- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ość i pokój. Dam ci wolność, jeśli obiecasz dotrzymać słowa. Uderzył lekko nogami w boki konia, który żwawo ruszył w drogę powrotną. - Łowco, masz tupet, by proponować coś tak absurdalnego. Zaufam ci tylko dlatego, że jestem ciekaw twoich planów. - Obaj musimy sobie zaufać, to działa w obie strony. Bądź zdrów, przyjacielu. Stał jeszcze chwilę po tym, jak jeździec zniknął w ciemnym lesie otaczającym zamek, po czym wrócił do pokoju, by dokończyć butelkę Chateau Petrus. I Kraków, Polska. Współcześnie Drewniana ławka cicho skrzypnęła, kiedy schyliłam się, by zawiązać sznurówkę. Drobne promienie ulicznej latarni wpadały przez szparę w dachu, świecąc prosto na mnie. Przesunęłam się na drugi koniec, na co spróchniałe drewno jęknęło jeszcze żałośniej. - Jesteś pewna, że wszystko mamy? - zapytałam po raz kolejny, sprawdzając, czy dokumenty są w plecaku. Na wszelki wypadek upewniłam się, że na bilecie na pewno jest dzisiejsza data: 10 lipca 2012 roku. - Tak, pytasz setny raz. Spojrzałam na Kaśkę, która znów przepakowywała plecak. - Nie mogłaś zabrać torby, którą miałaś rok temu we Władysławowie? - To jest ona - przebiegłam wzrokiem po wyblakłym materiale. - Ale po kąpieli w morzu trochę się skurczyła. Utonęła, chociaż wszyscy obstawiali, że wypłynie. - Trzeba było wziąć walizkę, którą twoi rodzicie kupili rok temu na Mazury. - I co? Zaraz pytaliby a po co, a na co. Musiałam wziąć mało rzeczy, przecież są pewni, że przez dwa tygodnie będziemy się delektować makrelką nad Bałtykiem. - Źle się czuję z tym kłamstwem. - Daj spokój - rzuciła, siadając obok. - W życiu nie puściliby nas do Rumunii. Wystarczy jeden SMS raz na dwa dni i po kłopocie. Niech żyje wolność i swoboda! - okrzyk odbił się echem na pustym peronie. - Zależy, jak kto na to patrzy. Dlaczego nikogo tutaj nie ma? - stwierdziłam, rozglądając się. Nigdy nie widziałam, żeby w tak wielkim mieście nie było żywej duszy na dworcu. Co prawda nie mieszkałam w nim, ale w oddalonym o sześćdziesiąt kilometrów Jaworznie. Jednak bywałam tutaj od dziecka i doskonale wiedziałam, że Kraków nigdy nie śpi. - Oni są. Dwóch samotnych ochroniarzy spacerowało niedaleko, rozmawiając o meczu. Wbiłam wzrok w kałużę, obserwując swoje odbicie. Pasmo włosów wysunęło się spod spinki i opadło na twarz. - Czy to na pewno dobry peron? - zapytałam, mocując się z zapinką. - Tak. - Jesteś pewna? - Tak. - Na pewno? - Ostatni raz mówię, że tak. Spodziewasz się tłumów rozemocjonowanych turystów jadących o północy do Rumunii? - Dobrze, że jest bezpośredni pociąg do Bukaresztu. No i dobrze, że ci faceci tu są. - Zgadzam się. - Nie rozumiem jednego. Będąc w biurze po odbiór biletów, widziałam na liście co najmniej dziesięć nazwisk, co z osobami towarzyszącymi daje około dwudziestu ludzi. Gdzie są? - Nie wiem, może siedzą już w pociągu, to przecież nie pierwsza stacja. Może dopłacili i polecieli samolotem - zauważyła, stukając w klawiaturę telefonu. - Za tę dopłatę mieliby pobyt w Turcji. - Czyżby oni też jechali? - zapytała, ignorując mnie. Spojrzałyśmy na dwóch chłopaków wchodzących na peron. Wysoki brunet w dopasowanej skórzanej kurtce przysiadł na dużej walizce, jedząc prażone orzeszki, zapewne kupione w obskurnej poczekalni. Jego kolega, o mniej imponującej sylwetce, miał różową czapkę z daszkiem, spod której wystawały jasne, długie włosy. Rozejrzeli się, a ich wzrok padł na nas. - Ciekawe, czy jadą tam, gdzie my. Niezłe ciacha. - Szczególnie ten w różowej czapeczce - kąśliwa uwaga wyrwała mi się wraz z przytłumionym chichotem. - To nie jest różowy tylko łososiowy. - A jaka to różnica? - Wiesz co? Paradoks. Niby ładna kobieta, a umysł prostego chłopa. Prychnęłam w odpowiedzi, podchodząc do nieznajomych. Uśmiechnęłyśmy się niemalże uwodzicielsko. Ich oczy najpierw przebiegły po wysokiej i szczupłej przyjaciółce i przeniosły się na mnie, zatrzymując na dłużej gdzieś w pobliżu szczelnie zasłoniętego dekoltu. Byłam do tego przyzwyczajona. - Cześć, gdzie się wybieracie o tak nieludzkiej porze? - zagadałam. - Cześć, o to samo można zapytać szanowne panie - brunet podniósł się z miejsca, chowając orzeszki do kieszeni. - Jesteśmy dużymi dziewczynkami i umiemy zadbać o siebie o każdej porze. Poza tym zapytałyśmy pierwsze. - Wybaczcie, jestem Konrad, a to mój kolega, Marcin. Blondyn zdjął czapkę i wyciągnął dłoń na powitanie. - Olga - odpowiedziałam - A to - Katarzyna - poinformowała moja przyjaciółka, tarmosząc dłoń chłopaka z głupkowatym uśmiechem. Było jasne, że gość wpadł jej w oko. Biedak. - Miło nam. Czekamy na opóźniony pociąg do Bukaresztu. - Nie mów! - klasnęłam w dłonie. - Też wygraliście bilety z radia Bolt? - Tak -
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | fantastyka, fantasy, mroczna fantasy |
Wydawnictwo: | E-bookowo |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@e-bookowo.pl , http://www.e-bookowo.pl , PL |
Rok publikacji: | 2015 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.