- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.k odczekała jednak, aż wsiądą do windy, zanim pośpieszyła do swojego pokoju. Co za idiotyczny pech! Karta magnetyczna nie zadziałała. Donovan był zadowolony, że wyszła nadąsana. Obudził się piętnaście minut przed nią i przez cały ten kwadrans wyobrażał sobie, w jak niezręcznej sytuacji się znajdzie, gdy ona się obudzi. Lecz oto Lorelei wyraźnie mu pokazała, jak bardzo jest tym wszystkim rozdrażniona i zniesmaczona. Nic lepszego nie mógł oczekiwać. Ze wszystkich kobiet, które pojawiły się na tym w ostatniej dekadzie najbardziej wyczekiwanym weselu, musiał wyrwać akurat Lorelei LaBlanc. Chodził z Vivi i Connorem do szkoły, a teraz, choć nie byli bliskimi znajomymi, jednak łączyły ich interesy i obracali się w tych samych towarzyskich kręgach. Wprawdzie niektórzy uważali go za intruza o podłym pochodzeniu, ale nikt nie odważyłby się rzucić mu tego w twarz. Nie stały za nim pokolenia przodków od pieluszek tresowanych w nienagannych manierach i posyłanych do elitarnych szkół, ale nawet on wiedział, że gdy tuż po przyjęciu weselnym zaciąga się siostrę panny młodej do łóżka, to nie postępuje się zbyt elegancko. Udawać, że to się nigdy nie wydarzyło? Znakomity pomysł. Choć jeszcze lepszy to taki, by przyjąć potężną dawkę aspiryny oraz kawy i spróbować poczuć się znów jak człowiek. Miał jednak poważne wątpliwości, czy zdoła tego dokonać przez najbliższych kilka dni. Mały ekspres i nie najlepszej jakości kawa musiały na razie wystarczyć. Uruchomił go i wkrótce w pokoju rozszedł się ten jedyny w swoim rodzaju zapach. W pełni zapracował sobie na łomot kowalskich młotów w czaszce. Stracił rachubę wypitych tequili, zupełnie jakby chodziło o zakład, kto pierwszy zwali się pod stół. Okej, bywa i tak, jednak chodzi nie o to, co zrobił, ale z kim. On i Lorelei bardzo się nie lubili i nigdy, co oczywiste, nie balowali razem. Jakim więc cudem doszło do tej sytuacji? Chodziła do tej samej szkoły, tyle że kilka klas niżej od niego, więc w tamtych czasach nie było szans, żeby zetknęli się w tym samym towarzystwie. Szkołę Świętej Katarzyny wybierali dla swoich dzieci rodzice z najznamienitszych rodzin Nowego Orleanu nie tylko z uwagi na poziom, ale i by chronić pociechy przed zetknięciem się z dołami społecznymi. Przyjmowano do niej jedynie kilku stypendystów organizacji charytatywnych, co miało świadczyć o czynnym popieraniu szczytnej idei ,,wyrównywanie szans". Zapamiętał Lorelei jako zepsutą, narcystyczną, wywyższającą się ponad innych dziewczynę. Nawet w późniejszych latach, gdy ze stypendysty stał się synem jednego z najhojniejszych donatorów Świętej Katarzyny, nie zniżyłaby się do tego, by go zauważyć. Dziwne, ale akurat za to ją szanował. Nieważne, jak bardzo była płytka, na pewno nie aż tak bardzo jak większość jej znajomych i przyjaciół, którzy wraz z rosnącym bogactwem rodziny St. Jamesów wyraźnie zmieniali swój stosunek do niego. Natomiast na Lorelei absolutnie to nie działało. Za to tequila owszem. Miał jeszcze kilka godzin, zanim się wymelduje. Ogarniała go coraz większa senność. Drzemka to też dobry lek na kaca. Ale jeśli pojedzie do domu, prześpi się we własnym łóżku, które nie przesiąkło perfumami Lorelei. To prawda, raczej słabo pamiętał to, co się wydarzyło tej nocy, wystarczająco jednak dużo, by zapach tych perfum znów rozbudził w nim pożądanie, a zadrapania na plecach zaczęły palić żywym ogniem. Cóż, nie da się ukryć, że Lorelei ma temperament. Włączył telewizor i znalazł kanał z wiadomościami, żeby zapełnić czas, aż kawa się zaparzy. A może przy okazji jakiś news go natchnie? Wciąż nie zdecydował, jaki temat wybrać na poniedziałkowy felieton. Może taki, może Naprawdę głowa źle pracuje na kacu. Rozmyślania przerwał mu dźwięk hotelowego telefonu. - Kogo czort tu nasłał? - mruknął zdumiony, po czym powiedział do słuchawki: - St. James. O co chodzi? - Wpuść mnie - niemal wyszeptała jakaś kobieta. - Kto mówi? - Na litość boską! Są jakieś inne, które tego ranka mogą dobijać się do twoich drzwi? - Dlaczego nie jesteś w swoim pokoju? - Bo karta magnetyczna nie działa! - wysyczała Lorelei. - Utknęłam na klatce schodowej, więc bądź tak uprzejmy i wpuść mnie. Musiał się roześmiać, gdy wyobraził sobie, jak ta dumna panna ukrywa się na schodach przeciwpożarowych. Niestety śmiech przypłacił kolejnym atakiem bólu głowy. Usłyszał, jak Lorelei oddycha głęboko raz i drugi, a potem, po intonacji sądząc, bo słów szczęśliwie nie wychwycił, wymrukuje ostrą wiązankę, niewątpliwie pod jego adresem. Odczuł pokusę, żeby ją tam zostawić, zabawić się kosztem Lorelei i utrzeć jej nosa, ale na pewno bardzo by się to nie spodobało Vivi i Connorowi. Musiał więc się poddać. - Wchodź. - Odłożył słuchawkę i p
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, romans |
Wydawnictwo: | Harlequin Enterprises |
Wydawnictwo - adres: | info@harpercollins.pl , http://www.harpercollins.pl , 02-672 , ul. Domaniewska 34A , Warszawa , PL |
Rok publikacji: | 2013 |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.