- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.tokowi i krowom na pastwisku, ale trzeba było wracać do izby, do dziadka. Stanąłem przed nim, opędzając się od much, które nie wiadomo dlaczego upodobały sobie mój pot pokrywający rumieńce strachu. ,,Co ja znowu nabroiłem?", starałem się przypomnieć sobie swoje najnowsze psoty. Wtedy poczułem na ramieniu mocną dłoń dziadka. Nie wiedząc za co, chciałem go prosić o wybaczenie. ,,Zamknij oczy", powiedział spokojnie. Z zamkniętymi oczami próbowałem czytać w jego myślach. Nie minęła sekunda, kiedy usłyszałem, ,,Teraz otwórz". Posłusznie otworzyłem. Przede mną stał dziadek, taki sam jak przed chwilą, ale głos, którym wypowiedział te słowa, spowodował, że wydał mi się zupełnie obcy. Stałem jak zahipnotyzowany. ,,Całe nasze życie jest jak to zamknięcie i otwarcie powiek", uśmiechnął się. Tajemniczo zajrzał mi w oczy i czekał na jakąś reakcję. Ale ja tylko otarłem pot z twarzy, odganiając natrętne muchy. ,,A więc nie pędź tak, zrozumiałeś?", puścił moje ramię. ,,Dobrze, dziadku", odpowiedziałem bezmyślnie, po czym wyrwałem z progu chaty jak sprinter z bloków startowych w biegu na setkę. Pędziłem co sił w nogach. Wiatr chłostał mi włosy. Znów buszowałem wśród złotych łanów zbóż, w krainie marzeń, gdzie promyki słońca i cały świat należały tylko do mnie. Tam unosiłem się nad ziemią jak wypuszczony z klatki ptak. W ten beztroski czas dzieciństwa nie rozumiałem jeszcze historii, filozofii, polityki ani słów dziadka. Po prostu pędziłem przez mój zielony ląd jak we śnie. Dziś, za wielką wodą, na emigracji, jego słowa powracają do mnie jak oczyszczające ze złudzeń echo. Patrzę w okno, słońce, wielkie cielsko wieloryba zanurzającego się właśnie w Pacyfiku. Na szybie rysuje się obraz twarzy rozpromienionego pięćdziesięciolatka. Oddycham z ulgą, jestem mu wdzięczny za te słowa. Żona pyta z kuchni, ,,Co robisz, kochanie?". ,,Zdaje się, że rozumiem", odpowiadam. Lekcja druga W zimowe ferie przyjeżdżaliśmy z bratem do Koniakowa na narty. Pachniało już świętami. Nocą każda gwiazda na niebie wydawała się betlejemską. W dzień organizowaliśmy Turnieje Czterech Skoczni, budowaliśmy igloo. Wieczorami śpiewaliśmy kolędy, marzyliśmy o bożonarodzeniowych prezentach. Przed snem dziadek zawsze prowadził rodzinną modlitwę. Z namaszczeniem klękał w białych kalesonach przy krześle, a wszyscy powtarzali po nim słowa skierowane do świętych obrazów Matki Boskiej i Chrystusa. Modlitwa była długa, wolna i nudna dla takiego wiyrgaczki jak ja. Wpatrywałem się z anielską minką w zawieszone w rogu izby obrazy, głównie zaś w miłosierne serce Chrystusa, z którego biły złote płomienie. Wtedy myślami wybiegałem do sceny, w której rogaty, czarny jak smoła diabeł kusił Chrystusa na pustyni. ,,I nie wódź nas na pokuszenie", te słowa wywoływały we mnie największy podziw i strach. Kolana bolały mnie coraz bardziej. Czasami przysypiałem na klęczkach, zanim dziadek wypowiedział magiczne słowa, ,,W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego". ,,Amen!", wykrzykiwałem ponad inne głosy, chcąc zachować pozory trzeźwego umysłu. Tej nocy mróz wymalował na szybach izby koniakowskie koronki. Światło księżyca odbijało się od iskrzącego się śniegu z taką mocą, że musiałem mrużyć oczy. Blask z okien wydawał mi się czystą miłością serca Chrystusa. Nagle usłyszałem szept dziadka, ,,Jeszcze nie śpisz?". ,,Jakoś nie mogę, dziadku", pisnąłem. ,,A chciałbyś zobaczyć cud?", powiedział, uśmiechając się do mnie. Nim pomyślałem, co dziadek może mieć na myśli, pokiwałem głową. Nie po raz pierwszy sama podejmowała decyzję, bez mojej wiedzy. Instynktownie robiła, co jej się podoba. ,,No to ubieraj się szybko", nakazał. Na piżamę w samochody i znaki drogowe zacząłem wciągać jeszcze mokry po całodzi
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, inne |
Wydawnictwo: | Latarnik |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 30.09.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.