- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.miał wpisaną w genach. Poza tym był niezwykle wykształcony. Zanim cokolwiek zrobił, zdążył kilka razy pomyśleć. Damian bardzo cenił sobie jego zdanie. - Zgadzam się z Łysym - nazywał tak Fiodora, co bardzo irytowało Ukraińca - że w tej chwili kolejna akcja wiąże się ze zbyt dużym niebezpieczeństwem. Z drugiej strony jednak nie możemy zwlekać. Zbyt długo się przygotowywaliśmy, żeby teraz się poddać. - Potrzebujemy czwartego. To za duży teren, żeby ogarnąć to we trójkę. - Zbyt duże ryzyko, żeby wprowadzać kogoś w ostatniej chwili - odpowiedział bez zastanowienia Damian. - Nie zaufam pierwszej lepszej osobie. Dlaczego sądzisz, że nie damy rady? - Po kolei. - Fiodor usiadł po turecku, zapewne tylko po to, żeby wzbudzić zazdrość Marcina, że robienie czegoś takiego nogami jest możliwe. Łysy pogładził się po wygolonej głowie i zaczął mówić: - Zobaczmy, co mamy - wskazał na kawałek ściany z przyklejonymi notkami, mapami i zdjęciami. - Tadeusz Węgrzycki, czyli nasz kolejny cel, w każdą środę po pracy wyjeżdża z Radomia na poligon pod Kielcami. Spędza tam około trzech godzin na bieganiu dookoła z pistoletem i strzelaniu do wyznaczonych obiektów. - Nie chcę słyszeć rzeczy, o których wiem! - powiedział gniewnie Damian i spojrzał na zegarek. - Chodzi o to, że to jest sto pięćdziesiąt hektarów lasów, rowów, bagien. Nigdy tam nie byliśmy. Nawet jeśli uda nam się wejść na teren poligonu, to prędzej nas zastrzelą, niż my znajdziemy Węgrzyckiego. Od tygodnia pada. Wątpię, aby w ciągu najbliższej godziny coś się zmieniło. Będziemy pośrodku błotnej pustyni, a wokół nas będzie krążyć setka uzbrojonych i świetnie wyszkolonych żołnierzy. To jak rozłożenie namiotu na granicy Izraela i Palestyny. Do tego ochrona. Nawet jeśli Węgrzycki pojedzie na poligon, co wcale nie jest takie oczywiste, to wokół niego cały czas będzie eskorta. Zabawa się skończyła. Damian się zamyślił. - Skończmy pieprzyć, paniusie! - przerwał ciszę Marcin. - Skoro i tak już wiedzą, że to nie przypadek był przyczyną śmierci poprzedniej trójki wojskowych, weźmy giwery i napierdalajmy, kogo się da. Rozwalmy ten pieprzony system. Teraz już nic innego nie pozostało. Łysy wyciągnął pistolet i udał, że strzela sobie w głowę, jakby po usłyszeniu słów Długiego nic więcej mu nie pozostawało. - Co sugerujesz? - Uczeń udał, że wypowiedź Marcina nie miała miejsca, i zwrócił się do Ukraińca. - Jest nas trzech. Plan był przygotowany pod poligon, ale trzeba dostosować środki do sytuacji. Pogoda jest fatalna. Nietrudno o wypadek drogowy. Pułkownik wraca zawsze starą drogą łączącą Kielce z Radomiem. Mamy jeszcze dość czasu, żeby znaleźć odpowiednie miejsce na trasie, podłożyć bombę albo po prostu ustawić snajperkę i go zlikwidować. - Wszystko pięknie obmyślane, ale zapomniałeś, że muszę sobie z naszym kochanym Tadkiem chwilę porozmawiać. - Odrąbać mu łeb! Pogawędzicie sobie w niebie! - wypalił Długi i było widać, że jego słowa bardzo go rozbawiły. - DOŚĆ! - Damian uderzył pięścią w stół. Spróchniałe drewno nie wytrzymało i mebel rozpadł się na pół. - Zajmę się Węgrzyckim na swój sposób. Nie będzie mi potrzebna wasza pomoc. Marcin wie, co ma jutro robić. Ty, Fiodor, miej na oku Wagnera. Z nim nie pójdzie już tak łatwo. - Kiedy chcesz się za niego zabrać? - To zależy. Chyba faktycznie potrzebujemy czwartego do pomocy. Dajcie mi dzień, a zwerbuję odpowiednią osobę. To nie może być pierwszy lepszy. To musi być osoba, która nie ma nic do stracenia, do tego stopnia, że zaryzykuje swoje życie, a po wszystkim będę mógł się jej bez skrupułów pozbyć. Najemnicy kiwnęli głowami. - Słynąłeś z tortur, dlaczego nie stosujesz swoich metod? - zaciekawił się Fiodor. - W torturach liczy się siła i czas. Na starość słabnę, a czasu brakuje zawsze. Poza tym chcę, aby ich śmierć wyglądała przypadkowo. Nie znacie siły wojska. To nie to samo co policja. Oni są w stanie postawić na nogi całą armię, byle schwytać winnego. Dlatego przygotujcie się na najgorsze. To będzie najtrudniejsza misja, w jakiej uczestniczyliście. - Dobrze byłoby przynajmniej wiedzieć, czego szukamy - powiedział z uśmiechem maniaka Długi. Widać sporo czekał, aż weźmie udział w takiej przygodzie. - Po co ci te klucze? - Klucze sugerują, że to, czego szukamy, jest zamknięte - powiedział powoli Uczeń Carpzova - a dążymy do odkrycia prawdy. Można zatem powiedzieć, że naszym celem jest zamknięta prawda. - - zabuczał Fiodor. - Dodaj, że po drodze musimy zabić krasnoludów, rozwiązać zagadkę Sfinksa i pocałować śmierć, a stworzy nam się fabuła bestselleru. Damian uśmiechnął się pod nosem. Wypowiedź Łysego nie wymagała komentarza. Był ciekaw, co Ukrainiec powie jutro i czy w ogóle będzie żył.
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | sensacja i literatura grozy, thriller |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Rok publikacji: | 2014 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.