- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.etą o mlecznobiałej skórze upstrzonej piegami i oczach czarnych jak węgle. Wysłano ją na Inys w wieku piętnastu lat, to jest dwa lata temu, by przyswoiła sobie dworskie obyczaje, nim odziedziczy po ojcu władztwo nad księstwem Zeedeur. Była w jej oczach jakaś uważność, która przywiodła Ead na myśl młodą sowę. Truyde często można było znaleźć w czytelni, wiszącą na drabinach stojących przy regałach lub ostrożnie wertującą księgi o kruchych stronicach. - Lady Truyde - zwróciła się do niej Ead, dygając. - Co? - burknęła dziewczyna znudzonym głosem. Wciąż miała silny akcent. - Lady Katryen poprosiła mnie, bym pomogła ci się ubrać - oznajmiła Ead. - Jeśli nie masz nic przeciwko, pani. - Mam siedemnaście lat, pani Duryan, i potrafię ubrać się sama. Usłyszała, jak pozostałe damy zasysają powietrze. - Obawiam się, że lady Katryen ma inne zdanie na ten temat - odrzekła ze spokojem. - Zatem lady Katryen się myli. Znowu głośno zaczerpnęły powietrza. Aż dziwne, że jeszcze jakieś zostało w komnacie. - Drogie panie - zwróciła się do dziewczyn - znajdźcie, proszę, służkę i poproście, by wypełniła balię wodą. Damy oddaliły się, jednak bez dygnięć. Choć Ead zajmowała wyższą pozycję niż one, to przecież nie była szlachetnie urodzona. Truyde przez chwilę gapiła się przez okno, dopiero potem wstała. Usiadła na stołku obok pustej jeszcze balii. - Zechciej mi wybaczyć, pani Duryan - wyrzekła. - Od rana mam zły humor. Ostatnio źle sypiam. - Złożyła dłonie na podołku. - Jeśli taka jest wola lady Katryen, możesz pomóc mi się ubrać. Rzeczywiście wydawała się zmęczona. Ead podeszła do kominka, by ogrzać przy płomieniu lniane ręczniki. Gdy służka przyniosła wodę, Ead stanęła za Truyde i zebrała w dłonie jej obfite loki. Sięgały do bioder i miały kolor głębokiej czerwieni, niby tkanina zabarwiona marzanną. Ten kolor włosów był dość pospolity w leżącym po drugiej stronie Cieśniny Łabędziej Wolnym Państwie Mentendonie, ale niespotykany na Inys. Truyde umyła twarz. Ead natarła jej włosy pomagralem, a potem wypłukała je i rozczesała. Przez cały ten czas dziewczyna nie odezwała się słowem. - Czy dobrze się miewasz, pani? - Całkiem dobrze. - Truyde przekręciła pierścień na palcu, odsłaniając zieloną pręgę pod spodem. - irytują mnie pozostałe damy i ich plotki. Powiedz mi, pani Duryan, czy słyszałaś o Triamie Sulyardzie, który był niegdyś giermkiem sir Markea Birchena? Ead delikatnie osuszyła jej włosy lnianym ręcznikiem. - Coś słyszałam, ale niewiele - odparła. - Tylko tyle, że bez pozwolenia opuścił dwór minionej zimy. I że popadł w długi przez zamiłowanie do hazardu. A czemu pytasz, pani? - Bo pozostałe dziewczyny stale o nim rozmawiają, wymyślają niestworzone historie. Miałam nadzieję, że uda mi się je uciszyć. - Przykro mi, że cię rozczarowałam - odrzekła Ead. Truyde podniosła wzrok i posłała jej spojrzenie spod kasztanowych rzęs. - Byłaś kiedyś dwórką. - To prawda. - Ead wykręciła tkaninę. - Przez cztery lata, odkąd ambasador uq-Ispad sprowadził mnie do pałacu. - A potem cię awansowano. Może królowa Sabran kiedyś i mnie uczyni swą damą komnatową. - Truyde się zamyśliła. - Wtedy nie musiałabym już sypiać w tej klatce. - Cały świat jest klatką w oczach młodej dziewczyny. - Dłoń Ead spoczęła na jej ramieniu. - Pójdę po suknię. Truyde usiadła przy ogniu i przeczesała włosy palcami. Ead zostawiła ją, by zdążyły przeschnąć. Na zewnątrz lady Oliva Marchyn, dwórmistrzyni, głosem przypominającym dźwięk krzywuły miotała oskarżenia. - Pani Duryan - wyrzekła sztywno na widok Ead. Wymówiła jej nazwisko, jakby kojarzyło jej się z zakaźną chorobą. Była w końcu kobietą z Południa, narodzoną poza kręgiem światła Cnót, a więc Inysyci traktowali ją z dozą zdrowej podejrzliwości. - Lady Oliva - odpowiedziała spokojnie. - Lady Katryen przysłała mnie, bym pomogła lady Truyde. Czy mogę poprosić o jej suknię? - Hm - mruknęła Oliva. - Proszę za mną - dodała i poprowadziła Ead korytarzem. Z jej koafiury uciekł kosmyk siwych włosów. - Ta dziewczyna mogłaby wreszcie coś zjeść. Uwiędnie niczym kwiat tknięty mrozem. - Od dawna nie ma apetytu? - Od Uczty Wczesnowiosennej. - Oliva rzuciła jej pogardliwe spojrzenie. - Spraw, żeby jakoś wyglądała. Jej ojciec wpadnie w złość, jeśli uzna, że ją tu głodzimy. - A może jest chora? - Potrafię zdiagnozować chorobę, moja droga. Ead uśmiechnęła się nieznacznie. - Kto wie, może choruje z miłości? Oliva zacisnęła usta. - Jest damą dworu. Nie będę tolerować plotkowania w komnacie szkatułowej. - Wybacz, pani. To był żart. - Jesteś, pani, dwórką królowej Sabran, a nie jej błaznem. Wciągnąwszy powietrze nosem, Oliva wyjęła suknię z magla i podała ją E
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy |
Wydawnictwo: | SQN Sine Qua Non |
Rok publikacji: | 2019 |
Liczba stron: | 560 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.