetach z wyspy. Rano, po przeczytaniu, powiesz mi, co o tym myślisz. *** Mężczyzna skradał się pod osłoną ciemności do pojazdu przyprowadzonego dzisiaj z warsztatu przez młodego Polaka. Nazajutrz George miał nim pojechać do Augustowa, aby skontaktować się ze swoją firmą. W dworku niestety nie było komputera, a komórki Walijczyków odmówiły współpracy. Intruz podniósł maskę. Wygrzebał przewód paliwowy i pociągnął, usiłując zbliżyć go do głowicy silnika. Nie dało rady. Zaklął pod nosem. Zamknął maskę. Zdjął marynarkę i wsunął się pod samochód. Znalazł przewody hamulcowe prawego przedniego koła. Oparł je o podwozie samochodu i przedziurawił ostro zakończonym szpikulcem, przebijając przy okazji podłogę. Kilkukrotnie obwiązał przewody plastrem medycznym. Kichnął. Przez otwór w podwoziu zaczął się sypać jakiś proszek. Znowu wyciągnął przylepiec i zakleił otwór. Zamaskował ślady swej działalności, rozsmarowując świeżo położony środek antykorozyjny. Wypełznął spod samochodu, zatarł ręce i ruszył w stronę jeziora. Zgarnął nadbrzeżny piasek i zaczął nim dokładnie szorować dłonie, by pozbyć się smaru. Podpatrzył ten s
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | RW2010 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 19.07.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.