- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023., którą Ewa wyciera pupcię Helenki. Młodszy o dwa lata Franek trzyma już naszykowaną folię, w którą matka wrzuca brudną pieluchę i zużytą chusteczkę. Janek pewnym ruchem podsuwa pod uniesioną przez Ewę pupkę Helenki nową, czystą pieluszkę, całując przy tym słodką stopkę siostrzyczki fikającą mu przed nosem. Franek przysuwa swoją główkę do brzuszka dziewczynki i łaskocze ją czupryną. Mała śmieje się w głos. -- Dobrze sobie radzisz -- mówię oschle, próbując ukryć wzruszenie, jakie wywołuje we mnie ta scenka. -- Bo mam dzielnych pomocników. -- Ewa przygarnia chłopaczków i całuje ich serdecznie. Malutka jednak po chwili nadal się krzywi i zaczyna płakać. -- Wiesz, idźcie już, bo to nie miejsce dla dzieci -- mówię trochę wystraszona, że pielęgniarka będzie niezadowolona. -- Spokojnie, mamo, Helenka tylko chce jeść. Zaraz się uspokoi, jak podam jej obiad. Właśnie podgrzałam. -- Ewa śmieje się i rozpina bluzkę. Podaje małej nabrzmiałą, piękną, białą pierś. Dziecko chwyta łapczywie sutek i ciągnie z lubością. Ewa przymyka oczy i kołysze się leciutko. Jest spokojna i piękna. Przypomina mi Madonnę Rafaela. Patrzę na tę jej lewą obnażoną pierś i łzy same napływają mi do oczu. Córka jest psychologiem, a nie czuje, jak niedelikatnie zachowuje się względem mnie, której lewa pierś została już pewnie zutylizowana z innymi ludzkimi ochłapami pochodzącymi ze szpitalnej chirurgii. Ocieram wstydliwie łzy i wtedy Ewa spostrzega, że coś jest nie tak. -- Bądź dzielna, nie możesz się mazać -- mówi do mnie jak do dziecka. -- Najważniejsze, żebyś wyzdrowiała, a piersi nie są ci już do niczego potrzebne. Przecież nie będziesz karmić dzieci -- uśmiecha się, chcąc dodać mi otuchy. -- Raczej się nie zrozumiemy -- stwierdzam. -- Odkąd stałaś się maszynką do rodzenia dzieci, piersi dla ciebie to tylko spiżarnia? -- Wzdycham i odwracam od niej wzrok. -- Mamo, zrozum, że ja jestem szczęśliwa. Ja się realizuję jako matka. Cudownie jest towarzyszyć własnym dzieciom w poznawaniu świata i kształtować ich osobowość właśnie na tym najwcześniejszym, najbardziej intensywnym etapie. -- Tylko po co było kończyć studia? Dzieckiem na tym wyjątkowym, jak to ty mówisz, etapie umie się zająć byle kuchta. -- I tu się mylisz. Teraz w ich umysły wdrukowywane są rzeczy najbardziej podstawowe, rozwija się wrażliwość, rodzi umiejętność i potrzeba kochania, wyrabia gust. Nie chcę, żeby o tak ważnych rzeczach decydowała jakaś przypadkowa niańka. Choćby była najlepsza, nie będę to ja i zaprzepaszczę na zawsze możliwość dogłębnego porozumienia z własnymi dziećmi. Córka zawsze dostaje rumieńców, gdy mówi na ten temat. Na punkcie rodziny jest trochę zbzikowana, podobnie zresztą jak jej mąż. Jacek pochodzi z wielodzietnej, inteligenckiej, głęboko wierzącej i praktykującej rodziny, którą Ewa zachwyciła się do tego stopnia, iż sama planuje mieć pięcioro dzieci. Jacek i jego rodzice są dla niej wyrocznią w kwestiach rodzinnych i światopoglądowych. -- Babciu, pjosę. -- Młodszy Franek już zabazgrał całą kartkę różnokolorowymi krechami i teraz wręcza mi swoje dzieło z miną triumfatora. -- Dziękuję, kochanie, bardzo ładna laurka -- mówię nieszczerze. -- Ale co tu narysowałeś? -- Zdlówko, bo mama mówiła, zebyś miała zdlówko! -- Pucołowata buzia promienieje radością. -- Jasiu, skończyłeś rysować? -- Ewa zwraca się do starszego synka, który z wysuniętym lekko języczkiem zamalowuje coś starannie. -- Kończę -- odpowiada krótko malec i kontynuuje pracę. -- Jest bardzo staranny i wytrwały -- chwali go Ewa. -- Dużo mi pomaga. Tak pięknie umie zająć się Franiem. Im już w życiu nie grozi nuda i samotność. Zawsze potrafią znaleźć sobie zajęcie. Czasem się kłócą, ale częściej sobie pomagają. -- Inteligentny człowiek nigdy się ze sobą nie nudzi -- mówię oschle. -- Nie wiem, czy dobrze robisz, obciążając stale Jasia koniecznością zajmowania się bratem. To jeszcze malutkie dziecko. -- Nie ma tu mowy o obciążaniu. Oni się razem bawią i wzajemnie się wzbogacają. Franek ma bardziej rozwiniętą wyobraźnię, a Janek zdolności manualne i właśnie tę wytrwałość, której małemu jeszcze brak. Mamo, ja często w dzieciństwie bywałam samotna i bezradna, więc wiem, że im będzie lepiej w życiu. -- Przyszłaś mi tu robić wyrzuty za zmarnowane dzieciństwo? Ja też byłam jedynaczką i nie mam do nikogo pretensji. Nie wiem, jak matka poradziłaby sobie, gdyby było nas więcej, a tata zwariował. Mieliśmy takich bezmyślnych sąsiadów, co to narobili tyle dzieci, że im bochenek chleba starczał tylko na jeden posiłek. Cieszyli się, jeśli mieli czym ten chleb posmarować. Oni mi zazdrościli i, o ile wiem, nie osiągnęli zbyt wiele w życiu. Pamiętam tylko, że stale się tłukli
Szczegóły | |
Dział: | Ebooki pdf, epub, mobi, mp3 |
Kategoria: | literatura piękna, dla kobiet, powieść społeczno-obyczajowa |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Język: | polski |
Zabezpieczenia i kompatybilność produktu (szczegóły w dziale POMOC): | *Produkt jest zabezpieczony przed nielegalnym kopiowaniem (Znak wodny) |
Wprowadzono: | 26.09.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.