- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am śmierci. Mało tego, wciąż byłam na celowniku - na niejednym Zadrżała mi ręka. Łyżka, którą trzymałam, zmieniła się na chwilę w pałeczkę werbla. - Ja tam za nic w świecie nie przeprowadziłbym się do jednego z tych molochów - stwierdził Charlie. Postanowiłam nie ratować dłużej obiadu, tylko po prostu go zaserwować. Musiałam posłużyć się nożem do steków, żeby wykroić porcję makaronu dla Charliego, a potem dla siebie. Ojciec przyglądał mi się niczym skarcony pies. Swoją porcję pokrył pieczołowicie sosem i zabrał się do jedzenia. Zamaskowałam swoją bryłę ciasta w podobny sposób, ale entuzjazmu do tak powstałej potrawy nie udało mi się już od Charliego skopiować. Przez jakiś czas jedliśmy w milczeniu. Ojciec powrócił do gazety, a ja sięgnęłam po mocno zniszczony egzemplarz Wichrowych wzgórz, który zostawiłam na stole po śniadaniu. Na to, aż Charlie zdecyduje się w końcu przemówić, zamierzałam poczekać w Anglii z przełomu wieków. Dotarłam do fragmentu, w którym Heathcliff wraca po latach, kiedy Charlie odchrząknął i rzucił gazetę na podłogę. - Masz rację - oświadczył. - Miałem powód, dla którego zabrałem się do szykowania obiadu. Wskazał widelcem na jego kleiste szczątki. - Widzisz, chciałem z tobą porozmawiać. Odłożyłam książkę na bok, nie zamykając jej, żeby wiedzieć, w którym miejscu skończyłam. Była tak zniszczona, że jej kartki nie utworzyły piramidki, tylko przyległy płasko do blatu. - Wystarczyło poprosić. Skinął głową, ściągając brwi. - Wiem, wiem. Następnym razem nie zapomnę. Wydawało mi się, że jeśli cię wyręczę, to będziesz w lepszym humorze. Uśmiechnęłam się. - I co, nie widzisz, że podziałało? Twoje talenty kulinarne rozbawiły mnie do łez. No, o co chodzi? - Chodzi o Jacoba. Poczułam, że rysy twarzy mi tężeją. - Ach, tak? - wycedziłam. - Spokojnie, Bells. Wiem, że wciąż jesteś na niego zła za tę historię z motocyklem, ale chłopak postąpił słusznie. Zachował się odpowiedzialnie. - Odpowiedzialnie? - powtórzyłam drwiąco, przewracając oczami. - Niech ci będzie. To co z Jacobem? Beztrosko zadane przeze mnie pytanie tak naprawdę miało dla mnie ogromne znaczenie. Co z Jacobem? Jak zamierzałam rozwiązać ten problem? Czy w moim życiu było jeszcze miejsce dla byłego najlepszego przyjaciela, czy też miałam go już zaliczać do grona moich licznych wrogów? Wzdrygnęłam się. Charlie zrobił się nagle ostrożny. - Tylko się nie wściekaj, dobra? - Dlaczego miałabym się wściekać? - To, co mam ci do powiedzenia, dotyczy też Edwarda. Zmrużyłam oczy jak żmija. - Tylko nie pyskuj - zaoponował Charlie szorstko. - Doceń, że pozwalam mu bywać w tym domu. - Pozwalasz - przyznałam. - Dokładnie dwie i pół godziny dziennie. A nie mógłbyś jeszcze pozwalać mi na przebywanie poza tym domem? Tak od czasu do czasu? Też po dwie i pół godziny? Ostatnio byłam Tylko się z nim przekomarzałam - przed końcem roku szkolnego nie liczyłam na żadne ustępstwa. - Cóż, po prawdzie, właśnie do tego Ku mojemu bezbrzeżnemu zdumieniu Charlie uśmiechnął się znienacka od ucha do ucha. Przez chwilę wyglądał dwadzieścia lat młodziej. Przyszło mi zaraz do głowy pewne wytłumaczenie jego dziwacznego zachowania, ale postanowiłam nie ubiegać wydarzeń. - Nic nie rozumiem, tato. O czym my w końcu rozmawiamy - o Jacobie, o Edwardzie czy o moim szlabanie? Charlie znowu wyszczerzył zęby. - Właściwie to o wszystkim naraz. - A co jedno ma z drugim wspólnego? - spytałam, starając się nie wyjść na zbyt wścibską. - Już ci wszystko tłumaczę - westchnął Charlie, podnosząc ręce do góry w poddańczym geście. - Tak sobie myślę, że chyba zasługujesz na przedterminowe zwolnienie za dobre sprawowanie. Jak na nastolatkę, niezwykle mało narzekasz na swój los. Drgnęłam. Głos podskoczył mi o oktawę. - Mówisz serio? Jestem wolna? Skąd ta nagła zmiana? Musiała być to spontaniczna decyzja, bo Edward niczego podobnego w rozmyślaniach ojca dotąd nie wychwycił. Byłam przekonana, że przyjdzie mi znosić narzucone ograniczenia aż do wyprowadzki. Charlie pomachał mi przed nosem palcem. - Ale pod jednym Mój entuzjazm wyparował. - Super - jęknęłam. - Spokojnie, Bello. To raczej prośba niż żądanie. Jesteś wolna, mam nadzieję, że będziesz korzystać ze swojej odzyskanej wolnoś w sposób wyważony. - Czyli niby jak? Charlie znowu westchnął. - Domyślam się, że całe dnie będziesz spędzać z - Nie tylko z Edwardem, z Alice też - przerwałam mu. - Przecież wiesz. Siostra mojego ukochanego nie miała limitowanych godzin dostępu do mojej osoby i była w naszym domu częstym gościem. Charlie nie potrafił jej niczego odmówić, a ona zręcznie to wykorzystywała. - To prawda - powiedział - ale oprócz Cullenów masz też innych znajomych,
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, horror |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rok publikacji: | 2010 |
Liczba stron: | 560 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.