- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., jak postępować z rozhisteryzowanymi kobietami. Dorastał wśród pań, które reagowały potokami łez i rozpaczliwym szlochem na wszystko, od złamanego paznokcia po rozbite małżeństwo. Wstał wobec tego zza biurka i uzbrojony w pudełko chusteczek do nosa przykucnął przed nieznajomą. - Uspokój się, kochanie. Nie martw się, wszystko będzie dobrze. - Mówiąc to, z dużą wprawą ocierał jej mokrą twarz. Potem poklepał ją po ręce, pogłaskał po głowie i spojrzał w zapłakane oczy. - Przepraszam, ale nie mogę... - Niech się pani wypłacze - powiedział. - Zaraz się pani lepiej poczuje. - Podniósł się i poszedł do łazienki wielkości szafy, żeby nalać wody do papierowego kubka. Kiedy na kolanach nieznajomej leżały już trzy pogniecione kubki i cały stos mokrych chusteczek, z jej piersi wyrwało się ciche westchnienie. - Przepraszam. Dziękuję. Już mi lepiej. - Z zaróżowionymi ze wstydu policzkami zgarniała mokre chusteczki i kubki. Cade wziął od niej śmieci i wrzucił do kosza, a potem oparł się o biurko. - Może teraz zechce mi pani o wszystkim opowiedzieć? Skinęła głową, a potem splotła palce i zaczęła je z trzaskiem wyłamywać. - Nie mam dużo do powiedzenia. Po prostu nic nie pamiętam. Ani kim jestem, ani co robię, ani skąd pochodzę. Żadnych przyjaciół, znajomych, rodziny. Nic. - Znowu zaczerpnęła tchu, a potem powoli odetchnęła. - Kompletnie nic - powtórzyła. To jak sen, który miał się wreszcie ziścić, pomyślał Cade. Piękna kobieta bez przeszłości przychodzi z deszczu prosto do jego biura. Spojrzał na torbę, którą wciąż trzymała na kolanach. Zaraz dojdą i do tego. - A może mi pani powie, co pani w ogóle pamięta? - Obudziłam się w pokoju - w małym hoteliku na Szesnastej Ulicy. - Odchyliła głowę na oparcie fotela, zamknęła oczy i spróbowała się skoncentrować. - Choć nawet to nie jest całkiem jasne. Leżałam skulona na łóżku, a klamka była zablokowana krzesłem. Padał deszcz. Słyszałam to wyraźnie. Byłam dziwnie zamroczona i zdezorientowana, ale serce biło mi tak mocno, jakbym się obudziła z jakiegoś koszmaru. Na nogach wciąż miałam buty. Pamiętam moje zdumienie, że położyłam się do łóżka w butach. Pokój był mroczny i duszny. Wszystkie okna były zamknięte. Czułam się taka zmęczona i ociężała, że poszłam do łazienki, żeby sobie obmyć twarz. Otworzyła oczy i podniosła na niego wzrok. - Zobaczyłam moją twarz w lustrze - małym, odrapanym, z ciemnymi plamami w miejscach, gdzie powinno być na nowo posrebrzone. I ona nic mi nie mówiła. Moja twarz. - Podniosła rękę i przesunęła nią po policzku i po podbródku. - Moja twarz nic mi nie mówiła. Nie mogłam sobie przypomnieć żadnego imienia, które by się z nią wiązało, żadnych planów, myśli czy przeszłości. Nie mogłam sobie przypomnieć, w jaki sposób znalazłam się w tym okropnym pokoju. Przejrzałam szuflady i zajrzałam do szafy, ale nic w nich nie było. Żadnych ubrań. Bałam się tam zostać, ale nie wiedziałam, dokąd mogłabym pójść. - A ta torba? Czy to wszystko, co pani miała ze sobą? - Tak. - Jej dłonie znowu zacisnęły się na płóciennych rączkach. - Nie miałam przy sobie żadnej torebki, portfela czy kluczy. W kieszeni znalazłam tylko to. - Sięgnęła do kieszeni żakietu po mały strzępek papieru. Cade wziął od niej karteczkę i zerknął na pospiesznie nagryzmoloną notatkę: Bailey, sobota o 7, dobrze? MJ - Nie mam pojęcia, co to znaczy. Widziałam gazetę. Dziś mamy piątek. - Aha. Proszę to napisać - powiedział Cade, wręczając jej podkładkę i pióro. - Co? - Proszę jeszcze raz napisać to, co jest na karteczce. - Och. - Przygryzając wargę, spełniła polecenie. Chociaż wcale nie musiał tego robić, żeby dojść do jedynego możliwego wniosku, wziął od niej podkładkę i porównał obie karteczki. - Skoro nie jest pani MJ, to pewnie jest pani tą Bailey. - Co takiego? - Sądząc po piśmie MJ, on - albo ona - to mańkut. A pani jest praworęczna. Pani pismo jest staranne i proste, a MJ pospieszne i zamaszyste. Wszystko przemawia za tym, że pani to Bailey. - Bailey. - Spróbowała zaakceptować to imię oraz wiążące się z nim nadzieje i smak na nowo odzyskanej tożsamości. Ale brzmiało tak sucho i obco. - Ono nic dla mnie nie znaczy - westchnęła. - Ale znamy imię i możemy się do pani zwracać po imieniu. I mamy też jakiś punkt zaczepienia. Powiedz mi, Bailey, co zrobiłaś potem? Rozkojarzona, zamrugała nerwowo. - Ach, W sąsiednim pokoju była książka telefoniczna. Znalazłam w niej adresy agencji detektywistycznych. - A dlaczego wybrałaś akurat mnie? - Ze względu na nazwisko. Brzmiało tak twardo i zdecydowanie. - Po raz pierwszy na jej twarzy ukazał się uśmiech. Blady, ale zawsze uśmiech. - Zaczęłam telefonować, ale potem pomyślałam sobie, że pewnie będą mnie chcieli spławić.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 12.12.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.