Gdyby wzrok mógł zabić, już dawno byłabym martwa.
Tytułowa Sarai to dwudziestotrzyletnia dziewczyna, która ostatnie dziewięć lat swojego życia spędziła w posiadłości meksykańskiego barona narkotykowego - Javiera. Jej matka, wybrała za nią. Kiedy dziewczyna miała czternaście lat, oddała ją w ręce bezwzględnego mężczyzny. Zamknięta w niewoli, wykorzystywana na wiele sposobów Sarai, każdego dnia walczyła o spokój i bezpieczeństwo, którego i tak nie była w stanie zaznać...
Pewnego dnia do posiadłości Javiera przyjeżdża tajemniczy Amerykanin. Wówczas w Sarai rodzi się poczucie, iż jest on jej jedyną szansą na ucieczkę z tego okropnego miejsca. Zdeterminowana dziewczyna wkrada się do samochodu Amerykanina i głęboko wierzy w to, iż w końcu rozpocznie normalnie życie. Czy rzeczywiście tak będzie? Wyswobodzona z rąk bezwzględnego i sadystycznego tyrana, wpada w sidła płatnego zabójcy. Z każdą kolejną minutą spędzoną w samochodzie z Amerykaninem - Victorem, Sarai zastanawia się, czy ucieczka to była dobra decyzja i czy aby na pewno mężczyzna zapewni jej bezpieczeństwo.
Mimo początkowej dezorientacji i ogromnej chęci pozbycia się Sarai, z czasem w Victorze rodzi się poczucie, chęci pomocy dziewczynie. Czy nawiążą nic porozumienia? A co jeśli pomiędzy tym dwojgiem sukcesywnie i stopniowo zacznie kiełkować silna więź? Wieź, która spowoduje, iż Victor będzie w stanie zrobić wiele dla Sarai, nawet kosztem podupadnięcia relacji ze swoim bratem i współpracownikiem w jednym - Niklasem? Niklas w porównaniu do Victora bardzo pragnie śmierci Sarai... Dziewczyna nie zdaje sobie sprawy z tego, iż od tej chwili jej życie ponownie zmieni się diametralnie i jeszcze niejednokrotnie odczuje paniczny lęk i strach.
I nagle wszystko ucichło. Słyszałam już tylko bicie własnego serca - szybkie i gwałtowne. Byłam tak przerażona, że nie potrafiła już płakać, a ciało przestały targać dreszcze. Strach całkowicie mnie sparaliżował.
Ta książka jest niesamowita, niezwykła, zaskakująca, nieprzewidywalna i nietuzinkowa. Absolutnie nie spodziewałam się, iż ta historia wywoła we mnie aż tyle emocji. Nie byłam na to przygotowana. Istny koktajl emocjonalny, który gwarantuje odbiorcy odczuwanie złości, lęku, strachu, niepewności, a także przyjemnego ciepła, które z czasem zaczyna bić z kart niniejszej publikacji.
Z ogromnym zaangażowaniem, nieustającą ciekawością i silnym napięciem śledziłam losy bohaterów. Od samego początku do ostatniej strony, historia przepełniona jest niepewnością. Nie znajdziemy tutaj wątków, które moglibyśmy przewidzieć. Nie znajdziemy tutaj także jakiejkolwiek ckliwości, czy też melodramatyzmu.
Musze przyznać, iż niejednokrotnie walczyłam z przyśpieszonym biciem serca. Ta historia tak bardzo mnie zaabsorbowała, pochłonęła i zafrapowała, że po dobrnięciu do ostatniej strony, miałam ogromną ochotę rozpocząć zagłębianie się w jej treść raz jeszcze, aby móc przeżyć na nowo, wszystko to co zostało mi opowiedziane.
Chyba wszyscy mamy to we krwi - kiwamy głowami z niedowierzaniem, słuchając o głupotach, jakie popełniają inni, póki sami nie poznamy, jak to jest być po tej drugiej stronie. Jak to jest przeżyć traumę.
Niewątpliwą i bezsprzeczną zaletą nieniniejszy publikacji jest to, iż historia w przeważającej części została ukazana z perspektywy Sarai. To właśnie z nią możemy stworzyć bliską, wręcz intymną wieź. Sarai odsłania przed czytelnikiem swoją dusze, opowiada o swoich lękach, ból, niepewności, strachu, silnej potrzebie odczuwania bezpieczeństwa, jak i o sukcesywnie klarującym się uczucie względem Victora. Jest sportretowane myśli i uczucia są wyjątkowo namacalne i do bólu autentyczne. Autorka postać Sarai wykreowała niesamowicie wnikliwie, z należytą starannością dbając o każdy szczegół i detal, aby dać odbiorcy możliwość pełnego wyobrażenia sobie jej osobowości, czy też aktualnej sytuacji w której się znajduje. Jestem pod wrażeniem!
- Jesteś bardzo silna - stwierdził, uwalniając mnie spod jego ciężaru. - I masz potężny instynkt samozachowawczy.
Na całe szczęście nie zabrakło również kilku rozdziałów widzianych bezpośrednio oczyma samego płatnego zabójcy - Victora. Jak dobrze, że one się pojawiły. Jak dobrze, że możemy wniknąć w jego psychikę, poznać jego myśli, wątpliwości. Podobnie jak Sarai, Victor również został niesamowicie dobrze wykreowany przez Autorkę. Jest postacią nieoczywistą, pełną sprzeczności, jak i wyjątkowo inteligentną. Prócz tego, iż jego postać wzbudza pewną obawę, strach czy też niechęć, to także daje odbiorcy poczucie, iż w tym człowieku, gdzieś tak jednak tkwi dżentelmen, który naprawdę chciałby żyć normalnie. Mimo iż, został skazany na bycie płatnym zabójcą, bycie pozbawionym empatii, jakichkolwiek emocji, to jednak w czeluściach jego duszy, kryje się dobro, czułość i umiejętność walki o dobro drugiego człowieka. Poproszę więcej takich Victorów w książkach!
Autorka operuje bardzo lekkim, bogatym oraz przyjemnym w odbiorze językiem. Plastyczne opisy, dają odbiorcy możliwość pełnego wyobrażenia sobie co aktualnie dzieje się w historii. Autorka nie zapomniała o dynamicznych i naturalnych dialogach. Wartka akcja zabiera nas w niesamowitą podróż, podróż gdzie dominuje ciągła obawa, płatny zabójca, baron narkotykowy, handel ludźmi i bezbronna dziewczyna. Autorka niesamowicie wnikliwie nakreśliła odbiorcy świat pełen brutalności, intryg, bezwzględności. Świat, gdzie używanie broni to chleb powszedni. Historia chwyta za serce i pozostaje w nim na długo!
Pomimo narastającego strachu, wciąż chciałam być tam, gdzie byłam - w bezlitosnych objęciach zabójcy.
Zakończenie wzbudziło we mnie silne poczucie pustki i ogromną potrzebę zapoznania się z kontynuacją, która jak podaje wydawnictwo ma ukazać się w lipcu. Muszę przyznać, iż oczekuję z ogromną niecierpliwością! Gorąco polecam! MUSICIE PRZECZYTAĆ!
Opinia bierze udział w konkursie