- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.wo do babci w berecie, która właśnie obok mnie przechodziła. - Mój ty mały braciszku - zadrwił Filip - musisz porozmawiać o tym z Robertem. Ojciec zastrzegł, że spadkiem zarządza ten, który przejmuje rolę capo. - Co? - Aż oparłem się o elewację. Zrobiło mi się niedobrze na samą myśl, że mam prosić o kasę tego włoskiego maminsynka. - Słyszałeś mnie. - Ty idioto! Jak mogłeś oddać wszystkie nasze pieniądze kretynowi! - To nie jest rozmowa na telefon. Rozłączyłem się ze złością i wziąłem kilka uspokajających oddechów. Przez chwilę rozważałem, czy nie znaleźć sobie pracy, ale potem postanowiłem jednak zadzwonić do kuzyna. - Roberto Vedetti - usłyszałem znajomy głos i aż ścisnęło mnie w żołądku. - Siema, Roberto, chciałbym pogadać o kasie papy - przeszedłem od razu do rzeczy. Brat cioteczny zaśmiał się po drugiej stronie słuchawki. Następny. Czy to, kurwa, naprawdę jest takie zabawne? - Wstrzymałem dopiero pierwszy przelew, a ty w jeden weekend zdążyłeś wyczyścić konto do zera? Zakładałem się z Aleksem, ile ci to zajmie. Trzy dni to była jego wersja, ale nie wierzyłem. No, no, Dobrze, że nie wie, że jestem na minusie. Zachowam tę informację dla siebie. - Och, wal się! - odpowiedziałem mu lekko. - Czekam na przelew. Zerknąłem na swoje odbicie w witrynie sklepowej i zauważyłem w ciemnych oczach frustrację. Podskórnie wiedziałem, że nie pójdzie tak łatwo. - Nic z tego - odparł zimno Roberto. - Jeśli chcesz pogadać o kasie, to zapraszam dzisiaj o dziewiętnastej na rodzinną kolację. Westchnąłem z niezadowoleniem. Świetnie, będę musiał spotkać się z tym zakapiorem. Nie podobało mi się, że Roberto zaczyna bawić się w mojego ojca i zarządza naszym majątkiem. Jak Filip mógł się, do cholery, na to zgodzić? - Przyniosę tiramisu - zakpiłem. *** Wysiadłem z tesli i trzasnąłem drzwiami ze złością. To moje najnowsze cudeńko i nie mam zamiaru go sprzedawać, bo jakiś głąb przejął MOJE PIENIĄDZE. Zerknąłem na elewację rodzinnego domu, który teraz zajął Roberto. To nie było fair. Ojciec nigdy nawet mnie nie zapytał, co o tym wszystkim sądzę. Całe życie byłem na uboczu, podczas gdy jego i Filipa łączyły ich sprawy. Pewnym krokiem wszedłem do środka i udałem się prosto do jadalni. Spóźniłem się kwadrans, żeby ten bałwan nie miał przypadkiem złudzeń, że tu rządzi. Po drodze minąłem przestraszoną Wandę. Chciała coś powiedzieć, ale zbyłem ją gestem ręki. Wparowałem przez drzwi jadalni niczym burza. Roberto siedział u szczytu stołu na miejscu mojego ojca i opierał łokcie o blat z drzewa oliwnego. Za jego plecami wisiał portret Eduarda na złoconym fotelu ze mną po lewej stronie i Filipem po prawej. Byliśmy wtedy chłopcami. - Kazałeś na siebie czekać - zauważył kuzyn, mrużąc oczy. - Do rzeczy. - Odsunąłem krzesło, usiadłem i oparłem nogi na stole. - Mam dzisiaj sprawy na mieście. Roberto parsknął. - Rezerwacja w Euforii? - zapytał, unosząc brwi. - Mogę zdjąć ci ten bagaż z pleców i pójść tam za ciebie. Musiałem skurczybykowi przyznać, że wyostrzył mu się dowcip. W dodatku trafił w sedno, ale nie miałem zamiaru bić mu braw. - Zjedzmy - zaproponował sucho i machnął na mnie. - Nogi ze stołu. - Nie będziesz mi mówił... W tym momencie Roberto wyciągnął z kieszeni nóż i rzucił nim. Ostrze obróciło się kilka razy w powietrzu i wbiło w drewnianą boazerię tuż za moją głową. Pukiel ciemnych włosów opadł na włoski dywan. - Co, do kurwy nędzy? - zapytałem, dotykając głowy w miejscu nad uchem. - zachowujmy się jak dorośli. Posłałem mu wkurwione spojrzenie, ale zdjąłem nogi ze stołu. - Będziemy teraz udawać, że jesteśmy ukochanymi braćmi, którzy jadają razem kolacje? - zapytałem, podsuwając się z krzesłem bliżej krawędzi blatu. - Posłuchaj, mł - Roberto zaczął rozkładać serwetkę. Zdziwiłem się, kiedy zawiązał ją sobie pod szyją, no ale co kto lubi. - Kazałeś zachowywać się jak dorosły. Nie wiem, czy wiesz, ale dorośli nie noszą śliniaków. Przynajmniej w Polsce. - Skrzywiłem się, a Roberto puścił tę kpinę mimo uszu. - Potrzebuję zaufanych ludzi - obwieścił i rzucił mi taką samą serwetkę. Złapałem ją w locie. Emanuela ze swoim słodkim buongiorno wjechała wózkiem z kolacją. Na gorących czarnych kamieniach skwierczały krwiste steki. Przeprosiłem się ze śliniakiem i zawiązałem go pod szyją. Gosposia podała nam potrawy i zniknęła, zostawiając wózek, na którego dolnej półce znajdował się schłodzony alkohol. - Możesz mi zaufać - powiedziałem przymilnie i odkroiłem kawał steka, z którego wyciekła krew. - Chętnie wysłucham, jeśli chcesz się wygadać, pożalić, że laska, za którą szalejesz, mieszka na innym kontynencie. Nie będę się nawet śmiać, kiedy przyznasz, że masz je
ebook
Wydawnictwo Kobiece |
Data wydania 2020 |
z serii Bracia Vedetti |
Zabezpieczenie Znak wodny |
Produkt cyfrowy |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść erotyczna, romans |
Wydawnictwo: | Kobiece |
Wydawnictwo - adres: | wydawnictwo@illuminatio.pl , http://www.illuminatio.pl , PL |
Rok publikacji: | 2020 |
Liczba stron: | 376 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.