- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.am załamania nerwowego. A tobie co jest? -- Minie? -- Zapytałam zaskoczona. Wtedy weszła jak się spodziewałam Greta, rzeczywiście kobieta dużych rozmiarów. Podeszła do mnie, bardzo blisko, czułam jej oddech na swojej twarzy. Podniesionym głosem zapytała: -- Co tu robisz? -- Jestem. -- Robisz ze mnie głupią? Pytam, co tu robisz?! -- Jestem, ale jutro wychodzę, czekam na lekarza. -- Nie tak prędko, tu jest każdy pacjent na wagę złota, szpital upada. Myślisz, że weszłaś tu i tak sobie wyjdziesz? Masz szminkę, pomaluj sobie policzki. Blada jesteś! (jak na selekcje, kto ma żyć, siłę do pracy). Jak krzywo masz pościelone prześcieradło to też jest poważny problem, a na zebraniach grupy mówisz, że wszystko u ciebie dobrze, jak najmniej, nie otwierasz się, nie zwierzasz. Mam dzieci, muszę stąd wyjść. Szef mnie tu wpakował, skurwysyn. Dziwkarz! Ojciec mnie gwałcił. Szarpał mną, dusił, o tak. -- Zaczęła na mnie to demonstrować. Leżałam na łóżku, ona na mnie (tak nagle, kadr za kadrem, poczułam bezwolność swoją), podduszała mnie. Zachowywała się jakby we mnie widziała swojego oprawcę. No, kurwa diabłem jakimś nie jestem, którego często widzą chorzy lub Chrystusa, lub są zwyczajnie zdrowi (to jest tu najgorsze, by przetrwać, dobre jest jakieś urojenie, wprowadza świąteczną atmosferę w ciągu szarych dni bez różnic): -- Zginiesz kurwiarzu! -- Nie mogłam złapać powietrza, jakież ona miała ramiona, tłuste, jak ośmiornicze macki. Weszła pielęgniarka, oderwała znudzona Gretę ode mnie. Wtedy odezwała się tamta dziewczyna i powiedziała, że odkąd tu jestem to ona znacznie gorzej widzi, że pada ode mnie mocne światło. Była obrócona w stronę latarni. Już był wieczór. Pielęgniarka westchnęła i trzasnęła drzwiami. Oni kurwa słów do ludzi nie mają, bo w chorobie, bo samotni. I trzeba to dopowiadać dla oczywistości. Jak tak tam cicho klęłam przyszła pielęgniarka, spoglądała na mnie czujnie, zakrapiała oczy tracącej wzrok dziewczynie. Człowiek myślący jest tu zagrożeniem jak wszędzie. Zapytałam jej, jak ma na imię. Odpowiedziała: -- Odejdź ode mnie, boję się ciebie! Zupełnie nic nie widzę już... (przecierała szybko oczy od wielkich łez). To przez ciebie! -- Wytłumaczyłam jej problem (była tak autentyczna, że czułam się winna w wiarygodności jej przekonywujących słów, w które wierzyła całą sobą). Zapytała, czy poszukam jakiejś fundacji, żeby się zaopiekowała ją. Powiedziałam, że jutro wyjdę i tak zrobię, ale już moje wszystko, co zwie się człowiekiem było na krawędzi omdlałe. Uciszyła się niemniej. Zasnęła spokojnie. Okazało się, że każdy kontakt z zewnętrznym światem to długo wyczekiwana nadzieja. Dobra jest jakakolwiek. Nawet nieuzasadniona. Niemniej nikt się nią nie zainteresował, uznano, że ma opiekę w Kurwa, profesjonalną. Medycyna może być piekłem. Jak za Holokaustu. Nie, jej się już tego zapomnieć nie da. Już zawsze trzeba być czujnym i należało być przed. Noc była ciężka. Wieczorem pielęgniarka zaczęła mnie przebierać w pasiastą piżamę siłą, bym pasowała do systemu (nie było damskiej). Dostałam szoku. Ta noc zmieniła wszystko. Byłam przekonana, że jestem w obozie koncentracyjnym jak dziadek. Za pierwszym pobytem sądziłam, że to jest Oświęcim. Kraty w oknach, na nich ubrania, które piorą sobie sami ,,więźniowie" pod kranem. Pralki żadnej tu nie ma. Było otworzone okno, zawiało mnie, twarz mi puchła. Jak pielęgniarka robiła obchód poprosiłam ją o leki przeciwbólowe. Dała mi leki na uspokojenie. Tutaj przestawało się być człowiekiem. Nie masz głosu. Gorzej niż ryba. Ktoś walczy o prawa ryb autentycznie, z przekonaniem, zna szczegóły ich Każdy taki szpital o podwyższonym rygorze jest piekiełkiem, zasługuje na miano pełnowartościowego piekła, równo dla ciała, duszy, zmysłów, umysłu. Słyszałam jak sprzątaczki myją schody, na których polegiwałam w dzień w ramach protestu (tyle tu mogłam). Tłukły cały czas się o wiadra mopami. Wstałam. Była godzina czwarta. Obudziłam młodą pielęgniarkę z dyżurki mimowolnie. Powiedziała półprzytomna, że zabiera mnie na badania. Posadziła mnie na twardym krześle bez poręczy (takim typowym taborecie z dna poprzedniej epoki), nade mną była nisko żarówka, paliła nie tylko w oczy, ale całą głowę -- zastanawiałam się, czy wie, co robi, czy może jeszcze śni, bo tak wyglądała (to była ta młoda jedna na oddział, co się jeszcze czymś przejmowała). Pielęgniarka oglądała moje ciało, pytała, czy się tnę -- odwijała rękawy, zaczęła ściągać koszulę, było mi zimno. Powiedziałam, że to blizny od uprawiania sportu. Już przy przyjęciu lekarz pytał, czy mam za sobą próby samobójcze. Zobaczył bliznę na nadgarstku i tu już nie masz wytłumaczenia. Żaden sport dla nich nie istnieje, ż
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura faktu i reportaż |
Wydawnictwo: | Ridero |
Rok publikacji: | 2020 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.