- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cej go nie widziałam. - Zginął w Katyniu? Kustosz pojrzał na staruszkę ze współczuciem. - Niestety. - Głośno westchnęła. - Mama była lekarką. Kiedy Niemcy weszli do Warszawy, już trzeciego dnia ją aresztowali. Najpierw była na Szucha, później Pawiak, a na końcu Brzezinka. Wróciła po wojnie, ale była już tylko wrakiem człowieka. Chorowała rok, po czym biedaczka poszła w ślady męża. Ja sama już we wrześniu wstąpiłam do AK. Zbyszek mnie tam wciągnął. On był egzekutorem, zabijał faszystów i kolaborantów. Okropne zajęcie, ale ktoś musiał to robić. Moim zadaniem było dostarczanie meldunków, a kilka razy przenosiłam radiostację. Oj, wtedy bardzo się bałam. Mieszkałam na Mokotowie w rodzinnej willi. Mój wujek w randze pułkownika był bliskim współpracownikiem samego Piłsudskiego. Dom był duży, a w nim mnóstwo zakamarków. W roku czterdziestym dokwaterowali nam niemieckiego kapitana, nazywał się Stirlitz. - Znajome nazwisko - wtrącił kustosz. - No właśnie, był znany na mieście. On mieszkał na piętrze, a ja z bratem na parterze. Za szafą ukryliśmy rodzinę żydowską. Do dziś pamiętam małą dziewczynkę, pisała pamiętniki. Niestety, ktoś ich wydał. Pewnie Stirlitz, bo był bardzo wścibski. Przyszło gestapo i ich wybrało zza szafy niczym kuna jajka z gniazda. My z bratem zdążyliśmy uciec. Później mieszkałam u Zbyszka. W sumie było prościej, bo i tak mieliśmy się pobrać. Kobieta przerwała swoją opowieść. Ciężko sapała, wzięła łyk kawy. - Może, chłopcze, otworzysz okno, bo mi jakoś Kustosz pośpiesznie spełnił jej prośbę. - Teraz lepiej? - spytał z troską. - O, tak. Na czym to ja skończyłam? - Na pomieszkiwaniu z chłopakiem. - No więc okupacja trwała w najlepsze. Na mieście co rusz łapanka, kilka spektakularnych akcji, jak choćby zamach na Franza Kutscherę czy odbijanie więźniów z transportu do Oświęcimia. Po tym były represje, rozstrzeliwania i wywózki. Między tym wszystkim było zwykłe życie młodych ludzi. - Ale co to ma wspólnego z dzisiejszym wybiciem szyby? - wtrącił kustosz. - O, bardzo dużo. Wcześniej wspomniałam o tym kapitanie, który mieszkał w naszym domu. - Stirlitzu? - O właśnie. Otóż on przed wojną był archeologiem. Jeździł do Egiptu i w poszukiwaniu zabytków przesypywał piasek z jednej kupki na drugą. W mieszkaniu trzymał swój największy skarb, relief. Ponoć wykopał go w Dolinie Królów. Tak opowiadał, ale prawda była inna. Dostał go od Kutschery za złapanie dowódcy jakiegoś oddziału partyzanckiego. Kiedyś podsłuchałam jego rozmowę z szefem gestapo. Popili sobie nieźle i trudno było nie słyszeć, o czym mówili, obrzydliwe kanalie. - To straszne, co pani opowiada. Czy to ten kamień, który znajduje się w naszym muzeum? Przed wojną był ozdobą Muzeum Narodowego. Profesor Michałowski przywiózł go z Egiptu. Staruszka pokiwała smętnie głową. - I tak, i nie, ale wracając do tematu, niemieccy oficerowie po służbie siedzieli w lokalach i zabawiali się aż do rana, nasz lokator zaś całymi godzinami wpatrywał się w ten kawał kamienia. Co w nim widział, to nie wiem do dziś. - Rozumiem, że widok tego reliefu wstrząsnął panią. Ożywił okropne okupacyjne wspomnienia, ale to zabytek, jedynie niemy świadek historii. - Nic pan nie rozumie, nie o to chodzi. Musiałam go obejrzeć, bo coś mi się tu nie zgadza. To przeklęty kamień. Tuż po wojnie, kiedy nasz kraj zajęli Sowieci, razem z bratem wróciliśmy do naszego domu. Zastaliśmy prawdziwy krajobraz po bitwie. Wszystko było splądrowane, nawet wyrwano klepkę z podłogi, ale kamień wciąż tkwił na swoim miejscu, i to nietknięty. Ktoś powie, że barbarzyńcy nie znają się na sztuce, a ja powiem inaczej: to jakieś przekleństwo. Przeżył Bieruta, Gomułkę, Gierka i Jaruzelskiego. Nic nie było w stanie wyrwać go z tego pokoju. Kustosz roześmiał się w głos. - A jednak, przecież jest tu w naszym muzeum. - Bzdura! - krzyknęła staruszka. - To jest zwykły falsyfikat. Oryginał wciąż jest w moim domu. Dlatego tu przyszłam, chciałam to coś zobaczyć na własne oczy. Mężczyzna zbladł. Raptownie poderwał się z fotela. - To niemożliwe! Pani się myli! - Nie sądzę, ale chcę jeszcze raz na niego spojrzeć, żeby się upewnić. - Dobrze, chodźmy! - natychmiast się zgodził. - Rozwiejmy wszelkie wątpliwości. *** Kustosz, dwóch strażników i staruszka stanęli przed płaskorzeźbą. Kobieta założyła okulary i zaczęła ją dokładnie oglądać. Po dłuższej chwili poprosiła mężczyzn: - Proszę ją odwrócić. Ostrożnie przesunęli relief. - Daj latarkę! - zwróciła się do jednego ze strażników. Uklękła i oświetliła podstawę reliefu. W jednym miejscu potarła go palcem, coś szeptała sama do siebie, jakby odmawiała jakieś zaklęcia. Po chwili z trudem wstała. Rzuciła kustoszowi pełne ironi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Promocje: | najlepsze kryminały |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał, historyczny |
Wydawnictwo: | Skarpa Warszawska |
Rok publikacji: | 2021 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.