- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.to nie pana będą stąd śledzić. Jego cienkie wargi wykrzywił okrutny uśmieszek. - Nie - przyznał. - To prawda. - Zastanawiał się przez chwilę, po czym zauważył: - Ten przeklęty potrafi zadbać o siebie nie gorzej niż inni. - Tak sądzę. Znowu podszedł do okna. - Uparci klienci - stwierdził i zachichotał. - Obawiam się, że policja dobrze ich zna. No cóż, życzę braciom Apaczom pomyślnych łowów. Olga Demiroff pokręciła głową. - Jeśli ten Amerykanin jest taki, jak opowiadają, trzeba dużo więcej niż paru tchórzliwych apaszów, żeby dać mu radę. - Umilkła. - Zastanawiam się... - Tak? - Nic. Tylko że dwa razy widziałam dzisiaj tam, na ulicy, jakiegoś mężczyznę... z białymi włosami. - I co z tego? - Kiedy mijał tych dwóch, upuścił rękawiczkę. Jeden z nich ją podniósł i mu oddał. Taką znoszoną. - Myślisz, że ten mężczyzna o białych włosach ich pracodawcą? - Coś w tym rodzaju. Mężczyzna wyglądał na zaniepokojonego. - Jesteś pewna, że paczka jest bezpieczna?... że nikt przy niej nie grzebał? Za dużo się o tym mówił o wiele za dużo. - Znowu zabrał się do obgryzania paznokci. - Niech pan sam osądzi. - Schyliła się i zręcznie odgarnęła węgle w kominku. Ze spodu, spomiędzy kul pogniecionego papieru, wydobyła podłużny pakunek owinięty w brudną gazetę i wręczyła go mężczyźnie. - Pomysłowe - przyznał, z aprobatą kiwając głową. - Przeszukali mieszkanie dwa razy. Wypatroszyli nawet materac na łóżku. - Tak jak mówiłem - powtórzył. - Za wiele gadania. To całe targowanie się... to był błąd. Odwinął gazetę. Wewnątrz znajdowała się niewielka paczuszka w brązowym papierze. Zdjął go również, sprawdził zawartość i szybko zawinął z powrotem. W tym momencie ostro zadźwięczał elektryczny dzwonek. - Amerykanin jest punktualny - stwierdziła Olga zerkając na zegar. Wyszła z pokoju. Po chwili wróciła prowadząc za sobą wysokiego mężczyznę o szerokich ramionach, z całą pewnością pochodzącego zza oceanu. Bystrym wzrokiem zmierzył oboje. - Pan Krassnin? - zapytał uprzejmie. - To ja - odparł Borys. - Wybaczy niestosowność miejsca naszego spotkania. Ale konieczne jest zachowanie tajemnicy. nie mogę sobie pozwolić, żeby w jakikolwiek sposób kojarzono mnie z tą sprawą. - Doprawdy? - grzecznie spytał Amerykanin. - Mam pańskie słowo, nieprawdaż, że szczegóły transakcji pozostaną między nami? To jeden z warunkó sprzedaży. Amerykanin skinął głową. - Tak zostało ustalone wcześniej - stwierdził obojętnie. - A teraz zechce pan łaskawie pokazać mi tę rzecz. - Przygotował pan pienią banknoty? - Tak. Nie wykonał jednak najmniejszego ruchu, żeby po nie sięgnąć. Po chwili wahania Krassnin wskazał gestem paczuszkę leżącą na stole. Amerykanin wziął ją i odwinął papier. Zawartość przeniósł w stronę małej lampki elektrycznej i poddał starannym oględzinom. Najwyraźniej zadowolony, wyciągnął z kieszeni wypchany skórzany portfel i wyjął z niego plik banknotów. Wręczył je Rosjaninowi, który starannie je przeliczył. - W porządku? - Dziękuję, monsieur. Wszystko się zgadza. - Świetnie - odparł Amerykanin. Obojętnie wsunął brązową paczkę do kieszeni. Skłonił się Oldze. - Dobranoc, mademoiselle. Dobranoc, panie Krassnin. Wyszedł zamykając za sobą drzwi. Oczy dwojga pozostałych spotkały się. Mężczyzna zwilżył językiem suche wargi. - czy uda mu się wrócić do hotelu? - mruknął. Tknięci jedną myślą zwrócili się ku oknu. W sam czas, żeby zobaczyć, jak Amerykanin wychodzi na ulicę. Skręcił w lewo i szybkim krokiem ruszył przed siebie nie oglądając się ani razu. Z bramy wychynęły dwa cienie i bezszelestnie podążyły za nim. Ścigany i ścigający zniknęli w mroku. Pierwsza odezwała się Olga. - Uda mu się wrócić bezpiecznie - powiedziała. - Nie musi się pan obawiać... czy też mieć nadziei, jak pan woli. - Dlaczego sądzisz, że mu się uda? - spytał Krassnin zaciekawiony. - Facet, który zbił taką fortunę jak on, nie może być głupcem - odparła Olga. - A skoro już mowa o pienią - Znacząco spojrzała na Krassnina. - Tak? - Mój udział, Borysie Iwanowiczu. Z pewną niechęcią Krassnin odliczył dwa banknoty. Bez śladu emocji skinęła głową i wsunęła pieniądze za pończochę. - Dobra jest - stwierdziła z zadowoleniem. Spojrzał na nią zaciekawiony. - Nie żałuje pani, Olgo Wasiliewno? - Żałować? Czego? - Tego, co miała pani pod swoją opieką. Wiele większość kobiet, jak sądzę, szaleje za takimi rzeczami. Skinęła głową w zamyśleniu. - Tak, ma pan rację. Większość kobiet ma to szaleństwo we krwi. Ja nie. Zastanawiam się... - urwała. - Tak? - spytał z zainteresowaniem. - Amerykanin jest tak, z pewnością. Ale - Potem? Co pani ma na myśli? - Podaruje je, oczywiście, jakiejś kobiecie - powiedział
ebook
Wydawnictwo Dolnośląskie |
Data wydania 2010 |
z serii Klasyka kryminału |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, kryminał |
Wydawnictwo: | Dolnośląskie |
Rok publikacji: | 2010 |
Liczba stron: | 272 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.